Europejscy producenci z branży lotniczej – Airbus i Dassault – publicznie krytykują belgijski wybór myśliwca F-35. Obie firmy podkreślają, że wybór amerykańskiego samolotu działa na szkodę europejskiej bazy przemysłowej i planów budowy europejskiego myśliwca nowej generacji.

Belgijskie preferencje względem F-35 były znane od pewnego czasu, dlatego Airbus nie jest zaskoczony takim wyborem. Jednocześnie koncern złożony z firm włoskich, brytyjskich, niemieckich i hiszpańskich nadal jest przekonany, że jego oferta była korzystniejsza, w kontekście zarówno wojskowym, jak i przemysłowym. Wybór Eurofightera oznaczałby bezpośredni dochód dla belgijskiej gospodarki w wysokości 19 miliardów euro. Jednocześnie wybierając F-35, Belgia straciła szansę uczestnictwa w programie budowy nowego europejskiego myśliwca.

Kierownictwo francuskiej spółki Dassault ma podobne spojrzenie na sprawę. Przedstawiciel firmy również powiedział, że nie jest zaskoczony wyborem F-35, ponieważ preferencje niektórych osób odpowiedzialnych za przetarg względem amerykańskiej maszyny były znane od dawna. Jednocześnie dodał, że wybór F-35 to zły sygnał dla budowy europejskiej obrony i kolejny przykład uprzywilejowania Stanów Zjednoczonych kosztem Europy.

Belgijska decyzja została ogłoszona w momencie, gdy francuski prezydent Emmanuel Macron stara się zachęcić państwa europejskie do wspólnej polityki obronnej. W czasie konferencji prasowej prezydent Macron powiedział, że ze strategicznego punktu widzenia ta decyzja szkodzi europejskim interesom. Dodał, że Europa nie będzie silna, dopóki nie będzie prawdziwie niezależna i nie będzie wiedziała, jak się samodzielnie bronić. Podkreślił, że w przyszłości zamierza robić wszystko co możliwe, aby w przetargach promować oferty europejskie.

Zobacz też: Przyszłość wojny powietrznej według Airbusa

(flightglobal.com)

USAF / MSgt John Nimmo Sr.