Trwa bitwa o Kijów. Rosyjscy generałowie, patrzący na Ukraińców z wyższością właściwą kolonizatorom, przekonali się już, jak poważny był to błąd. Ale najgorsze wciąż nie nadeszło. W kierunku stolicy zmierzają podobno trzy kolumny wozów pancernych i opancerzonych – w sumie około 500 pojazdów. Jeśli Rosjanie zamierzają wprowadzić je do miasta, tankiści poniosą zatrważające straty, gdyż ludność od kilku dni intensywnie się przygotowuje do powtórzenia scenariusza z Groznego. Oznaczałoby to albo skrajną głupotę rosyjskiego dowództwa, albo też skrajną desperację w obawie przed represjami za przekroczenie harmonogramu i sprawienie zawodu Stalinowi.

W sprawozdaniu z poprzedniego dnia wojny cytowaliśmy Antoniego Słonimskiego, tym razem zacytujmy więc innego wybitnego Polaka. „Nasz sąsiad wschodni najechał nasze ziemie, gwałcąc obowiązujące umowy i odwieczne zasady moralności” – oświadczył w orędziu prezydent Mościcki 17 września 1939 roku. Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają. Tymczasem krążą przecieki, że Sta… Putin oczekuje zdobycia Kijowa do poniedziałku.




Aktualizacja (00.09): Choć 27 lutego był strasznie trudnym dniem dla Ukraińców, możemy zakończyć ten odcinek sprawozdania z wojny dobrą wiadomością: Ukraińcy odbili Wołnowachę w obwodzie donieckim. Niestety sytuacja ludności tego 20-tysięcznego miasta jest dramatyczna, grozi mu katastrofa humanitarna.

Aktualizacja (00.04): Samantha Power, szefowa Agencji Stanów Zjednoczonych do spraw Rozwoju Międzynarodowego (USAID), a wcześniej ambasadorka USA przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, była dziś na granicy polsko-ukraińskiej i obserwowała, jak uchodźcy z Ukrainy są przyjmowani w naszym kraju.

Aktualizacja (23.52): Trochę spoza naszej branży, ale popieramy, więc odnotowujemy: PZPN wszczyna bunt przeciwko FIFA, która postanowiła, że Polska, Czechy i Szwecja będą musiały zagrać w meczach barażowych o awans na finały piłkarskich mistrzostw świata.

Aktualizacja (23.10): Rosjanie zdobyli Berdiańsk, port nad Morzem Azowskim, jeden z kluczowych punktów w wyrąbywanym przez nich korytarzu lądowym, który ma połączyć obwód rostowski z Krymem.

Aktualizacja (22.12): Kilka minut przed 22.00 pojawiło się nagranie przedstawiające potężną eksplozję w obwodzie czerkaskim. Wybuchł skład amunicji w Pałance pod Umaniem. O skali wybuchu świadczy fala uderzeniowa, która dotarła o operatora kamery. Korekta: Film nie jest nowy, pochodzi z pierwszego dnia wojny.

Aktualizacja (21.58): Unia Europejska poinformowała o zupełnie bezprecedensowym w naszej historii wsparciu wojskowym dla obcego państwa, i to w dodatku toczącego wojnę. Josep Borrell, wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, zapowiedział pomoc w wysokości minimum 500 milionów euro. Co najciekawsze, Borrell zapowiedział, że poza dostawami takiego uzbrojenia jak wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych czy pocisków przeciwlotniczych dostawy mogą objąć również myśliwce.

Biorąc pod uwagę konieczność ich natychmiastowego wejścia do akcji, pod uwagę mogą być brane jedynie samoloty produkcji rosyjskiej i radzieckiej, na których są przeszkoleni ukraińscy piloci. Obecnie w Unii Europejskiej jedynie pięć państw dysponuje takimi samolotami: Polska, Słowacja, Bułgaria, Rumunia i Węgry. Przy tym węgierskie MiG-i-29 są od lat wycofane i ich przywrócenie do stanu lotnego może zająć dużo czasu. Z kolei Rumunia używa głęboko zmodernizowanych z udziałem firm izraelskich MiG-ów-21 LanceR. Mimo modernizacji MiG-21 nie wydaje się najlepszym wyborem (zwłaszcza że Ukraińcy ich nie używają), choć lepsze to niż nic.

