W odpowiedzi na zwiększające się zagrożenie za strony Rosji rząd Danii zamierza zwiększyć wydatki na obronę o dwadzieścia procent w ciągu pięciu lat. Jest to kolejne państwo Zachodu, które zwiększy swoje możliwości obronne po rosyjskim ataku na Ukrainę i nielegalnej aneksji Krymu w 2014 roku.

Szczególny niepokój panuje w państwach położonych nad Bałtykiem. W zeszłym roku Rosjanie przebazowali do Obwodu Kaliningradzkiego wyrzutnie rakiet balistycznych z możliwością przenoszenia głowic jądrowych Iskander oraz systemy przeciwlotnicze dalekiego zasięgu S-400. Oba rodzaje uzbrojenia mają zasięg sięgający terytorium Danii. Ponadto Dania oskarżyła Rosję o włamanie się do duńskiej wojskowej sieci komputerowej i wykradzenie korespondencji elektronicznej z lat 2015–2016.

– Rosja inwestuje znaczne sumy w swoje wojsko i przeprowadza duże manewry na Bałtyku i przy granicach państw bałtyckich bez poszanowania norm i zwyczajów międzynarodowych – głosi oświadczenie duńskiego rządu, w którym zapowiedziano zwiększenie wydatków na wojsko.

Do 2023 roku wydatki zwiększą się o 4,8 miliarda koron duńskich (762 miliony dolarów). Będzie to oznaczało podniesienie finansowania wojska z obecnego 1,2% jedynie do 1,3% produktu krajowego brutto. Zalecany przez NATO poziom wydatków to 2% produktu krajowego brutto.

Opisany plan musi jeszcze zostać zaakceptowany przez parlament, w którym mniejszościowy prawicowy rząd musi poszukać koalicjantów.

(reuters.com)

Maciej Hypś, konflikty.pl