Kapitan Mak Hazukay z sił zbrojnych Demokratycznej Republiki Konga poinformował o dwóch atakach rebeliantów na miasto Beni we wschodniej części kraju. Region jest szczególnie narażony nie tylko na ataki partyzantów, ale również na pojawienie się ognisk zachorowań spowodowanych wirusem ebola.

Napastnicy zabili osiemnastu cywilów i spalili kilkanaście budynków mieszkalnych. Pięć ciał odnaleziono w Beni, a trzynaście kolejnych w lasach otaczających miasto.

Według mieszkańców napastnicy należeli do ugandyjskiej grupy terrorystycznej Sojusz Sił Demokratycznych (ADF). W ciągu ostatnich czterech lat w wyniku działań tej organizacji życie straciło około tysiąca osób. W przeszłości władze Demokratycznej Republiki Konga i Ugandy przeprowadzały już wspólne operacje mające na celu likwidację baz ADF w regionach przygranicznych.

Z powodu zagrożenia ze strony wirusa ebola miejscowe służby sanitarne odmówiły dokonania pochówku ofiar ataków na Beni. Decyzja ta może jednak przyczynić się do dalszego pogorszenia sytuacji humanitarnej w regionie.

Zobacz też: Malawi: Wojsko nie chce rekrutów zakażonych wirusem HIV

(reuters.com)

Віктор Ануфрієв / Ministry of Defense of Ukraine / Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic