Kończące się dziś targi Euronaval dały włoskiemu koncernowi stocznio­wemu Fincantieri okazję do przedsta­wienia koncepcji nowych okrętów dla włoskiej marynarki wojennej. Trzeba przyznać, że Rzym nadal zamierza działać z rozmachem – ewolucyjne warianty fregat typu FREMM i patrolowców PPA robią wrażenie. Wcześniej pojawiło się także nieco więcej informacji na temat niszczycieli nowej generacji DDX.

FREMM EVO

Wart 1,5 miliarda euro kontrakt na dwie fregaty FREMM Evolution podpisano już pod koniec lipca, jednak brakowało bardziej konkretnych informacji na ich temat. Budowa pierwszej jednostki ma ruszyć w pierwszej połowie przyszłego roku, podniesienie bandery planowane jest na czerwiec 2029 roku. Bliźniacza jednostka ma dołączyć w czerwcu 2030 roku. Umowa na fregaty dla Marina Militare podpisana za pośrednictwem agencji OCCAR obejmuje urucho­mie­nie procedury zakupu kolejnej pary okrętów przez Francję.

Punktem wyjścia dla FREMM Evo jest wersja ZOP, ale poza informacją o zastosowaniu nowego holowanego sonaru o zmiennej głębokości zanurzenia i śmigłowców SH90 nie podano wielu szczegółów na temat planowanego uzbrojenia do zwalczania okrętów podwodnych. Okręty mają pożegnać się z wyrzutniami pocisków ZOP Milas, dzięki czemu liczba wyrzutni pocisków przeciwokrętowych Teseo ma wzrosnąć z czterech do ośmiu.

Pod uwagę brane jest także zwięk­sze­nie liczbę pionowych wyrzutni rodziny Sylver. Bazowo FREMM Evo mają mieć 16 wyrzutni Sylver A50 dla pocisków przeciw­lot­ni­czych rodziny Aster. Na dziobie zachowano miejsce dla montażu dodatkowych wyrzutni. Mogą to być kolejne dwa bloki A50 lub A70, co pozwoliłoby okrętom na przenoszenie pocisków manew­ru­ją­cych. Inną rozważaną opcją są bloki wyrzutni pionowych dla pocisków przeciw­lot­ni­czych CAMM-ER, a nawet zupełnie nowe rozwiązania. Włoska mary­narka wojenna zleciła prze­pro­wa­dze­nie dokładnej analizy i dopiero po ocenie jej wyników podejmie decyzję.

Istotne zmiany kryją się gdzie indziej. FREMM Evo ma zachować kadłub i układ napędowy fregat w wersji podstawowej, w związku z czym w celu zrekompensowania większej masy uzbrojenia i sprzętu elek­tro­nicz­nego, przy jedno­czes­nym zacho­wa­niu zapasu wypor­ności pod przyszłe modernizacje, w konstrukcji nadbudówek na szeroką skalę mają zostać wykorzystane stopy aluminium.

Prawdziwa ewolucja FREMM-ów kryje się właśnie w elektronice. Fincantieri i Marina Militare stawiają na uproszczenie logistyki i obniżenie kosztów poprzez integrację wyposa­żenia elek­tro­nicz­nego fregat z okrętem desantowym Trieste i patrolowcami PPA. Widać to chociażby na przykładzie radarów. Fregaty mają otrzymać radar AESA z czterema antenami ścianowymi Kronos Quad, uzupełniony przez dwa radary kierowania ognia NA-30S Mk 2 i dodatkowy system radarowy optymalizowany pod wykrywanie bez­zało­gow­ców. W grę mają wchodzić tutaj Fincantieri OMEGA 360 lub Leonardo Tactical Multi Mission Radar (TMMR).

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1600 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

STYCZEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 86%

Do zwalczania bezzałogowców ma służyć artyleria okrętowa w postaci pary armat OTO Melara Strales 76/⁠62 mm i dwóch stanowisk Leonardo Lionfish z działkami kalibru 30 milimetrów, traktowanych jako zestawy obrony bezpośredniej. Duży nacisk zostanie jednak położony także na niekinetyczne sposoby zwalczania systemów bez­za­ło­go­wych. Okręty mają otrzymać chociażby zaawan­so­wane systemy walki elektro­nicznej.

Wspólnym dla najnowszych okrętów Marina Militare sercem ma być system zarządzania walką Leonardo SADOC Mk 4 CMS z konsolami z dużymi ekranami i zdalnym przetwarzaniem danych. SADOC ma otrzymać dodatkowe funkcje, skoncentrowane dzięki pakietowi Unmanned Management System (UMS) Fincantieri wokół możliwości zarządzania platfor­mami bez­za­ło­go­wymi, powietrznymi i nawodnymi. W planach jest także wdrożenie elementów sztucznej inteligencji.

PPA EVO

Zmiany przewidziane dla fregat robią wrażenie, chociaż nie są zasko­cze­niem, takie rozwiązania zaczynają być traktowane jako standard dla okrętów niedalekiej przyszłości. Natomiast ewolucja patrolowców typu PPA idzie w zupełnie niespodziewanym kierunku. Głównym założeniem projektu PPA była modułowość, umożliwiająca stosunkowo szybkie i proste przystosowanie okrętów do różnorodnych zadań. Podstawowe warianty określane są jako Light, Light+ i Full. Wspólne dla wszystkich jest uzbrojenie artyleryjskie złożone z armaty kalibru 127 milimetrów, kolejnej kalibru 76 milimetrów i dwóch działek 25-milimetrowych.

