Koncern Northrop Grumman ujawnił w tym tygodniu, że w grudniu ubiegłego roku przeprowadzono udaną próbę odpalenia pocisku manewrującego AGM-158B JASSM‑ER z bombowca strategicznego B-2A Spirit. Nie ujawniono niestety miejsca ani dokładnej daty próby, nie wiadomo też, dlaczego tak długo zwlekano z zakomunikowaniem tej informacji. Widać za to, że chociaż służba maszyn tego typu powoli zbliża się do końca, US Air Force wciąż poważnie myśli o ich modernizacji i dba o ich przydatność na współczesnym (i przyszłym) polu walki.
Jak podkreśla Northrop Grumman, JASSM-ER to tylko jeden z trzech kierunków modernizacji B-2A. Pozostałe dwa to upgrade wyposażenia kryptologicznego mający usprawnić i zabezpieczyć łączność bombowców z ośrodkami dowodzenia lotnictwem strategicznym oraz wprowadzenie celownika bombardierskiego wspomaganego radarem (Radar Aided Targeting System, w skrócie: RATS), który ma współpracować z najnowszą wersją bomby termojądrowej B61 – oznaczoną B61 Mod 12. RATS stanowi reakcję na możliwość zakłócenia działania systemu GPS lub jego całkowitego paraliżu.
Na pierwszy rzut oka integracja nowego pocisku może się wydawać ciekawsza, ale w praktyce najbardziej interesujący jest RATS. Bomba B61 Mod 12 może być użyta w konfiguracji kierowanej, wykorzystującej system nawigacji bezwładnościowej i zestaw powierzchni kierujących w usterzeniu. Jako że sama bomba w ogóle nie potrzebuje GPS, uniezależnienie nosiciela od nawigacji satelitarnej sprawia, że w kwestii ochrony punktów o znaczeniu strategicznym zdolność zakłócania GPS traci wartość dla potencjalnego nieprzyjaciela (co oczywiście nie oznacza, że zdolność ta jest bezwartościowa na szczeblu operacyjnym i taktycznym).
W czerwcu tego roku B-2A używający RATS-a zrzucił kierowaną bombę ćwiczebną B61 Mod 12 na poligonie Tonopah. Od tej pory testy tego rodzaju będą organizowane co roku. Nowy pakiet kryptologiczny to także komponent, który nie zwraca powszechnej uwagi, ale w przypadku takiego systemu uzbrojenia jak Spirit ma znaczenie nie do przecenienia. Niestety z samej jego natury wynika, że informacje na ten temat wypuszczane są w ilościach aptekarskich.
JASSM-ER początkowo był zintegrowany wyłącznie z bombowcem B-1B Lancer, później zintegrowano go także z wielozadaniowymi samolotami bojowymi F-15E Strike Eagle, a następnie z B-52H Stratofortressami i F-16C/D Fighting Falconami (będą je przenosić między innymi nasze Jastrzębie).
B-2A powstawał od zarania jako bombowiec zdolny penetrować strefę rażenia nieprzyjacielskiej obrony przeciwlotniczej, atakować silnie bronione cele o znaczeniu strategicznym, a następnie się wycofywać i bezpiecznie wracać do bazy. Szczegółowe zdolności Spirita w tym zakresie pozostają oczywiście skryte za nieprzeniknioną mgłą tajności, ale pojawiające się tu i ówdzie przecieki każą sądzić, iż Stealth Bomber wciąż jest ogromnym wyzwaniem dla większości stacji radiolokacyjnych.
Niemniej technika idzie do przodu, popularność zdobywają tak radary pasywne, jak i środki obserwacji w podczerwieni, co sprawia, że głęboka penetracja obrony przeciwlotniczej to coraz bardziej ryzykowne zadanie. Stąd dzięki zdolności użycia pocisków JASSM‑ER – dysponujących zasięgiem ponad 900 kilometrów – B-2A będą w stanie razić cele spoza zasięgu obrony przeciwlotniczej lub po minięciu tylko jej zewnętrznego pierścienia. Ponadto otwiera to drogę do integracji ze Spiritem także pocisków AGM-158B-2 (niegdyś znanych jako AGM-158D JASSM‑XR) o zasięgu 1900 kilometrów. Produkcja tych drugich ruszyła w ubiegłym roku.
