Działania zbrojne we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga doprowadziły do niemal całkowitego okrążenia Gomy. Ofensywa bojowników M23 (Ruchu 23 Marca) zepchnęła wojska rządowe do defensywy. Kolejny raz wiele wskazuje na to, że szturm na miasto zbliża się wielkimi krokami. Siły międzynarodowe MONUSCO, kongijskie siły zbrojne (FARDC) i pododdziały lokalnej samoobrony szykują się na ciężkie starcia ze zbierającymi siły rebeliantami. Samo miasto także przygotowuje się na potencjalny szturm.
Ostatnia ofensywa bojowników M23 doprowadziła do wybuchu paniki w Gomie. Do tej pory rebelianci zdobyli kontrolę nad Katale, Minovą i Sake, tworząc spójny front wzdłuż zachodniego wybrzeża jeziora Kiwu. Spodziewane jest wzmożenie walk na linii Kibati–Keshero dla pełnego okrążenia Gomy. Kongijczycy nie zamierzają poddać się bez walki, ale 23 stycznia bojownicy zadali rządowi bolesny cios, pod względem zarówno militarnym, jak i propagandowym. W wymianie ognia między żołnierzami a M23 poległ gubernator Kiwu Północnego, generał Peter Cirimwami Nkuba. Plotki o śmierci Nkuby potwierdził rzecznik prasowy FARDC, Sylvain Ekenge.
Do starcia doszło około 20 kilometrów od miasta, co potwierdziło obawy mieszkańców, którzy są przekonani o nadchodzącej masakrze. W mediach społecznościowych pojawiły się plotki mające pochodzić od bojowników sprzymierzonego z M23 Sojuszu Rzeki Kongo, sugerujące, że do szturmu na Gomę może dojść lada dzień. Obrońcy mogą liczyć na wsparcie ze strony międzynarodowych sił MONUSCO, których przedstawiciele informowali o prowadzeniu ostrzału artyleryjskiego pozycji bojowników w pobliżu Sake. Wzmocniono również obsadę posterunków wokół Gomy w celu lepszego przygotowania się na nadchodzącą bitwę.
.Nous sommes mobilisé en seul homme,la situation est sous contrôle pic.twitter.com/lQhXOJvTSZ
— DR Daril (@DRDARIL1) January 23, 2025
Garść historii
Historia M23 jest równie skomplikowana jak cała współczesna historia DRK. Ruch powstał 4 kwietnia 2012 roku, gdy oddział kongijskich żołnierzy pod wodzą generała Bosca Ntagandy, pseudonim „Terminator”, odrzucił postanowienia ugody z 23 marca (stąd nazwa grupy) i się zbuntował. W trakcie walk rebeliantom udało się zdobyć Gomę, jednak ostatecznie zostali rozbici i zmuszeni do odwrotu. Niezdolni do otwartej konfrontacji, ograniczyli się do sporadycznych ataków z zaskoczenia. Przełomem było nagłe podniesienie poziomu zorganizowania kolejnych operacji. Zauważono również znacznie lepszy sprzęt, jakim dysponowali bojownicy.
Przemiana z typowej dla regionu zbrojnej bandy w dobrze przygotowane do walki oddziały sugerowały, że rebelianci zdobyli pomoc z zewnątrz. Dość szybko wszystko zaczęło wskazywać na Rwandę. Fizyczną obecność rwandyjskich żołnierzy w Kongu potwierdzili eksperci z międzynarodowej komisji powołanej przez Radę Bezpieczeństwa w rezolucji 1533. Oficjalnie administracja prezydenta Paula Kagamego odrzucała oskarżenia o udzielanie pomocy kongijskim rebeliantom.
This map, published by Afrikarabia on January 22, 2025, illustrates the areas under the control of the M23 rebel group in the eastern DRC. The pink highlighted regions show M23’s presence surrounding Goma, including key towns such as Masisi, Rutshuru, and Bunagana.
The M23’s… pic.twitter.com/oKEpylIOOR
— Thefutureofcongo (@thefutureofcog) January 22, 2025
Umocnienie pozycji i szukanie sojuszników trwa również na arenie politycznej. Stojąca na czele ministerstwa spraw zagranicznych DRK Thérèse Kayikwamba Wagner zabiega o poruszenie problemu Gomy na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. Formalnie wniosek wnieśli przedstawiciele Francji, a samo spotkanie ma odbyć się w przyszłym tygodniu. W obliczu dynamicznie zmieniającej się sytuacji może to jednak okazać się działaniem spóźnionym. Paryż, Waszyngton i Londyn wezwały swoich obywateli do natychmiastowego opuszczenia Kiwu Północnego. Prawdziwego rozwiązania konfliktu należy jednak szukać nie w Gomie, ale w Kigali.
MONUSCO is relocating all senior and administrative staff out of Goma, as fighting intensifies between M23 rebels with DR Congo Gov and coalition forces. At Rubavu border, KT Teams spoke to UN staff and their families who had crossed into Rwanda. They declined to be identified. pic.twitter.com/6hzhy09VQv
— KT Press Rwanda (@ktpressrwanda) January 25, 2025
Jednym z krajów szczególnie zaangażowanych w negocjacje na linii Kinszasa-Kigali pozostaje Angola, ale oferty mediacji nie zostały entuzjastycznie przyjęte przez zainteresowanych. Teraz jednak do gry włączyła się również Turcja – kraj aktywnie budujący swoją pozycję w Afryce. Prezydent Recep Tayyip Erdoğan podczas oficjalnej wizyty w Kigali zaoferował pełne wsparcie dla rokowań i rozwiązania konfliktu między DRK a Rwandą. Podkreślał przy tym, że 13% wszystkich bezpośrednich inwestycji zagranicznych w kraju pochodzi z Turcji, dając jasno do zrozumienia, że z jego głosem należy się liczyć. Stwierdził jednocześnie gotowość do zacieśniania współpracy gospodarczej na jeszcze większą skalę, szczególnie przy utrzymaniu tak bliskich relacji.
Wydaje się, że wiele krajów jest zainteresowanych rozwiązaniem tego konfliktu. Bez woli politycznej ze strony Rwandy trudno jednak wyobrazić sobie ustabilizowanie wschodniej granicy DRK. A takiej woli nadal w Kigali zdaje się brakować.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Tymczasem kryzys we wschodniej części DRK z tygodnia na tydzień staje się coraz poważniejszy. W samym 2024 roku ponad 400 tysięcy osób musiało porzucić domy i uciekać. Większość dołączyła do ogromnej grupy uchodźców wewnętrznych. Część ryzykuje ucieczkę do sąsiedniej Rwandy, szukając schronienia w przygranicznym Rubavu. Szpital w Gomie, podobnie jak reszta infrastruktury medycznej, działa na granicy wydolności. Ostatni ostrzał artyleryjski i moździerzowy kierowany był bardzo nieprecyzyjnie i wiele pocisków raniło cywilów. Zagrożenie stanowi również udział w walkach grup Wazalendo (w suahili: „patrioci”) wspierających kongijskie wojska. Ich członkowie niewiele różnią się od etnicznych bojówek odpowiedzialnych za dużą część zbrodni przeciwko ludności.
Polski wątek
Starcia między siłami rządowymi a bojownikami skupionymi wokół M23 doprowadziły do ujawnienia szerokiego arsenału, jakim posługują się rebelianci. Obok uzbrojenia serbskiego i chińskiego pojawił się polski karabinek Grot (co ciekawe, na jednym ze zdjęć z odwrotnie zamontowanym celownikiem). Karabinki prawdopodobnie trafił w ręce kongijskich bojowników za pośrednictwem Rwandy, która była tajemniczym afrykańskim klientem Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Nie można wykluczyć przemytu i zaopatrywania się M23 na czarnym rynku, jednak szerokie wsparcie materialne, jakiego Kigali udziela rebeliantom, wskazuje kierunek rwandyjski jako bardziej prawdopodobny.
This picture taken by the DRC military months ago shows a polish made 7,62 x 39 mm MSBS Grot assault rifle mounted by a 40 mm underbarrel grenade launcher with its munitions captured from the M23. https://t.co/hEU391UJA1 pic.twitter.com/qRk2by1VOd
— Hammer Of War (@HammerOfWar5) December 17, 2024
Nie pierwszy raz gdy Polska pojawia się w kontekście walk w DRK. Na początku 2024 roku podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Kigali podpisano szereg porozumień. Wśród politycznych deklaracji padły deklaracje o kooperacji w sferze wojskowej. W przypadku innych realiów geopolitycznej układanki prawdopodobnie nie wzbudziłoby to większych emocji. Ale w momencie, gdy Rwanda była oskarżana o aktywne wspieranie rebeliantów, słowa te wyglądały jak deklaracja stanięcia po jednej ze stron. W Kinszasie wybuchły antypolskie protesty, a relacje między państwami bardzo się ochłodziły, jednak dość szybko doszło do ponownej normalizacji.