Perspektywa skierowania najnowocześniejszych amerykańskich samolotów bojowych do służby w charakterze „agresorów” budzi emocje od lat. Zasadniczym pytaniem było nie „czy?”, ale: „kiedy?”. Mamy już odpowiedź: teraz. 9 czerwca w Nellis Air Force Base formalnie odtworzono 65. Eskadrę, która będzie latać właśnie na Lightningach II. Przy tej okazji zaprezentowano też maszynę w niespotykanym dotąd na F-35 dwubarwnym kamuflażu.
Do września 2014 roku 65. Eskadra Agresorów latała na F-15C/D, ale została rozwiązana z powodu cięć budżetowych. Minęły już prawie trzy lata od ogłoszenia zamiaru reaktywacji jednostki. Według USAF-u wykorzystywanie samolotów piątej generacji w roli red air jest kluczowe dla utrzymania gotowości do walki z równorzędnymi przeciwnikami. W tym celu Stany Zjednoczone powinny szkolić pilotów w walce przeciw samolotom piątej generacji szybciej, niż takie samoloty znajdą się w uzbrojeniu potencjalnych przeciwników.
More Photos of the J-20 representing F-35 aggressor aircraft pic.twitter.com/cNl89IruA8
— Fighterman_FFRC (@Fighterman_FFRC) June 10, 2022
– Ze względu na rosnące zagrożenie wynikające z rozwoju myśliwców piątej i szóstej generacji w Chińskiej Republice Ludowej musimy używać części posiadanych obecnie maszyn piątej generacji [stacjonujących] w Langley, Elmendorf, Hill, Eielson, a teraz i Nellis do replikowania zdolności przeciwnika – oświadczył generał Mark Kelly, szef Air Combat Command. – Jako że mamy do czynienia z tym rzeczywistym zagrożeniem, musimy replikować przeciwnika piątogeneracyjnego w sposób profesjonalnym. Właśnie to robią Agresorzy.
Niektórych analityków i obserwatorów wciąż zaskakuje tak otwarte mówienie o Chinach (i Rosji) jako potencjalnych przeciwnikach, ale na tym etapie jest to już nieuleczalna naiwność. Napięcie w rejonie Morza Południowochińskiego wciąż rośnie, a nawet gdyby nie rosło, to kto inny dysponuje potencjałem, który wymagałby angażowania tak nowoczesnych platform do ćwiczeń? Kuba? Afganistan?
Zarówno Chiny, jak i Rosja wykonały już pierwsze kroki w świecie trudno wykrywalnych samolotów bojowych piątej generacji. Chiński J-20 wykonał pierwszy lot w styczniu 2011 roku. Maszyny tego typu trafiły prawdopodobnie do dwóch liniowych dywizji myśliwskich – 3. Dywizji imienia Wang Haia, stacjonującej w Wuhu pod Nankinem, i 1. Dywizji z bazy Anshan w prowincji Liaoning w południowej Mandżurii. W październiku ubiegłego roku pojawiły się też pierwszej zdjęcia J-20 w wersji dwumiejscowej.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu wyszły na jaw informacje o pierwszym spotkaniu w powietrzu F-35 z J-20. Dowódca amerykańskiego lotnictwa na Pacyfiku, generał Kenneth Wilsbach, przyznał, że lotników USAF-u interesuje nie tyle sam J-20, ile związany z nim systemu dowodzenia i kontroli oparty na samolotach wczesnego ostrzegania i kontroli KJ-500. Zakłada się, że w razie wojny J-20 uzbrojone w pociski dalekiego zasięgu PL-15, wspierane przez KJ-500, mają oczyścić niebo nad zachodnim Pacyfikiem z amerykańskich maszyn dowodzenia i rozpoznania elektronicznego, tym samym zapewniając przewagę chińskiemu lotnictwu.
65th Aggressor Squadron's F-35 in J-20 Splinter camo, now in the air pic.twitter.com/SJJP9Vtwyj
— Fighterman_FFRC (@Fighterman_FFRC) June 11, 2022
Generał Wilsbach stwierdził ponadto, że Pentagon ma jeszcze wątpliwości, czy w Chinach zapadła już finalna decyzja o przyszłości J-20. Czy będzie to myśliwiec przewagi powietrznej z możliwością atakowania celów naziemnych, czy też wyewoluuje w stronę maszyny wielozadaniowej, takiej jak F-35? Tak czy inaczej jeśli dojdzie do wojny między mocarstwami, J-20 (które zaczęły się już pojawiać w dwubarwnym kamuflażu) odegrają w niej istotną rolę, toteż Amerykanie muszą być przygotowani do walki. I nikt już nie owija w bawełnę.
– 65. Eskadra skupi się na Chinach – powiedział pułkownik Scott Mills, dowódca 57. Grupy Operacyjnej. – Mówimy tu o doktrynie, ich szkoleniu i zdolnościach, tak aby w powietrzu 65. Eskadra odzwierciedlała zagrożenie najdokładniej, jak to możliwe.
Chinese J-20. Sept 2021. (Yu Hongchun) pic.twitter.com/o4tDgjeCGI
— J.J. (@kadonkey) October 10, 2021
Do roli „agresorów” przeznaczone będą F-35A wczesnych serii produkcyjnych, które nigdy nie były przeznaczone do służby liniowej. Ich płatowce nie różnią się niczym od nowszych egzemplarzy, ale awionika i oprogramowanie wymagałyby głębokich modyfikacji, aby doprowadzić je do standardu bojowego. Pierwsza maszyna (na zdjęciu tytułowym) została przekazana użytkownikowi już w 2013 roku i służyła w 422. Eskadrze Doświadczalnej.
– Weźmiemy te samoloty, obniżymy niektóre ich możliwości i uczynimy z nich dokładne odwzorowanie chińskiego zagrożenia – wyjaśnił Mills (zapewne z figlarnym uśmiechem). Do 65. Eskadry przydzielono do tej pory dwa samoloty. Pierwotnie zakładano, że będzie ona mieć na stanie dziewięć Lightningów II. Nie wiadomo, czy plany te uległy zmianie.
Na koniec odnotujmy, że przed naziemną ceremonią odtworzenia eskadry odbyła się swoista ceremonialna walka powietrzna. Generał Kelly w F-15E starł się z pierwszym F-35A 65. Eskadry pilotowanym przez jej dowódcę, podpułkownika Brandona Nautę. Wyniku starcia niestety nie ujawniono.
Granice outsourcingu
Amerykańskie siły zbrojne od kilku lat kładły duży nacisk na wynajmowanie prywatnych przedsiębiorstw zapewniających usługi red air. Wykorzystują one starsze samoloty zmodernizowane pod kątem nowej roli, a dzięki efektowi skali są w stanie zagwarantować Pentagonowi oszczędności. Tym samym piloci sił powietrznych mogą skoncentrować się na podnoszeniu własnych umiejętności, a nie na odgrywaniu celów dla kolegów.
Beautiful day to fly our A-4s! #Aviation #A4Skyhawk #Fall #KinstonNC #Jets #CAFCAS pic.twitter.com/yNkrzce3Vv
— Draken US (@draken_us) November 16, 2021
Szybko się jednak okazało, że prywatni „agresorzy” są przydatni tylko do pewnego poziomu. Na samym szczycie ćwiczeń lotniczych – a „Red Flag” w Nellis z pewnością zalicza się do tej kategorii – zmodernizowane Tigery II, Mirage’e F1, A-4 Skyhawki i Hawkery Huntery nie mają czego szukać. Dlatego też dowództwo Nellis nie przedłużyło kontraktu z firmą Draken.
Ostatecznie Amerykanie sami się postawili pod ścianą – niezależnie od kosztów F-35 trzeba było skierować F-35 do służby w charakterze „agresorów”. Lightningi II uczestniczą w ćwiczeniach „Red Flag” w Nellis od 2017 roku. Początkowo działały wyłącznie w ramach sił „niebieskich”, później (od edycji Red Flag-Nellis 21-3) wprowadzono je także do „czerwonych”, aby współpracowały z F-16 z 64. Eskadry Agresorów, zawsze był to jednak przydział doraźny. Od teraz będą funkcjonowały w tej roli na stałe.
Zobacz też: Pierwszy KC-46A Pegasus dostarczony do Japonii