Jak podaje Military Times, powołując się na dane udostępnione przez US Air Forces Central Command, amerykańskie samoloty zrzuciły w Afganistanie więcej bomb w sierpniu 2019 roku niż w tym samym miesiącu w sześciu poprzednich latach.

Mimo że Amerykanie zasiedli do negocjacji, szukając sposobu na zakończenie, albo chociaż ograniczenie, trwającej od blisko dwudziestu lat wojny, talibowie ani myśleli zaprzestać walki. Właśnie w sierpniu rozpoczęła się bitwa o miasto Kunduz w północno-wschodniej części kraju. Na przełomie sierpnia i września talibowie przypuścili też ataki na inne miasta.

Talibowie przegrali bitwę o Kunduz dzięki wsparciu, jakiego udzielili afgańskim siłom rządowym amerykańscy lotnicy. Łącznie w sierpniu 2019 roku Amerykanie zrzucili 783 bomby różnych rodzajów. W całym roku, z sierpniem włącznie, zrzucono 4483 bomby, tymczasem w roku ubiegłym – 7362. Dla porównania: w okresie szczególnego nasilenia działań bojowych w latach 2010–2011 zrzucono odpowiednio 5100 i 5411 bomb.

Od kilku lat Waszyngton inwestuje wielomilionowe kwoty w próby wzmocnienia afgańskiego lotnictwa. Dużą wagę przywiązywano do wyposażenia Afgańczyków w lekkie samoloty uderzeniowe A-29 Super Tucano. Jak jednak pisaliśmy w grudniu 2017 roku, samoloty te nie są wykorzystywane w pełnym zakresie ich – teoretycznie niemałych – możliwości. Dlatego też odpowiedzialność za wsparcie wojsk lądowych wciąż muszą brać na siebie Amerykanie.

Chodzi nie tylko o siłę ognia, ale także o możliwość reagowania na zagrożenia w czasie rzeczywistym, której Afgańczykom brakuje. Po części wynika to z naturalnej cechy samolotów odrzutowych: większej prędkości. F-16, B-52 czy A-10 (powrotu tych ostatnich na afgańskie niebo pragnął rząd w Kabulu) pokonają tę samą odległość szybciej niż A-29. Aby zrównoważyć ten problem, afgańskie Super Tucano musiałyby być rozmieszczone w liczniejszych bazach rozproszonych na większym obszarze.

Z problemami zmaga się także flota śmigłowcowa. Mimo że dostawy UH-60 Black Hawków nigdy nie osiągnęły zakładanego poziomu 159 egzemplarzy, i tak brakuje im pilotów i mechaników. Obecnie Afgańczycy mają do dyspozycji dwadzieścia siedem UH-60 i trzydzieści MD 530F.

Amerykanie podkreślają, że możliwości bojowe afgańskiego lotnictwa konsekwentnie rosną. W tych zapewnieniach kryje się jednak niewypowiedziane zastrzeżenie: rosną zbyt powoli.

Obecnie w Afganistanie stacjonuje około 14 tysięcy amerykańskich żołnierzy.

Zobacz też: Radziecki pilot z Afganistanu odnaleziony po 30 latach?

(militarytimes.com)

US Air Force / Staff Sgt. Sean Martin