W uważanym do tej pory za jeden z najbezpieczniejszych w Afganistanie dystrykcie Dżaghori w prowincji Ghazni doszło do krwawych walk, w których talibowie zabili trzydziestu afgańskich komandosów i około pięćdziesięciu policjantów. Zarówno brutalność, jak i skala ofensywy zaskoczyły miejscowe służby bezpieczeństwa. Obecnie, po chaotycznym odwrocie sił rządowych, Dżaghori może łatwo zostać przejęte przez ekstremistów.
Utrata wyszkolonych przez Amerykanów komandosów stanowi poważny cios dla afgańskich sił zbrojnych. Według relacji naocznych świadków w stolicy dystryktu od środy ulicami włóczyły się grupy rannych żołnierzy oczekujących na rozkaz wycofania się z miasta. Dowódca miejscowej milicji kilkukrotnie wezwał rząd do natychmiastowego wysłania dodatkowych sił, zanim talibowie przeprowadzą kolejną ofensywę i całkowicie przejmą kontrolę nad regionem.
Do pierwszego uderzenia doszło 5 listopada. Talibowie zaatakowali jednocześnie kilka posterunków miejscowych sił samoobrony. Naporowi około tysiąca ekstremistów przez pierwsze dwa dni przeciwstawiali się jedynie członkowie milicji i około 250 policjantów. Według gubernatora Zafara Szarifa przybyli w środę komandosi byli pierwszymi jednostkami regularnych afgańskich sił zbrojnych przysłanymi przez rząd.
Już w poniedziałek obrońcy ponieśli dotkliwe straty. Wśród poległych znalazł się, niezwykle szanowany przez miejscową społeczność, bohater wojny radziecko-afgańskiej generał Habibullah Baszi. Nawet po przybyciu komandosów nie udało się skutecznie odeprzeć talibów. Afgańczycy oczekiwali na przysłanie przez Kabul wsparcia lotniczego. Rozpaczliwa próba utrzymania pozycji trwała do 11 listopada. Ciała zabitych komandosów zanoszono przed siedzibę miejscowych władz. Wstrząśnięci tym widokiem świadkowie porównali trwające tydzień starcia do historycznej masakry szyitów pod Karbalą w VII wieku.
W niedzielę wieczorem rozpoczęto ewakuację okolic stolicy dystryktu. Według doniesień dziennikarzy z miasta wyjechali gubernator i najważniejsi dowódcy, pozostawiając miasto bez obrony. Również ludność cywilna, składająca się z szyickich Hazarów, rozpoczęła ucieczkę.
Zobacz też: SEALs szkolą peruwiańskich komandosów
(nytimes.com, pajhwok.com)