W następstwie licznych ostatnio skandali korupcyjnych czeski rząd podjął decyzję o utworzeniu w 2012 roku Urzędu do spraw Zamówień Wojskowych, który będzie odpowiadał za wszystkie zakupy sprzętowe dla wojska wyłączając jedynie potrzebne do codziennej eksploatacji części zamienne oraz paliwo, które nadal będą kupowane przez samo wojsko.

W ostatnim czasie głośne stały się sprawy oskarżeń korupcyjnych a także nieuzasadnionych wydatków związanych z przetargami na 120 mm moździerz Nemo dla KTO Pandur II, samolotów transportowych CASA C-295 oraz samochodów ciężarowych Tatra w wariantach 6×6 i 8×8. Poza nieuzasadnionymi, zbyt wysokimi kosztami pozyskiwania uzbrojenia głośne stało się postawienie zarzutów korupcyjnych byłemu ministrowi obrony Czech – Martinowi Bartakowi.

Wszystkie te kwestie zmusiły centro-prawicowy rząd Petra Necasa do przejrzenia i zmodyfikowania prawa zezwalającego ministerstwu obrony na korzystanie z licencjonowanych pośredników przy zakupach uzbrojenia. Korzystanie z pośredników powoduje liczone w milionach koron straty w budżecie obronnym Czech z powodu zbędnych opłat i wynagrodzeń. Obowiązująca od 1994 roku ustawa składnia ministerstwo obrony do zakupów właśnie u lokalnych pośredników, zamiast bezpośrednio u producenta danego typu uzbrojenia. Firmy takie jak Omnipol (zakup C-295) czy MPI Group (przetarg na pojazdy Dingo II) są obecnie postrzegane jako nie wnoszące do przetargów żadnej wartości, a dodatkowo uczestniczą w mało przejrzystych kontaktach z politykami.

Nowy Urząd ds. Zamówień Wojskowych wyeliminuje problem pośredników i zajmie się kompleksową obsługą wojskowych przetargów. Procedura zakupu będzie trzyetapowa. Po zgłoszeniu zapotrzebowania na dany sprzęt od wojska Urząd będzie rozsyłał zapytania ofertowe do producentów, następnie najlepsza oferta zostanie przekazana ministerstwu obrony i rządowi do akceptacji, po czym Urząd zajmie się już finalizacją samego kontraktu.

(forecastinternational.com)

Maciej Hypś, Konflikty.pl