Według portalu informacyjnego DEBKAfile, dobrze znanego ze współpracy z izraelskimi i amerykańskimi służbami specjalnymi, ale też z kontrowersyjnych doniesień prasowych, Iran używał rosyjskich satelitów systemu GLONASS (Głobalnaja nawigacyonnaja sputnikowaja sistiema) do naprowadzania pocisków balistycznych podczas uderzenia na bazy wojskowe w Iraku. 8 stycznia Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej wykonał ataki na bazę lotniczą Ajn Al-Asad w zachodniej części prowincji Anbar i bazę lotniczą w Irbilu w irackim Kurdystanie.

Korzystanie z rosyjskiej nawigacji satelitarnej (odpowiednika amerykańskiego systemu GPS) umożliwiło precyzyjne uderzenie – z dokładnością do dziesięciu metrów – co miało być zaskoczeniem dla wywiadów, zarówno amerykańskiego, jak i izraelskiego. Nie od dzisiaj znane są bowiem irańskie problemy z wycelowaniem pocisków (natomiast Scudy Saddama Husajna podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej miały dokładność określaną na dwa kilometry).

DEBKAfile powołała się na źródła rosyjskie, ale nie ujawniła ich tożsamości; miały one przekazać, że z terytorium Iranu wystrzelono dziewiętnaście pocisków, z czego jedynie dwa nie trafiły w cele. Iran milczał w sprawie miejsca, z którego wystrzelono pociski, i odległości, którą pokonały, zanim uderzyły w cel. Pentagon poinformował, że kilka minut wcześniej, nim pociski spadły na obiekty, wszystkich żołnierzy i pracowników baz ewakuowano do podziemnych schronów. Namiastka odwetu za likwidację generała Solejmaniego nie spowodowała ofiar śmiertelnych.

Podkreśla się, że Teheran nie zamierzał ukrywać się z atakiem i dlatego użył pocisków balistycznych, ostrzegając tym samym Amerykanów przed uderzeniem. Inny wariant przyjęto we wrześniu 2019 roku podczas ataku na instalacje naftowe koncernu Aramco w Bukajk i Churajs w Arabii Saudyjskiej. Na te obiekty spadły prawdopodobnie warianty Soumara, pocisku manewrującego o zasięgu 700 kilometrów.

Jeżeli pogłoski o korzystaniu z GLONASS-a okazałyby się prawdziwe, może mieć to dwojakie skutki. Oferowanie dostępu do rodzimego systemu nawigacji satelitarnej może stać się instrumentem wpływu Kremla na Bilskim Wschodzie, który towarzyszył będzie sprzedaży uzbrojenia państwom tamtego regionu.

Z drugiej strony dzięki pomocy Kremla irańskie pociski krótkiego i średniego zasięgu będą mogły dotrzeć do dowolnego punktu w promieniu 700 kilometrów od wyrzutni niechronionego przez skuteczne systemy obrony powietrznej. Co więcej, strzały nie są wykonywane kulą w płot. Dzięki temu możliwe jest precyzyjne wykonywanie ataków z powietrza na obiekty o specjalnym znaczeniu, w tym infrastrukturę wojskową. Po wyposażeniu ich w głowice nuklearne celność w granicach 10 metrów określana będzie jako punktowa.

Zobacz też: Zanurzony Ghadir odpalił pocisk manewrujący

(debka.com, economist.com, ibtimes.sg)

Hossein Velayati, Creative Commons Attribution 4.0 International