W ostatnich dniach oddziały chińskiej piechoty morskiej rozpoczęły ćwiczenia na pustyniach środkowoazjatyckiego regionu Ujgur-Xinjiang. Pod koniec grudnia w życie weszło prawo zezwalające na udział chińskich wojsk w zagranicznych operacjach antyterrorystycznych.

Korpus Piechoty Morskiej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej od dawna cieszy się opinią formacji elitarnej, ale niezbyt uniwersalnej; jego dwie brygady zawsze były szkolone do wykonania jednego zadania: desantu na Tajwan. Sytuacja zaczęła się zmieniać w ciągu ostatniej dekady, oddziały piechoty morskiej pojawiły się na pokładach okrętów uczestniczących w operacji antypirackiej na Oceanie Indyjskim. Arabska Wiosna i działalność samozwańczego Państwa Islamskiego przekonały decydentów z Pekinu o konieczności stworzenia sił ekspedycyjnych, zdolnych do obrony interesów poza granicami kraju. Za wzór wzięto oczywiście amerykańskich marines.

Już w 2014 chińska piechota morska ćwiczyła na stepach Mongolii Wewnętrznej. Obecne ćwiczenia charakteryzuje jednak dużo większy rozmach. Wyruszający z garnizonów na południu kraju żołnierze mają pokonać samolotami, ciężarówkami i koleją niemal sześć tysięcy kilometrów (zobacz też: Chińska armia stawia na kolej).

Zdaniem ekspertów w najbliższych latach należy spodziewać się wzrostu liczby działań ekspedycyjnych prowadzonych przez chińskie siły zbrojne. We wrześniu ubiegłego roku prezydent Xi Jinping zadeklarował skierowanie ośmiu tysięcy żołnierzy do udziału w misjach ONZ. Z kolei miesiąc później rosyjskie i arabskie media spekulowały na temat możliwego militarnego zaangażowania się Chin w interwencję w Syrii.

(reuters.com, fot. U.S. Marine Corps photo/ Lance Corporal J.J. Harper)