Stojący na czele Boko Haram Abubakar Shekau zapowiedział szereg zmian, które ma przejść grupa. Jedną z zaskakujących jest zaproszenie do wspólnej walki „byłych apostatów” oraz przywrócenie równowagi między frakcją wojskową i teologiczną wewnątrz organizacji. Największym wyzwaniem będzie jednak zjednoczenie z frakcją, która na przełomie 2012 i 2013 roku odłączyła się od grupy i związała z Al-Ka’idą.
Organizacja przeszła szereg zmian. W 2009 roku zginął założyciel grupy Mohammed Yusuf, a na jej czele, po intensywnych walkach wewnętrznych, stanął właśnie Abubakar Shekau. Wówczas niemal całkowicie zarzucono próby stworzenia unikalnej doktryny islamistycznej odpowiadającej na problemy Nigerii i skupiono się na walce zbrojnej. Shekau od początku starał się utrzymywać relacje z innymi organizacjami terrorystycznymi, takimi jak Front Obrony Muzułmanów w Czarnej Afryce (Ansaru).
Około 2012 roku Shekau miał zmienić podejście do swoich bojowników: przestał obsesyjnie kontrolować dowódców polowych i zostawiał im dużą swobodę działania. W 2016 roku doszło do włączenia w szeregi Boko Haram niezależnego oddziału 300 bojowników dowodzonych przez Sa’alabę i Bakurę w Nigrze. Miało to na celu zapewnienie wyłącznej kontroli nad terenami wokół jeziora Czad. Komórki podległe Shekauowi mają ogromną swobodę operowania na swoim terytorium. Prawdopodobnie taki sam sposób działania zostanie przyjęty po ewentualnym połączeniu ze zbuntowaną frakcją, na której czele stoi Abu Musab al-Barnawi.
Obecnie Boko Haram ma aktywne komórki w Nigrze, Kamerunie i Czadzie. Bojownicy pojawili się również w Demokratycznej Republice Konga i w Sudanie, jednak do tej pory nie zdołali założyć tam trwałych komórek. Strach przed Boko Haram jest ogromny. Jako najbrutalniejsza organizacja terrorystyczna na świecie skutecznie prowadzi ona wojnę z szeregiem afrykańskich rządów. Pogłoski o pojawieniu się członków Boko Haram zawsze brane są poważnie przez siły bezpieczeństwa.
Abubakar Shekau wysłał swoich przedstawicieli do niemal wszystkich stanów Nigerii, pragnąc rozbudować swoje wpływy daleko poza północ kraju. Osoby odpowiedzialne za rekrutację nowych bojowników pojawili się między innymi w stanach Niger i Zamfara. Zaciąg może przynieść sukces, ponieważ za terrorystami idą ogromne sumy pieniędzy, a regiony te borykają się z wysokim bezrobociem, toteż zdesperowani młodzi ludzie gotowi są na wszystko, aby poprawić swój los. Sytuację wykorzystuje Boko Haram, oferując nie tylko żołd, ale również motywowany religijnie cel w życiu: walkę z niewiernymi i dążenie do utworzenia teokracji.
Sytuacja w Nigerii
Nigeria składa się z kilkuset grup etnicznych i religijnych. Spójność społeczna jest ogromnym problemem, którego nie rozwiązano od czasu uniezależnienia się od Wielkiej Brytanii. Kraj boryka się z problemami natury społeczno-politycznej, z których największym jest walka z islamistyczną Boko Haram, kontrolującą znaczną część stanów północnych. Ekstremiści regularnie odnoszą sukcesy w starciach z wojskiem, któremu nie ustępują pod względem wyposażenia.
Równie niebezpiecznie wygląda sytuacja na południu. Zazwyczaj uwagę władz przyciągały działania zwolenników niepodległej Biafry, jednak uaktywniły się również grupy paramilitarne działające rzekomo w imieniu mieszkańców delty Nigru. W tym przypadku konflikt, choć mniej medialny niż walka przeciw Boko Haram, jest znacznie groźniejszy dla państwa. Uderzenia na instalacje naftowe mogą zniechęcić inwestorów zagranicznych i poważnie naruszyć wizerunek Nigerii przyjaznej wielkim koncernom. Napięcia etniczne i religijne podsyca plaga fake newsów.
Korekta
We wcześniejszej wersji tekstu pisaliśmy o ogłoszeniu się przez Abubakra Shekaua kalifem, co było nieprawdą. Dowódca Boko Haram, dążąc do konsolidacji organizacji terrorystycznych w regionie, dąży zarazem do zostania zostania „Afrykańskim Kalifem Dżihadu”, jednak oficjalnie nie zadeklarował jeszcze przyjęcia tego tytułu. Dziękujemy czytelnikowi za zwrócenie uwagi na błąd.
Zobacz też: Pocisk powietrze–powietrze u włoskich neofaszystów
(premiumtimesng.com)