W październiku ubiegłego roku zaprezentowano demonstrator technologii czołgu AbramsX. Koncern General Dynamics Land Systems zapowiadał możliwość szybkiego rozwoju i budowy prototypu, wychodząc naprzeciw potrzebom wojsk lądowych i piechoty morskiej w zakresie zmniejszenia masy Abramsów, która jest koszmarem dla amerykańskich logistyków. 28 marca podczas sympozjum Global Force 2023 w Huntsville w Alabamie Doug Bush, szef działu zaopatrzenia w sekretariacie US Army, powiedział jednak, iż w budżecie na 2024 rok nie znajdą się fundusze na rozwój tego czołgu.

Logistycy będą więc musieli się jeszcze pomęczyć, gdyż dowódcy wojsk lądowych nadal rozważają długoterminowe plany dotyczące czołgów podstawowych, w szczególności to, czy powinni kontynuować modernizację istniejącej floty Abramsów. Wydaje się, że przewagę zyskuje opracowanie najnowszej modernizacji SEPv4 niż postawienie na AbramsaX, który z poprzednich wersji zachował jedynie nazwę.

Co prawda US Army nie opublikowała jeszcze dokumentów uzasadniających programy badawczo-rozwojowe, ale Bush stwierdził, że decyzję o alokowaniu środków na nowy czołg musiano odłożyć w czasie. Kontynuowany jest bowiem nowy program wykraczający poza „ogłoszony wcześniej pakiet ulepszeń systemu M1A2 Abrams SEPv4”.



Mimo że AbramsX nie jest uwzględniony w projekcie budżetowym US Army, wynoszącym 185,5 miliarda dolarów, w każdej chwili będzie można go dodać, jeśli podjęte zostaną decyzje o rozwoju pojazdu. Cały czas wykonywane są analizy odnoszące się do wpływu takich rozstrzygnięć na plan aktualizacji czołgu do wersji SEPv4. Ujawniony podczas ubiegłorocznej wystawy AUSA 49-tonowy demonstrator technologii był prezentacją alternatywnej ścieżki dla SEPv4.

– Wojska lądowe były zaniepokojona klasą wagową Abramsa SEPv3, który z pełnym wyposażeniem osiągał od 76 do 78 ton – powiedział Scott Taylor, dyrektor firmy ds. rozwoju biznesu w Stanach Zjednoczonych, udzielając 21 marca wywiadu dla Breaking Defense. – Nowe rozwiązania SEPv4 podniosą tę masę nieco wyżej.

Oczywiście każdy ruch w celu sfinansowania prac nad Abramsem nowej generacji może pokrzyżować plany zmierzające do wdrożenia wersji SEPv4, dlatego GDLS przyjął postawę koncyliacyjną i jest otwarty na próby zrównoważenia bieżących potrzeb US Army, balansując dostarczanie wersji SEPv3, pracę nad prototypem SEPv4 i spoglądanie w przyszłość (w domyśle: opracowanie AbramsaX).



Problemy z masą pojazdu będą jednak raczej nawarstwiać się niż ustępować. Wynika to z integracji ASOP, który ma być lekiem na ograniczenia w stosowaniu pancerza pasywnego. W pierwszej kolejności pancerniacy będą korzystać z cięższej wersji izraelskiego Trophy-HV, który w dłuższym horyzoncie czasowym ma być zastąpiony przez Modular Active Protection System. MAPS ma być pierwszym w pełni amerykańskim systemem, który zapewni standaryzację ASOP-ów i zmniejszenie kosztów logistycznych utrzymania pojazdów różnych typów, w Abramsów czy OMFV.

Abramsy SEPv3 należące do 3. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej „Grey Wolf”.
(US Army / Sgt. Calab Franklin)

– Czołgi o masie 76 i 78 ton są wyzwaniem dla zaopatrzenia logistycznego w wojsku, a także infrastruktury, w szczególności mostowej, w wielu krajach, którym możemy pomagać w walce – dodał Taylor. – AbramsX miał więc pobudzić dyskusję o potencjalnym zmniejszeniu masy czołgu, zintegrowaniu napędu hybrydowo-elektrycznego i innych osiągnięć w celu uzyskania potencjału do skrytego przemieszczania się i rozpoznania, jednocześnie znacznie zwiększając skuteczność w boju.

M1A2SEPv4

Obecnie GDLS produkuje czołgi w wersji SEPv3 (ECP 1A), które w wojsku są już od 2020 roku, a do klientów zagranicznych będą trafiać od roku 2025. Kolejną wersję oznaczono M1A2SEPv4 (ECP 1B). Pierwsze zdjęcia tego wozu – podczas testów na poligonie Yuma Proving Ground w Arizonie – pojawiły się na facebookowym koncie pancernego brygadowego zespołu bojowego 12. batalionu „Thunderhorse” 1. Dywizji Piechoty z Fort Hood w Teksasie, ale po jakimś czasie zostały usunięte.



