Pochodzący z miejscowości Liskeard w Kornwalii szeregowiec Lewis Curtis został pochowany z pełnym ceremoniałem w Oosterbeek w Holandii. W uroczystości pogrzebowej uczestniczyła jego rodzina, między innymi żołnierz służący w jednostce kontynuującej tradycje z 5. Batalionu z hrabstwa Wiltshire, który właśnie wrócił z misji w Afganistanie.

Curtis był brytyjskim żołnierzem służącym w czasie drugiej wojny światowej w 5. Batalionie z hrabstwa Wiltshire. W czerwcu 1944 roku wylądował na plażach Normandii i wziął udział w wyzwalaniu Europy Zachodniej spod okupacji hitlerowskiej.

Jednak w czasie operacji Market Garden jego oddział został zasypany pociskami artyleryjskimi. W czasie ostrzału dziewiętnastoletni szeregowy Curtis zginął. Było to 2 października 1944 roku. Jego towarzysze pochowali go w naprędce zbudowanym grobie. Teren, na którym znajdował się grób, został zalany wodą przez niemieckich saperów, co uniemożliwiło późniejsze odszukanie szczątków.

To, co nie udało się zaraz po wojnie, zostało przypadkowo zrealizowane sześćdziesiąt lat później. Podczas prac związanych z budową nowego osiedla natrafiono na szczątki ludzkie. Rozpoczęto działania w celu identyfikacji, jednak nie było to proste zadanie. Dopiero po pięciu latach holenderskiemu zespołowi kryminalistycznemu udało się określić, kim był poległy żołnierz.

(army.mod.uk)