Niejeden nastolatek w Stanach Zjednoczonych pewnie marzy o tym, by do wymarzonej dziewczyny pojechać samochodem pożyczonym od ojca. Jeśli wierzyć lokalnym mediom, dowódca skrzydła myśliwców Lotniczej Gwardii Narodowej stanu Vermont posunął się nawet dalej i aby dotrzeć na romantyczne spotkanie, skorzystał ze stanowiącego własność podatników myśliwca F-16 Fighting Falcon.

Opisywane wydarzenie zaszło 27 stycznia 2015 roku. Informację o nim opublikowała 26 listopada bieżącego roku zajmująca się dziennikarstwem śledczym strona internetowa VTDigger. W sprawę rzekomego nadużycia zamieszany był dowodzący wówczas 158. Skrzydłem Myśliwskim stacjonującym w Burlington ANGB (maszyny tej jednostki na zdjęciu), dziś 55-letni, pułkownik Thomas Jackman.

Jackman miał udać się na konferencję do Andrews w stanie Maryland. Zamierzał wykorzystać to, aby spotkać się z poznaną wcześniej pracującą w Pentagonie pułkownik US Army. Choć użycie myśliwców do wyjazdów służbowych nie jest zwykła praktyką, dowódca miał prawo taką decyzję podjąć – i wykonał ją, pomimo burzy śnieżnej i awarii samolotu. Jako dbały o morale jednostki zapomniał przy tym, że jest żonaty.

Kiedy o wszystkim dowiedzieli się jego przełożeni, do bazy Jackman musiał wrócić już jako pasażer maszyny komunikacyjnej. Do Andrews skierowano zaś innego z lotników jednostki, który miał doprowadzić F-16 do domu. Pułkownik został szybko i bez rozgłosu wysłany na emeryturę. Na stanowisku spędził zaledwie rok, w porównaniu do zwykłej kadencji dowódcy skrzydła trwającej od dwóch do czterech lat.

Dziś rzecznik prasowy Gwardii Narodowej stanu Vermont odmawia komentarza w tej materii, mówiąc, że przepisy zabraniają mu wypowiedzi, jeżeli chodzi o postępowania dotyczące spraw osobistych. Wcześniej jednak trzej podwładni pułkownika nie zachowali aż tyle dyskrecji i anonimowo przekazali informacje dziennikarzom. Ciekawe, czy przynajmniej adorowana kobieta doceniła skalę jego starań.

Zobacz też: USA: Wylądował Cobrą na boisku po zagubiony telefon

(vtdigger.org, taskandpurpose.com)

US Air Force / Senior Master Sgt. Robert Sabonis