Kilka dni temu pisaliśmy o tym, jak troje żołnierzy US Air National Guard poniosło konsekwencje z powodu mało poważnej oprawy przysięgi. Tymczasem strona Task & Purpose zauważa, że nie było to pierwsze ani jedyne, a może też nie ostatnie nietypowe wykonanie tej ceremonii w amerykańskich siłach zbrojnych.

Pokazane przez serwis fotografie i filmy mówią same za siebie. Żołnierz Gwardii Narodowej w polowych warunkach w Iraku składa ślubowanie w białym pancerzu imperialnego szturmowca z „Gwiezdnych wojen”. Na kolejnym zdjęciu wszystko wydaje się normalne, utajnione oblicza operatorów sił specjalnych US Army w Afganistanie, uczestnicy ceremonii w należytych pozach, gwiaździsty sztandar. I tylko pewien mały szczegół: w ramach urozmaicenia żołnierz w szortach celuje z pistoletu w głowę przysięgającego.

Przy takiej konkurencji trywialne wydają się składanie przysięgi pod wodą czy w sklepie ze strzelankami na konsolę, na które główny bohater widocznie wydaje swój żołd. Odnowić przysięgę wojskową można także w pomieszczeniu wypełnionym gazem łzawiącym – twardzielom wypada jednak zrobić to bez maski. Jesteś saperem i chciałbyś kontynuować swoją służbę w US Air Force? Nie ma problemu, koledzy są właśnie po to, aby zapewnić stosowną oprawę pirotechniczną twojej uroczystości (na fot. tytułowej).

W tym kontekście przyjmowanie przysięgi osobiście przez króla mórz – Neptuna w papierowej koronie – czy ściągniętego specjalnie na tę okazję prawdziwego admirała trącą nieco myszką. Amerykanie są natomiast wciąż podzieleni co do tego, czy pluszowy dinozaur na dłoni podczas składania przyrzeczenia to profanacja czy tylko niemądry wybryk w nastrajającym na odrobinę szaleństwa środowisku.

Zobacz też: Brody ratują życie amerykańskich żołnierzy

(taskandpurpose.com)

US Air Force / Staff Sgt. Samuel Morse