Premier Bułgarii Bojko Borisow i minister obrony Krasimir Karakaczanow w czasie niedawnej wizyty w Korei Południowej omawiali szereg potencjalnych sposobów współpracy przemysłowej między oboma krajami, w tym między innymi możliwość umieszczenia w Bułgarii linii produkcyjnej samolotów szkolnych i bojowych rodziny T-50.
Ewentualna współpraca w tej kwestii nie zależy wyłącznie od Koreańczyków i Bułgarów. Koncern KAI produkuje T-50 we współpracy z Lockheedem Martinem. Amerykański gigant również musiałby wyrazić zgodę na takie przedsięwzięcie. Bułgarskie media sugerują, że argumentem na „tak” może być zatwierdzone niedawno pozyskanie F-16 przez Bułgarię, ale kontrowersyjne warunki transakcji każą sądzić, że będzie to słaby argument.
Niestety na razie nie podano żadnych dalszych szczegółów. Nie wiadomo więc na przykład, jaki udział w procesie produkcji chcieliby mieć Bułgarzy ani też czy mają apetyt na najbardziej smakowity kąsek: prawo niezależnego negocjowania kontraktów eksportowych.
Zarówno szkolno-treningowy T-50, jak i odmiany bojowe TA-50/FA-50 znajdują kolejnych kupców. Najbardziej zadowolonym użytkownikiem FA-50 wydają się Filipiny, które w ubiegłym roku postanowiły zamówić kolejną partię. Koreańczycy są przekonani, że wkrótce znajdą kolejnych nabywców, szczególnie w krajach mniej zamożnych, dla których FA-50 może być zamiennikiem pełnokrwistych myśliwców wielozadaniowych.
Zobacz też: Saab oferuje Kanadzie Gripeny produkowane na miejscu
(bulgarianmilitary.com, standartnews.com)