Mimo sprzecznych głosów dochodzących od szefa sztabu Luftwaffe i przedstawicieli niemieckiego ministerstwa obrony amerykańskie firmy – zwłaszcza Lockheed Martin – nadal uważają, że mają duże szanse na sprzedaż do Niemiec samolotów, które zastąpią Tornada.
Wszystkie firmy zainteresowane sprzedaniem samolotów do Luftwaffe muszą do 31 marca przyszłego roku dostarczyć odpowiedzi na niemieckie zapytania o informacje. Będą one stanowiły bazę dla dalszego postępowania, które ma się zakończyć w przyszłej dekadzie złożeniem zapytań ofertowych i wyborem nowego samolotu.
– Spodziewamy się otwartego i uczciwego przetargu – mówi reprezentujący Lockheeda Eric Schnaible. – Jesteśmy pewni, że F-35 ma największą jakość dla sił powietrznych NATO i jeszcze długo w przyszłości będzie stanowił realny środek odstraszający.
Natomiast przedstawiciel konsorcjum Eurofighter powiedział, że to właśnie ten samolot będzie najlepszy dla zastąpienia Tornad, ponieważ jest już używany w lotnictwie niemieckim, a ponadto gwarantuje Niemcom pełną autonomiczność w jego wykorzystaniu i modernizacjach. Przedstawiciel Boeinga oferującego F-15 i F/A-18 nie udzielił komentarza.
Nieoczekiwanie znaczącym czynnikiem mogącym mieć wpływ na wybór nowego samolotu może być broń jądrowa. Zgodnie z niemieckimi zobowiązaniami wobec NATO Niemcy muszą mieć odpowiednią liczbę samolotów zdolną do jej przenoszenia, chociaż same bomby będą pochodziły z arsenału amerykańskiego. Do tej pory funkcję tę pełnią właśnie Tornada. Euroighter nie jest zintegrowany z amerykańskimi bombami serii B61, a żeby takiej integracji dokonać, po pierwsze Amerykanie muszą wyrazić zgodę, a po drugie muszą uzyskać dostęp do całego oprogramowania i kodów źródłowych Eurofightera. Samoloty amerykańskie już mają, albo będą miały (F-35 od 2020 roku), możliwość przenoszenia bomb jądrowych.
(reuters.com)