20 styczna 2020 roku parlament Burkina Faso przyjął ustawę umożliwiającą wyszkolenie i uzbrojenie grup cywilnych ochotników. Powołane w ten sposób milicje mają wesprzeć wojsko w walce z terrorystami i wzmocnić krajowy aparat bezpieczeństwa. Rząd postawił na rozwiązania wojskowe, jednak znacznie większym wyzwaniem będzie zidentyfikowanie źródła radykalizacji bojowników.
Według wprowadzonych przepisów każdy, kto zechce dołączyć do grup samoobrony, będzie musiał uzyskać rekomendację tradycyjnego wodza ze swojego miejsca zamieszkania. Później rekruci mają zostać poddani czternastodniowemu szkoleniu, a następnie uzbrojeni i skierowani do odpowiedniej grupy. Trudno jednak spodziewać się, że dwutygodniowe szkolenie przygotuje milicje do skutecznej walki z zaprawionymi w bojach ekstremistami. Może to jednak wzmocnić bezpieczeństwo na prowincji, szczególnie w oddalonych wsiach, gdzie zwoływane ad hoc siły samoobrony i tak są podstawą obrony przed napadami ze strony przestępców i terrorystów.
System lokalnych milicji nie jest pozbawiony wad. Najpoważniejszą z nich jest fakt, iż rząd całkowicie zignorował problem tego, jaka motywacja może kierować kimś chcącym odbyć szkolenie w tego rodzaju formacji. System rekomendacji jest niewystarczającym zabezpieczeniem, ponieważ w przypadku wystąpienia kryzysu politycznego nie uchroni kraju przed implozją. Spowoduje pogorszenie problemu, gdyż na podstawie struktur lokalnych milicji mogą powstać grupy paramilitarne. Daje to również ogromne pole do nadużyć dla wodzów, którzy korzystając ze swoich uprawnień, mogą kierować na przeszkolenie swoich stronników, tworząc prywatne armie.
Władze postrzegają zagrożenie jedynie z perspektywy polityki bezpieczeństwa, nie zauważając ideologicznego aspektu działań grup terrorystycznych. Wielu młodych, pozbawionych perspektyw ludzi znajduje wśród ekstremistów poczucie przynależności i braterstwa. Chwycenie za broń przedstawiane jest jako udział w walce o większy cel – daje motywację, którą trudno znaleźć w codzienności. Dlatego opracowanie całościowego programu walki z ekstremistami musi odnosić się nie tylko do strony policyjno-wojskowej, ale również ideologicznej.
Do tej pory Burkina Faso postrzegano jako kraj biedny, lecz stabilny – przykład pokojowej koegzystencji różnych grup religijnych w ramach jednego państwa. Ludność składa się w 60% z muzułmanów, 25% chrześcijan i 15% wyznawców tradycyjnych religii afrykańskich. Wraz z migracją bojowników z Mali nastąpił ogromny wzrost liczby ataków terrorystycznych. Początkowo sądzono, że kluczem jest lepsze zabezpieczenie granicy, ale w działaniach grup coraz większy udział mieli miejscowi ekstremiści.
Zobacz też: Nigeria: 10 tysięcy myśliwych dołączy do walki przeciw Boko Haram
(newcentre4s.org)