Chińska stocznia Hudong-Zhonghua zakończyła próby morskie HTMS Chang – okrętu desantowego-doku typu 071E dla marynarki wojennej Tajlandii. Wyniki testów pokazały, że wszystkie parametry eksploatacyjne okrętu spełniają wymagania określone w umowie, co sugeruje rychłe przekazanie jednostki odbiorcy. Tym samym Tajlandia stanie się pierwszym użytkownikiem eksportowym okrętów tego typu.
Umowę w sprawie kupna okrętu podpisali 9 września 2019 roku w Pekinie dowódca marynarki wojennej Tajlandii, admirał Luechai Rutdit, i prezesa China State Shipbuilding Corporation Yang Jincheng. Wartość transakcji opiewać miała na sumę 6,1 miliarda bahtów (783 miliony złotych).
Jednostki typu 071 mają 210 metrów długości, 28 metrów szerokości i około 25 tysięcy ton wyporności. Zdolności transportowe oceniane są na 600–800 żołnierzy. W chińskiej służbie do przerzutu desantu na brzeg służą cztery poduszkowce desantowe typu 726 i cztery śmigłowce Z-8 (chińska wersja Super Frelona).
Royal Thai Navy 🇹🇭 Type 071E LPD Successfully Completes its Sea Trial pic.twitter.com/d6sxs7dzOy
— David Wang (@Nickatgreat1220) December 7, 2022
Nie wiadomo, czy umowa z Tajlandią obejmuje chińskie śmigłowce, tamtejsza marynarka wojenna używa zachodnich wiropłatów, między innymi S-70B i Super Lynxów do zwalczania okrętów podwodnych. Są to jednak maszyny wyspecjalizowane do określonych działań i raczej nie będą przeznaczone do wspierania desantu. Najpewniej z okrętu operować będą wielozadaniowe Belle 412 lub S-76. Na wyposażeniu wojsk lądowych znajdują się też uderzeniowe AH-1F, które mogą osłaniać desant.
Oprócz poduszkowców okręt jest w stanie zabrać w ładowni około dwudziestu amfibii desantowych lub czołgów. Główne uzbrojenie jednostek stanowi jedno działo kalibru 76 milimetrów i cztery systemy artyleryjskie kalibru 30 milimetrów.
Rząd w Bangkoku nie pierwszy raz zdecydował się na kupno chińskiego uzbrojenia. Oprócz okrętu desantowego w Chinach zamówiono trzy pływające czołgi lekkie VN16 w celu wzmocnienia piechoty morskiej. Trafią one właśnie na okręt desantowy Chang. Również jednostki pancerne i zmechanizowane dysponują wozami produkcji chińskiej – czołgi VT-4 i transportery opancerzone VN-1C.
W Chinach pozyskano też trzy okręty podwodne typu S26T, jednak zakup ten otaczają liczne kontrowersje i problemy. Początkowo kwestionowano transakcję z dość prozaicznego powodu: Tajlandia nie ma żadnych przeciwników, przeciwko którym musiałaby mieć okręty podwodne. Z tego też powodu wstrzymano finansowanie programu, gdy rząd zmuszony był ciąć wydatki podczas kryzysu wywołanego pandemią COVID-19. W 2017 roku zatwierdzono kupno pierwszej jednostki. Prototyp jest już w budowie i ma zostać dostarczony w roku 2024, natomiast pojawia się znak zapytania nad przyszłością dwóch kolejnych.
The 071 LPD purchased by Thailand has undergone sea trials and will be delivered to the Thai Navy soon. pic.twitter.com/rasSoyRNzP
— 彩云香江 (@louischeung_hk) November 12, 2022
Oprócz wstrzymania finansowania wystąpił problem z silnikami: po stronie chińskiej zabrakło przewidzianych w umowie niemieckich silników wysokoprężnych MTU396. W lutym bieżącego roku potwierdzono, że chińskiemu wykonawcy nie udało się pozyskać niemieckich diesli. Obecnie obie strony pracują nad wypracowaniem konsensusu, planuje się zmienić zapisy umowy, aby pozyskać chińskie diesle. Pojawiały się głosy, że Chińczycy doskonale wiedzieli, iż może być problem z pozyskaniem zachodnich silników, ale i tak doprowadzili do podpisania umowy, przewidując, że nie będą w stanie się z niej wywiązać. Może doprowadzić to do zerwania umowy, jednak na ten moment brakuje oficjalnych decyzji.
Pomimo bliskiej współpracy z Pekinem rząd w Bangkoku stara się dywersyfikować dostawców sprzętu wojskowego. Lotnictwo szkolne zostało wzmocnione przez dwanaście samolotów T-6C Texan II i sześć śmigłowców H135. W 2019 roku w Stanach Zjednoczonych kupiono także amerykańskie transportery opancerzone M1126 Stryker. Co ciekawe, Bangkok pozyskiwał również uzbrojenie z Ukrainy, gdzie kupił między innymi czołgi podstawowe Opłot i transportery rodziny BTR-3. Te ostatnie montowane są w kraju na licencji.
Kontrakty morskie kierowano między innymi do Wielkiej Brytanii. Spółka BAE Systems przy współpracy z tajlandzką stocznią Bangkok Dock zbudowała dwa pełnomorskie patrolowce typu Krabi (lokalna odmiana jednostek typu River). W 2013 roku Tajlandia zamówiła w Korei Południowej dwie fregaty typu Bhumibol Adulyadej, opartego na niszczycielach typu KDX-I. Również własnymi siłami Tajlandia stara się budować flotę, między innymi planowano zbudowanie miniaturowych okrętów podwodnych.
Zobacz też: Sztuczna inteligencja ma przewidywać zapotrzebowanie Ukrainy na broń i amunicję