Chińskie siły zbrojne wykazują rosnące zainteresowanie siecią szybkich kolei. Mimo pozornej nieprzydatności rozwiązanie to w kraju takim jak Chiny ma swoje liczne korzyści.

W maju bieżącego roku w Regionie Wojskowym Lanzhou przeprowadzono nietypowe ćwiczenia. Tymczasowo zmobilizowane składy szybkiej kolei zostały użyte do przerzutu brygady piechoty na odległość 450 kilometrów, do Xinjiangu. Podróż zajęła około czterech godzin. Chińscy wojskowi już zachwycają się nowymi możliwościami. Według wstępnych obliczeń lekko uzbrojoną dywizję można przetransportować z Wuhanu do Guangzhou (900 kilometrów) w zaledwie pięć godzin.

Chińska armia stale przywiązuje dużą wagę do transportu kolejowego. W 2008 roku jednostki przeznaczone do tłumienia rozruchów w Tybecie zostały przetransportowane eszelonami, wraz z ciężkim sprzętem, w ciągu 48 godzin. W trakcie manewrów Szanghajskiej Organizacji Współpracy w 2011 roku na Uralu chińskie oddziały w całości polegały na transporcie kolejowym. Cały czas duże zainteresowanie budzi możliwość przemieszczania koleją pocisków balistycznych i manewrujących, aczkolwiek Chińczycy w przeciwieństwie do Rosjan nie wykazują zainteresowania kolejowymi wyrzutniami.

Po zakończeniu zimnej wojny globalnym trendem stało się odchodzenie sił zbrojnych od transportu kolejowego na rzecz drogowego i lotniczego. W Chinach, niedysponujących aż tak rozbudowaną infrastrukturą jak państwa zachodnie, trend ten został poważnie zmodyfikowany. Pekin od dawna intensywnie rozbudowuje sieć połączeń drogowych, lotniczych i kolejowych. Proces ten przybrał na sile w ostatnich latach. Obecnie funkcjonuje w Chinach sześć linii szybkich kolei o łącznej długości 12 tysięcy kilometrów. Do roku 2020 liczba takich linii ma zostać podwojona i osiągnąć łączną długość 40 tysięcy kilometrów.

(theweek.com, fot. 颐园新居 na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported via Wikimedia Commons)