W wariancie podstawowym (Light) przewidziano wyłącznie uzbrojenie artyleryjskie, a okręty zopty­ma­li­zo­wane są w głównej mierze do misji patrolowych. Okręty w konfiguracji „średniej” (Light+) mają znacznie podniesione zdolności zwalczania celów powietrznych dzięki systemowi przeciw­lot­ni­czemu SAAM-ESD (Surface Anti-Air Missile – Extended Self Defense). System składa się z dwóch ośmiokomorowych wyrzutni pionowych Sylver A50 dla pocisków przeciw­lot­ni­czych rodziny Aster. W związku z montażem dodatkowego uzbrojenia okręt wyposażono w nowy radar z aktywnym elektronicznym skanowaniem fazowym (AESA) Kronos Quad i zmodyfikowany system zarządzania walką Leonardo SADOC.

Okręty w ostatniej, najcięższej konfiguracji Full będą w zasadzie fregatami rakietowymi; oprócz wymienionego wyżej uzbrojenia otrzymają wyrzutnie pocisków przeciw­okrę­to­wych Teso Mk 2/⁠E i kompleks ZOP. Wszystkie okręty mają również dwie przestrzenie pod zabudowę modułową: na śródokręciu i na rufie. Dodatkowe moduły misyjne mają obejmować między innymi szpital, pomieszczenia dla sił specjalnych czy umożliwiające wykorzystanie bezzałogowców różnych typów.

Tym razem Fincantieri idzie w stronę co najmniej niszczyciela. PPA EVO mają otrzymać aż 64 pionowe wyrzutnie Sylver, naj­praw­do­po­dob­niej będzie to mieszanka wariantów A50 i A70. Taki zestaw wraz z radarem Kronos pozwoliłby na włączenie PPA EVO w skład systemu obrony przeciw­rakie­to­wej, o czym Fincantieri otwarcie mówi. W planach jest opracowanie modułu ZOP, a w grę wchodzi także zainstalowanie systemów broni energii skierowanej, czyli laserów lub broni mikrofalowej. Prze­aran­żo­wano hangar, tak aby mógł pomieścić jeden śmigłowiec EH101 i jeden SH90 lub dwa SH90. Okręty mają także oczywiście współpracować z systemami bezzałogowymi.

Podobnie jak we FREMM‑ach EVO duży nacisk położono na systemy walki elektronicznej i system walki SADOC. Wprowadzone maja zostać elementy sztucznej inteligencji i rzeczy­wis­tości rozsze­rzo­nej. Osobną kwestią pozostaje wzrost wyporności. Na oficjalnej grafice Fincantieri deklaruje zachowanie długości 143 metrów i wyporności rzędu 6 tysięcy ton. Przy znacznym zwiększeniu przenoszonego uzbrojenia może to sugerować zastosowanie podobnie jak we FREMM-ach EVO lżejszych stopów w konstrukcji nadbudówki.

Nie ma oficjalnych informacji o zainteresowaniu PPA EVO ze strony Marina Militare. Fincantieri sugeruje, że projekt powstał z myślą o eksporcie i „dojrzałych marynarkach wojen­nych”, bez sprecyzowania, co to miałoby oznaczać.

DDX

Pierwsze informacje o planowanym zamówieniu pary nowych niszczy­cieli, mających zastąpić dwa okręty typu Durand de la Penne, pojawiły się w roku 2020. Od początku włoska marynarka wojenna wskazywała na duże jednostki o wyporności rzędu 10 tysięcy ton, optymalizowane pod kątem obrony przeciw­lot­ni­czej i przeciw­rakie­towej uzbrojone w 48 wyrzutni pionowych dla systemu przeciw­lot­ni­czego Aster.

Na początku października pojawiła się kolejna porcja informacji na temat DDX. Niszczycielom przytyło się do 14–14,5 tysiąca ton, co w gruncie rzeczy czyni z nich już krążowniki (amery­kań­skie krążowniki typu Ticonderoga mają 9800 ton wypor­ności i 173 metry długości). Włochy stały się kolejny krajem zmierzającym w stronę większych coraz większych okrętów wymy­ka­ją­cych się obecnej klasyfikacji. Natomiast liczba wyrzutni Sylver wzrosła do 80. Według serwisu RID możliwe jest zastosowanie wyrzutni A70NG, co pozwoliłoby na odpalanie nad­dźwię­ko­wych pocisków przeciw­okrę­to­wych RJ-10 i pocisków Aquila rozwi­ja­nych z myślą o zwalczaniu pocisków hiper­sonicznych.

DDX mają także otrzymać nowy radar rozwijany przez Leonardo na bazie doświadczeń z Kronosem. Do tego oczywiście system dowodzenia wyko­rzys­tu­jący elementy sztucznej inteligencji, szerokie zastosowanie systemów bezzałogowych i inne elementy opisane już przy okazji FREMM-ów i PPA EVO.

Fabius1975, domena publiczna