Przeprowadzona przez dziennikarzy portalu ThePrint analiza zdjęć satelitarnych płaskowyżu Doklam pokazała, że chińskie oddziały znacznie umocniły swoje pozycje od chwili wybuchu kryzysu w kwietniu 2017 roku. Prace budowlane przeprowadzono na zboczu, tak aby pozostawały niewidoczne dla obserwatorów znajdujących się na terytorium Indii oraz Bhutanu.

Już od kilku lat zanosiło się na to, że Pekin powoli i systematycznie przygotowywać się będzie do wkroczenia na sporne terytorium. Pozwala to sądzić, że zeszłoroczny kryzys był jedynie elementem długofalowego planu.

Już w okresie od maja do października 2016 roku w mieście Yadong wzniesiono kilka wysokich na jedenaście pięter budynków. Kolejne zmiany zaobserwowano w kwietniu 2017 roku. Wówczas w okolicy pojawiło się czterdzieści wojskowych namiotów, mogących pomieścić łącznie 400 żołnierzy, i szesnaście pojazdów budowlanych. Był to ostatni etap przygotowań do konfrontacji, która zakończyła się jednym z najpoważniejszych kryzysów w relacjach indyjsko-chińskich ostatnich lat.

Zima przełomu 2017 i 2018 roku przyniosła kolejne umocnienia chińskich pozycji na płaskowyżu. Oddziały inżynieryjne przygotowały okopy i wybudowały kilka schronów. Większość prac wykonano ręcznie, ponieważ mroźna zima znacznie ograniczyła możliwość użycia maszyn budowlanych. Analiza zdjęć satelitarnych ujawniła również istnienie dwóch wzmocnionych konstrukcji o wymiarach 16 na 20 metrów. Prawdopodobnie są to punkty dowodzenia przeznaczone do wykorzystania w przypadku konfrontacji z siłami indyjskimi.

Zobacz też: Indyjski generał: Rafale oznacza rewolucję na subkontynencie

(theprint.in)

Cpl. Hilda Becerra, USMC