Dowództwo Afrykańskie Stanów Zjednoczonych (AFRICOM) poinformowało, że Rosjanie stracili w Libii dwa myśliwce MiG-29 – jeden 28 czerwca, a drugi 7 września. Amerykanie nie określili, czy powodem utraty samolotów było zestrzelenie, usterka techniczna czy błąd pilota. Maszyny miały być pilotowane przez najemników z grupy Wagnera, ściśle powiązanej z Kremlem.

AFRICOM w maju informował o przybyciu kilkunastu MiG-ów-29 i bombowców frontowych Su-24 do Libii. Przyleciały one do Afryki Rosji z przystankiem w syryjskiej bazie Humajmim i zostały uprzednio pozbawione oznaczeń rosyjskich sił powietrznych. Szefowa wywiadu AFRICOM-u, kontradmirał Heidi Berg, stwierdziła, że maszyny te wykonywały już loty bojowe. MiG-i-29 i Su-24 mają stacjonować na dwóch lotniskach – w Al-Dżufrze i Al-Chadim.

– Widzieliśmy, że te samoloty atakują cele naziemne i realizują zadania bojowe w Libii – powiedziała dziennikarzom kontradmirał Berg. – Nie są tam po to, aby szkolić Libijską Armię Narodową, nie są tam po to, aby po prostu wspierać LNA. Są tam po to, aby wykonywać zadania bojowe w imię interesów swojego państwa. Wiemy też, że są niezbyt dobre.

W kontekście informacji podanych przez AFRICOM ciekawsze staje się nagranie, które pojawiło się w internecie. Widać na nim pilota świeżo po katapultowaniu się z samolotu i czekającego na śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy, który zjawia się pod koniec filmu. Wciąż nie wiadomo, czy było to rzeczywiste wydarzenie czy też ćwiczenia z zakresu CSAR. Profil, który opublikował nagranie, wkrótce zaczął przekonywać, że to właśnie ćwiczenia, ale jako że pojawiło się ono 7 września, można spekulować, że widzimy prawdziwą, nie symulowaną, sytuację.

To, że Wagnerowcy dorobili się własnych nowoczesnych – jak na warunki, w których działają – sił powietrznych nie może dziwić. O rozwoju rosyjskich „firm wojskowych” pisaliśmy niedawno w osobnym artykule: CzWK Patriot i profesjonalizacja rosyjskich najemników.

– Istnieje obawa, że rosyjskie samoloty są pilotowane przez niedoświadczonych najemników z niepaństwowych prywatnych firm wojskowych, którzy nie będą się stosować do prawa międzynarodowego, którzy nie czują się związani tradycyjnym prawem konfliktów zbrojnych – powiedział już w czerwcu generał brygady Bradford Gering z AFRICOM-u. – Jeśli to prawda i dojdzie do bombardowań, zagrożone będzie życie niewinnych Libijczyków.

Kontradmirał Berg, stwierdziła, że Rosja rozmieściła w Libii około 3 tysięcy Wagnerowców. Amerykanie oskarżają też Rosję o dostarczanie do Libii nowoczesnej broni, w tym systemów przeciwlotniczych Pancyr-S1. Satelity zauważyły też w Al-Dżufrze mobilną stację radiolokacyjną 1RŁ131 Tieriek (dobrze znaną również w Polsce pod nazwą Laura). Nie znaleziono jednak potwierdzenia, że Moskwa przerzuciła tam systemy S-400 i S-300.

Berg poinformowała także, iż Turcja przerzuciła do Libii 5 tysięcy syryjskich bojowników i kilkuset żołnierzy. Warto przy tym zauważyć, że Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informuje o blisko 18 tysiącach protureckich Syryjczyków walczących w Libii od początku tego roku, z czego ponad 7 tysięcy miało już wrócić do kraju.

Zobacz też: Poważne konsekwencje przeniesienia F-16 z Niemiec

(nytimes.com, militarytimes.com, africom.mil)

Dmitry Terekhov, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic