Australijskie ministerstwo obrony poinformowało o rosnącej liczbie incydentów z udziałem chińskich rybaków oraz australijskich samolotów i śmigłowców. Chińczycy wykorzystują lasery do oślepiania pilotów.
Po raz pierwszy o takim incydencie poinformowano w maju tego roku. Podczas ćwiczeń „Indo-Pacific Endeavour 2019” załoga australijskiego śmigłowca została oślepiona laserem podczas nocnego lotu nad Morzem Południowochińskim. Maszyna wróciła na pokład macierzystego okrętu, a lotnikom udzielono pomocy medycznej. W tym i kolejnych incydentach nad tym samym akwenem uczestniczyły australijskie śmigłowce Tiger i MRH-90.
Australia jednoznacznie oskarża o sprawstwo chińskich rybaków. Motywy tych działań są nieznane, ale Canberra podejrzewa chęć zamanifestowania swojej obecności na spornych wodach. Jednocześnie ministerstwo podkreśla, że piloci padli ofiara cywilnych laserów, a nie wojskowych urządzeń o wiązkach znacznie większej mocy.
Incydenty należy łączyć z chińskimi milicjami rybackimi – paramilitarnymi formacjami podległymi Centralnej Komisji Wojskowej, kontrolującej również ministerstwo obrony i straż wybrzeża. Taka struktura umożliwia sprawną koordynację działań formacji paramilitarnych z marynarką wojenną i strażą wybrzeża, przez co milicje odgrywają bardzo dużą rolę w działaniach prowadzonych w „szarej strefie” na pograniczu wojny hybrydowej.
Oślepianie pilotów wiązką lasera staje się znakiem rozpoznawczym chińskich formacji wojskowych i paramilitarnych. Do najbardziej znanego incydentu doszło wiosną ubiegłego roku w Dżibuti, gdzie Chińczyków oskarżono o oślepienie obu pilotów amerykańskiego C-130. W strefie chińskiej bazy w Dżibuti doszło do kolejnych takich incydentów, przez co USA zarzuciły Chinom prowadzenie „nieodpowiedzialnych działań”.
Zobacz też: Chiny oskarżają Australię
(abc.net.au)