Po wielu miesiącach negocjacji Argentyna doszła do porozumienia z Izraelem w sprawie zakupu myśliwców Kfir. Miały one posłużyć jako doraźny sposób utrzymania zdolności bojowych Fuerza Aérea Argentina do czasu, aż Buenos Aires kupi samoloty nowszej generacji (zobacz: Argentyna kupi Kfiry w oczekiwaniu na Gripeny?). Do transakcji jednak w najbliższym czasie nie dojdzie.

Do Argentyny miało trafić czternaście Kfirów Block 60. Jest to zmodernizowana wersja tego samolotu, wyposażona w radar z aktywnym skanowaniem fazowym Elta Systems EL/M-2052, zdolnym śledzić jednocześnie sześćdziesiąt cztery cele. W związku z tym, mimo że Kfir to już wiekowa konstrukcja, nie stanowiłby dla argentyńskiego lotnictwa kroku wstecz. Fuerza Aérea Argentina dysponuje obecnie garstką samolotów Mirage III, Mirage 5 i Finger (zmodernizowane izraelskie Neshery) oraz mniej więcej dwudziestką uderzeniowych A-4AR Fightinghawków. Co więcej, jedynie te ostatnie pozostają w zadowalającym stanie technicznym. Zadłużone argentyńskie lotnictwo może już niebawem nie mieć ani jednego zdolnego do lotu samolotu myśliwskiego.

Minister obrony Agustín Rossi wstrzymał jednak realizację wartej, według różnych szacunków, od 220 do 350 milionów dolarów umowy już nazajutrz po ogłoszeniu końca negocjacji. Niecałe trzy tygodnie temu w Argentynie odbyły się wybory parlamentarne. Rossi oznajmił, że ostateczną decyzję o zakupieniu Kfirów (lub o rezygnacji z nich) podejmie nowy rząd. Dla straszliwie niedofinansowanego argentyńskiego wojska jest to bowiem niebagatelny wydatek.

(flightglobal.com, ukdefencejournal.org.uk; fot. SSGT Gus Garcia, USAF)