Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych zamierza w ciągu najbliższych lat pozyskać duże bezzałogowe jednostki nawodne. Okręty mają rozmiarami odpowiadać korwetom.

US Navy chciałaby rozpocząć finansowanie programu Large Unmanned Surface Vehicle (LUSV) już w następnym roku budżetowym. Na prace badawczo-rozwojowe nad parą prototypowych jednostek miałoby zostać przeznaczonych 400 milionów dolarów. Plan zakłada zamówienie do roku 2024 dziesięciu LUSV-ów za łącznie 2,7 miliarda USD.

Podczas konferencji prasowej poświęconej budżetowi Pentagonu wiceadmirał Randy Crites przyznał, że projekt jest w bardzo wczesnej fazie i nie ma jeszcze nawet założeń układu konstrukcyjnego LUSV. Obecne koncepcje zakładają okręt o wyporności rzędu 2 tysięcy ton i długości od 60 do 90 metrów. Pewnikiem jest wyposażenie bezzałogowców w wyrzutnie VLS.

Brakuje także konkretnych założeń taktycznych wykorzystania LUSV-ów w ramach zespołów floty. Mimo wszystko US Navy widzi w bezzałogowcach przyszłość i szansę na zdobycie przewagi w razie wojny z Rosją lub Chinami. Niewątpliwą zaletą pojazdów autonomicznych i bezzałogowych jest możliwość bardziej swobodnego niż w wypadku jednostek załogowych działania w silnie bronionych rejonach. Predysponuje to LUSV do operacji w ten czy inny sposób związanych z rosyjskimi i chińskimi strefami antydostępowymi.

Podobnie jak w powietrzu i na lądzie, także na morzu bezzałogowce zaczynają wykonywać coraz szerszy zakres zadań. Jednym z przykładów jest testowany od końca 2016 roku Sea Hunter (na zdjęciu). Opracowana przez DARPA bezzałogowa jednostka ma przede wszystkim zwalczać wrogie okręty podwodne.

Zapisz: US Navy projektuje okręt bazę dronów

(usni.org)

U.S. Navy / John F. Williams