Znaczenie JASSM-ów wzrosło zaś wraz z wycofaniem ze służby pocisków AGM-86 ALCM z głowicami konwencjonalnymi (AGM-86C/D) przenoszonych przez B-52H. Powstaje wobec tego pytanie: czy zanim B-2A odejdzie na zasłużoną emeryturę, doczeka się jeszcze integracji z kolejnymi wersjami JASSM-a? W kolejce czeka nowy AGM-158D, czyli pocisk z dwukierunkowym łączem danych, zdolny do zmiany wybranego celu już po odpaleniu. Trwają też prace nad wersją oznaczoną roboczo AGM-158B-3 wyposażoną w odbiornik GPS kodu M, mniej wrażliwy na zakłócenia. Teoretycznie w grę wchodziłby też pocisk przeciwokrętowy AGM-158C LRASM, ale na razie nie ma takich planów i wydaje się, że nigdy ich nie będzie. Użycie LRASM-ów wykraczałoby za daleko poza doktrynalne ramy zastosowania Spiritów.
B-2A to wciąż potężne narzędzie walki także w konflikcie nienuklearnym. W jego komorach uzbrojenia zmieści się na przykład osiemdziesiąt bomb kierowanych GBU-38 JDAM o wagomiarze 227 kilogramów czy GBU-31 JDAM o wagomiarze 907 kilogramów. Jest to również jedyny samolot w arsenale US Air Force zdolny przenosić bombę (czy ściślej: dwie bomby) GBU-57 Massive Ordnance Penetrator o wagomiarze blisko 14 ton. Gdyby miało dojść do wojny z Iranem, to właśnie Spirity z MOP-ami odpowiadałyby za porażenie ukrytych głęboko pod zboczami górskimi irańskich instalacji nuklearnych i wytwórni pocisków balistycznych.
Trzeba pamiętać, że B-2A to prawdopodobnie najbardziej wymagający podopieczny techników USAF‑u, dużo bardziej niż awaryjny B-1B czy trudno wykrywalne myśliwce F-22 i F-35. Spirity potrzebują hangarowania w specjalnych warunkach, w związku z czym opracowano dla nich wyspecjalizowane klimatyzowane hangary B-2 Shelter System.
Pierwszy lot następcy Spirita, bombowca strategicznego nowej generacji B-21 Raider, odbędzie się w 2023 roku. Zakłady koncernu Northrop Grumman budują równolegle aż pięć egzemplarzy B-21 z partii przedseryjnej liczącej sześć bombowców, klasyfikowanej jako Engineering and Manufacturing Development (rozwój inżynieryjny i produkcyjny), z przeznaczeniem do prób. 16 marca tego roku Tom Jones, prezes Northrop Grumman Aeronautic Systems, ujawnił, że pierwsza maszyna zjechała już z linii montażowej i rozpoczęła próby naziemne.
Pierwszy egzemplarz B-21 powinien wejść do służby w połowie bieżącej dekady. Według obecnych planów siły powietrzne zamierzają kupić co najmniej sto Raiderów. Wiadomo, że USAF chciałby mieć do dyspozycji flotę 225 bombowców strategicznych. Generał broni David S. Nahom powiedział 19 maja bieżącego roku Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów, że planowany jest zakup 145 Raiderów, jednak liczba ta nie jest jeszcze ostateczna i może ulec zmianie. Dla porównania: liczba bombowców strategicznych B-2A Spirit znajdujących się w służbie wynosi dwadzieścia, tymczasem B-1B Lancerów – sześćdziesiąt dwa.
Z planowanych 165 Spiritów wyprodukowano ostatecznie tylko dwadzieścia jeden egzemplarzy (jeden uległ katastrofie w 2008 roku). Dodatkowo aż sześć bombowców z pozostałej dwudziestki powstało jako maszyny testowe, które w późniejszym czasie doprowadzono do konfiguracji liniowej Block 30. Wiadomo, że przedseryjne Raidery, z wyjątkiem tych skierowanych do prób wytrzymałościowych, także przejdą niezbędne modyfikacje po zakończeniu prób i zostaną wcielone do aktywnej służby w konfiguracji liniowej. W ostatecznym rozrachunku moment wycofania B-2A będzie zależeć właśnie od tego, jak szybko Raider osiągnie pełną gotowość operacyjną. Poczciwe Spirity, mające za sobą ćwierć wieku służby, polatają jeszcze przynajmniej dziesięć lat.
Zobacz też: Grecja chce, aby Niemcy przestały budować okręty podwodne typu Reis dla Turcji