Czołg w wersji SEPv4 to w zasadzie M1A2SEPv3 zintegrowany z ulepszonym celownikiem działonowego (Gunner’s Primary Sight) z system obserwacji w podczerwieni III generacji, ulepszonym przyrządem obserwacyjnym dowódcy (Commander’s Primary Sight), nowym, bezpiecznym dla oka dalmierzem laserowym i wskaźnikiem laserowym. Zmodyfikowany zostanie system kierowania ogniem, który otrzyma cyfrowe łącze danych zapewniające zdolność prowadzenia ognia amunicją odłamkowo-burzącą M1147 Advanced Multi-Purpose (AMP) z zapalnikiem programowalnym. W miejsce czujnika wiatru bocznego J-TEC pojawi się czujnik meteorologiczny IntelliSense do pomiaru prędkości wiatru, temperatury, ciśnienia barometrycznego i wilgotności powietrza, co pozwoli kłaść celniejszy ogień.

Kolejnymi usprawnieniami mają być system ostrzegania o opromieniowaniu wiązką lasera (prawdopodobnie AN/VVR-4) i ulepszone wyrzutnie granatów dymnych (rozpatrywany jest aktywny system ochrony pojazdów soft-kill Rapid Obscuring System) kalibru 40 milimetrów, a także nowej generacji ulepszone systemy autodiagnostyki, łączności i przesyłu danych.

AbramsX – nie czołg, ale zbiór rozwiązań

AbramsX, najoględniej mówiąc, jest zbiorem rozwiązań, które mają elastycznie ewoluować ze zmieniającymi się zagrożeniami i wymaganiami sił zbrojnych. Podobną strategię przyjęto w kwestii następcy bojowych wozów piechoty M2/M3 Bradley w ramach programu Optionally Manned Fighting Vehicle. AbramsX jest przede wszystkim ukazaniem alternatywnych rozwiązań (pojazdu o mniejszej masie bojowej), z których mogłaby czerpać US Army, dostosowując czołgi do walki na różnym polu walki (od Pacyfiku po Europę Środkowo-Wschodnią).

Zmiany konstrukcyjne obejmują zastosowanie wieży bezzałogowej i przesunięcie do kadłuba trzyosobowej załogi. Tak, trzyosobowej, i tak, to jest czołg amerykański, nie rosyjski. Ma to przynieść redukcję opancerzenia systemu wieżowego i zastopować wzrost masy bez szkody dla przeżywalności załogi. Istnieje szansa, że masa bojowa zatrzyma się gdzieś wokół 60 ton bez uszczerbku dla ochrony pojazdu. Obecnie należy mówić o tym czołgu jako o pojeździe o masie około 50 ton, a pojawiające się informacje (albo raczej ich ilość) to jedynie doniesienia, a nie konkretne informacje.

GDLS zapewnia jednak, iż nadal istnieć będzie możliwość dopancerzenia i powrotu niemal do masy M1A2 SEPv3, przekraczającej 70 ton. Pojazd ma być napędzony hybrydową dieslowsko-elektryczną jednostką, główne skrzypce odgrywać będzie dwusuwowy silnik wysokoprężny Cummins ACE z przeciwbieżnymi tłokami. Czołg otrzyma hydropneumatyczne zawieszenie dla lepszej mobilności terenowej. Dzięki napędowi hybrydowemu ma o 50% zmniejszyć się zużycie paliwa, co jest wyjściem naprzeciw strategii klimatycznej US Army. Zasięg operacyjny ma być taki sam jak w przypadku M1A2.



W miejsce 120-mmilimetrowej gładkolufowej armaty M256A1 (44 kalibry) umieszczono działo XM360 z automatem ładowania. Uzbrojenie główne będzie wspierane umieszczonym na stropie wieży norweskim zdalnie sterowanym modułem Kongsberg Protector RS6 z armatą automatyczną M230 kalibru 30 milimetrów. Za obronę aktywną i zwiększoną przeżywalność załogi odpowiada ASOP hard-kill Trophy HV. GDLS i izraelska spółka Rafael Advanced Defense Systems zapewniają, że będzie on zwalczać amunicję krążącą i przeciwpancerna pociski kierowane atakujące z góry.

AbramsX został pomyślany jako odpowiedź na wyzwania przyszłości, w szczególności do działania w formacjach załogowo-bezzałogowych (Manned-Unmanned Teaming), na przykład z bezzałogowymi pojazdami uzbrojonymi w wyrzutnie pocisków kierowanych. Załogę wspierać będą algorytmy sztucznej inteligencji, a dzięki technologii rzeczywistości rozszerzonej See Through Armor świadomość sytuacyjna będzie bardzo wysoka. Na wyposażeniu czołgu prawdopodobnie znajdzie się bezzałogowy statek latający na uwięzi, który będzie uszami i oczami czołgu, a także amunicja krążąca rodziny Switchblade. Twórcy nie wykluczają, że w przyszłości czołg będzie bezzałogowy.

Zobacz też: Francuski czołg przyszłości: lepiej z Niemcami czy samodzielnie?

General Dynamics Land Systems