Niejako na fali propozycji nakreślanych przez think tanki, nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych i samą US Navy z bardzo pozytywnym odzewem w amerykańskich mediach spotkała się opublikowana przez republikańskiego senatora z Arizony, Johna S. McCaina, wizja odbudowy potencjału amerykańskich sił zbrojnych na lata budżetowe 2018–2022.
Plan McCaina przewiduje między innymi przyspieszenie budowy kolejnego lotniskowca typu Gerald R. Ford, niszczycieli typu Arleigh Burke i okrętów podwodnych typu Virginia. Program zakłada zamówienie dodatkowego, trzynastego okrętu desantowego typu San Antonio, LPD 29, wcześniejsze o rok przyjęcie do służby pierwszego desantowca LX(R), nowe okręty amunicyjne i patrolowe oraz ograniczenie zamówień feralnego projektu LCS. Zdaniem senatora w kolejnych pięciu latach marynarka powinna także kupić dodatkowe pięćdziesiąt osiem F/A-18E/F i szesnaście EA-18G, zaś USMC – zwiększyć swój plan dostaw o dwadzieścia F-35B.
Jedną z najciekawszych idei pojawiających się w wizji McCaina jest pomysł rozwoju „małego” (jak na standardy US Navy) lotniskowca, tonażowo przypominającego bardziej typ Forrestal lub Midway (na zdjęciu tytułowym USS Midway niżej i USS Independence wyżej) niż Nimitz i pokrewne. Jednostka taka potrzebowałaby katapult i skośnego pokładu lotniczego. Idea ta zadziwiająco przypomina konwersję SCB-110 zaprojektowanych jeszcze podczas drugiej wojny światowej trzech okrętów typu Midway.
Mimo przestarzałości konstrukcji i braku możliwości bazowania F-14 Tomcatów i S-3 Vikingów jednostki typu Midway stały się ważnym elementem historii lotnictwa pokładowego US Navy. USS Franklin D. Roosevelt (CV 42), tuż przed zakończeniem służby w 1977 roku, wziął udział w testach integracji ze zwykłymi grupami lotniczymi pionowzlotów AV-8A Harrier. Samoloty z USS Coral Sea (CV 43) jeszcze w 1986 roku uczestniczyły w nalotach na Libię. USS Midway (CV 41), obecnie okręt muzeum, który wycofano ze służby dopiero po operacji „Pustynna Burza”, przez trzydzieści lat był jedynym amerykańskim lotniskowcem bazującym na stałe w Japonii.
Projektowanie i budowa całkowicie nowego typu lotniskowca byłyby czasochłonne i kosztowne. Jako prawdopodobny scenariusz narzuca się więc konwersja śmigłowcowca typu America na wzór tego co zrobiono z – pierwotnie mającymi proste pokłady startowe – lotniskowcami typu Midway. Okręt taki stałby się podobny do brytyjskich lotniskowców typu Queen Elizabeth i budowanego drugiego chińskiego lotniskowca, typu 001A. Byłby zarazem mniej kosztowny niż duże lotniskowce o napędzie atomowym.
Warto jednak zauważyć, że przebudowa taka może być problematyczna. W przypadku USS Midway źle wpłynęła na stateczność i dzielność morską jednostki. Koszt zaś drugiej przebudowy lotniskowca (SCB-101.66), której zawdzięczał między innymi niepowtarzalny kształt pokładu lotniczego, przekroczył zakładany budżet ponaddwukrotnie. Dodatkowo nadbudówki bazowego typu America są dość obszerne i umieszczone blisko rufy, windy dla samolotów zaś – rozmieszczone kolizyjnie wobec ewentualnego pasa do lądowania. Wszystko to nasuwa przypuszczenia, że podobne komplikacje mogłyby się powtórzyć.
Głównym przeznaczeniem nowego typu lotniskowca miałyby być kontrola obszaru morskiego, bliskie wsparcie powietrzne i operacje przeciwko terroryzmowi. Pojawienie się tego typu jednostek – pierwszą wprowadzono by do służby około roku 2030 – miałoby doprowadzić US Navy do posiadania w linii łącznie szesnastu lotniskowców.
(mccain.senate.gov, breakingdefense.com)