Czeskie ministerstwo obrony ogłosiło, że żaden z proponowanych bojowych wozów piechoty (Lynx, ASCOD 2, CV90) nie spełnił wszystkich kluczowych wymogów stawianych przed konstrukcjami oferowanymi w przetargu. Ponadto żaden z oferentów nie dostarczył wszystkich wymaganych dokumentów. To oznacza, że dojdzie prawdopodobnie do zawieszenia lub anulowania przetargu – z niewykluczoną koniecznością rozpisania go na nowo.

Sam problem tego przetargu opisywaliśmy w Konfliktach już ponad półtora roku temu. Z obecnej perspektywy jednakże, poza dwoma ważnymi elementami, wymogi dla następcy BVP-1 i BVP-2 były niezbyt wygórowane. Czesi oczekiwali bowiem:

  • niepływającego pojazdu gąsienicowego;
  • uzbrojonego w armatę szybkostrzelną kalibru 30 milimetrów, dodatkowy karabin maszynowy kalibru 7,62 milimetra i wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych;
  • chronionego w zakresie 360° na poziomie 2 (ochrona przed amunicją pośrednią kalibru 7,62 milimetra) i od przodu na poziomie 5 (ochrona przed amunicją przeciwpancerną kalibru 25 milimetrów).



Te dwa wymogi okazują się jednak istotne od strony technicznej w kontekście tego, jaki pojazd zostanie wybrany w przetargu bądź które kryterium będzie miało największe szanse na wykreślenie z listy. Tymi dwoma wymogami okazują się bowiem:

  • zdolność do pomieszczenia dziesięciu lub jedenastu osób w pojeździe (trzech członków załogi i siedmiu lub ośmiu piechurów);
  • zdolność do przemieszczania pojazdu koleją.

BVP-2 w barwach AČR.
(Adam Hauner, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Wymóg zdolności do przewozu jedenastu osób wewnątrz pojazdu jest obiektem kontrowersji od samego rozpoczęcia procesu oczekiwanej wymiany bojowych wozów piechoty. Ze względu na ograniczoną liczbę tak zaprojektowanych pojazdów już na wczesnym etapie Niemcy zrezygnowali z oferowania Pumy, która mieści raptem dziewięciu żołnierzy (3 + 6). Pod znakiem zapytania w takim wypadku stoi również oferta BAE Systems, gdyż w CV90 z biegiem czasu zmniejszono liczbę siedzeń dla desantu z ośmiu do sześciu.

Było to spowodowane zarówno wymiarami samego wozu bojowego. Wzrost piechurów siedzących na tych dwóch usuniętych miejscach musiał nie przekraczać 172 centymetrów przy 187–191 centymetrach dla reszty desantu. Problem ten miałby jednak być rozwiązany w piątej generacji wozu (noszącej nazwą CV90 Mk IV) poprzez przekonstruowanie kadłuba w obrębie przedziału desantowego, dzięki czemu do szwedzkiego wozu bojowego miałoby wsiąść dziesięciu lub jedenastu żołnierzy (miejsce dla jedenastego nie jest w 100% wymagane przez Czechów).

Problem pogłębiało dodatkowo wymaganie użycia wieży załogowej, co było spowodowane nieprzyjemnymi doświadczeniami z izraelskimi wieżami bezzałogowymi na Pandurach 2. Ostatnie plotki wskazują jednak, iż nazwą „wieża załogowa” Czesi mogą określać również wieże bezzałogowe z możliwością ich manualnego sterowania w trybie awaryjnym. Takich wież jest jednak na rynku niewiele, przez co oferenci wykorzystali w swoich pojazdach klasyczne wieże załogowe.



Z naszego punktu widzenia problem przemieszczania bojowych wozów piechoty na wagonach kolejowych wydaje się trywialny. Skrajnia kolejowa w Czechach jest jednak bardziej restrykcyjna od tej w Niemczech lub w Polsce. W praktyce bowiem ogranicza ona maksymalne wymiary nowego bwp do:

  • 329 centymetrów szerokości kadłuba (bez łatwo demontowanych osłon dodatkowych);
  • 224 centymetrów szerokości wieży załogowej (jak wyżej);
  • 208 centymetrów wysokości kadłuba (przy maksymalnej dopuszczalnej szerokości);
  • 284 centymetrów wysokości pojazdu (jak wyżej, od podłoża do stropu wieży);
  • 314 centymetrów wysokości pojazdu (z uwzględnieniem elementów wystających ze stropu wieży).

Dla porównania takie same parametry dla możliwości transportu koleją w Polsce wynoszą odpowiednio:

  • 360–400 centymetrów szerokości kadłuba;
  • 252–360 centymetrów szerokości wieży załogowej;
  • 188 centymetrów wysokości kadłuba (dla szerokości 400 cm);
  • 268 centymetrów wysokości kadłuba (dla szerokości 380 cm);
  • 333 centymetry wysokości pojazdu (dla wieży o szerokości 360 cm, od podłoża do stropu wieży);
  • 363 centymetry wysokości pojazdu (z uwzględnieniem elementów wystających ze stropu wieży).

Jak można zauważyć, różnica między parametrami skrajni jest znaczna. W przypadku tego przetargu bezwzględny wymóg zgodności wymiarów z czeską skrajnią kolejową sprawiłby, że ze względu na znaczne rozmiary zarówno Lynx, jak i ASCOD 2 zostałyby wyeliminowane z przetargu na rzecz CV90.



Nie tylko wymogi konstrukcyjne były jednak przyczyną niedopuszczenia oferowanych bojowych wozów piechoty do przetargu. Innym aspektem był transfer technologii na rzecz czeskich zakładów zbrojeniowych i wymagana produkcja licencyjna części wozów bojowych w zakładach VOP w Nowym Jiczynie koło Ostrawy. Tutaj wiadomo bowiem, że zamiast produkcji realizowanej przez czeski podmiot państwowy Rheinmetall zaproponował budowę własnej fabryce na identycznych zasadach, jakie wdraża obecnie na Węgrzech. I co więcej, Niemcy obiecywali już Węgrom i Australijczykom udziały w produkcji Lynxów dla Czechów. To jednak stało jawnie w sprzeczności z wymogami przetargowymi.

Na samym końcu natomiast oferenci popełnili błędy formalne związane z niedoprecyzowaniem niektórych wymaganych przez ministerstwo parametrów technicznych bądź udziału czeskiego przemysłu zbrojeniowego w produkcji bojowych wozów piechoty.

Podsumowując, można zauważyć, że wymogi określone w przetargu skonstruowano tak, że żaden z oferowanych Czechom bojowych wozów piechoty nie miał szans ich wszystkich spełnić – czy mówimy tutaj o wymogach konstrukcyjnych, czy też związanych ze współpracą przemysłową. To może sprawić, że przetarg z braku środków finansowych zostanie zamrożony na dłuższy czas. Nie można również wykluczyć, że Czesi czekają na innych oferentów, którzy będą gotowi zaoferować im własny produkt.

Zobacz też: Brytyjskie Typhoony pierwszy raz użyły bojowo pocisków Storm Shadow

Maciej Hypś, Konflikty.pl