Z tego powodu najbardziej prawdopodobna mogłaby być dostawa polskich, słowackich lub bułgarskich MiG-ów-29. Zwłaszcza pozycja Polski byłyby korzystna, ponieważ my mamy jeszcze do dyspozycji F-16, a dla Słowacji i Bułgarii MiG-i-29 to wciąż jedyne typy myśliwców.

Aktualizacja (21.23): Kolejne nagranie z likwidacji rosyjskiego konwoju z zaopatrzeniem przez Bayraktara TB2. Rozsławiane rosyjskie możliwości w zakresie walki radioelektronicznej nie są w stanie przeciwdziałać tureckim dronom. Na opublikowanym niżej nagraniu widać, że GPS się zacina, ale to jedynie chwilowo utrudnia celowanie i nie powstrzymuje Ukraińców. Swobodne poruszanie się Bayraktarów w przestrzeni powietrznej to kolejna (na szczęście) kwestia potwierdzające nieprzygotowanie Rosji do tej wojny.

Aktualizacja (21.05): Aby złamać morale ukraińskich żołnierzy w rejonie Tawrijśka i Nowej Kachowki w obwodzie chersońskim, Rosjanie prowadzą intensywny ostrzał rakietowy z wyrzutni BM-21 Grad i BM-27 Uragan. Przytłaczające przygotowanie artyleryjskie z pewnością poprzedzi kolejne próby pokonania oporu broniących się Ukraińców. Należy podkreślić, że wszystko to dzieje się w atmosferze mających się rozpocząć albo już rozpoczętych rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą. Z jednej strony gołąb pokoju, z drugiej – cios w plecy.



Aktualizacja (19.45): Sytuacja stolicy jest trudna. Głowa miasta Kijowa – taki bowiem jest właściwy tytuł Witalija Kłyczki – powiedziała w rozmowie z Associated Press, że miasto jest już okrążone i nie ma możliwości ewakuowania cywilów. Mieszkańcy mają wodę i prąd, ale nie ma infrastruktury pozwalającej na sprawne dostarczanie żywności i lekarstw. „Jesteśmy na skraju katastrofy humanitarnej”, przyznał Kłyczko. Wydaje się jednak, iż głowa miasta nie mówi o dosłownym, pełnym okrążeniu – nie pojawiały się dotąd żadnego wiadomości, które wskazywałyby na odcięcie miasta od południa. Ale nie miejmy wątpliwości: „prawie okrążenie” to też straszliwie trudna sytuacja dla obrońców, a niemożność ewakuacji cywilów brzmi przerażająco w kontekście powtórki z Groznego, którą rzekomo planują Rosjanie.

Aktualizacja (19.40): Ukraińcy coraz chętniej się chwalą sukcesami swoich Bayraktarów TB2. Tu zestaw przeciwlotniczy Buk-M1-2 zniszczony pod Malinem w obwodzie żytomierskim. Jednocześnie potwierdza to opinie analityków takich jak Stijn Mitzer, według których obrońcy nie pokazywali nagrań z UCAV-ów, aby nie prowokować Rosjan do polowania na tę, jak widać, bardzo groźną broń. To już trzecia wojna, w której rosyjska obrona przeciwlotnicza nie radzi sobie z niewielkimi, względnie prostymi, ale nowoczesnymi dronami.

Aktualizacja (18.58): Ukraińska obrona przeciwlotnicza w Odessie. Ale co istotne – nie ma doniesień o uderzeniach rosyjskich pocisków w miasto.

Aktualizacja (18.49): I w Dnieprze.

Aktualizacja (18.38): Alarm lotniczy we Lwowie.



Aktualizacja (18.22): „«Mamo, zabierz mnie stąd! Zabijamy tu cywilów!» Są to słowa 🇷🇺 okupantów, którzy dobrowolnie się poddają 🇺🇦. Dlaczego ta «świadomość» pojawiła się dopiero wtedy, gdy okupanci minęli prawie połowę 🇺🇦 i pojawili się w obwodzie mikołajowskim – pytanie jest otwarte”.

Aktualizacja (17.58): Oto prawdopodobnie uderzenie rosyjskiego pocisku balistycznego w żytomierskie lotnisko.

Aktualizacja (17.58): Pojawiły się informacje, iż z Białorusi wystartowały samoloty transportowe i zmierzają w stronę dopiero co ostrzelanego Żytomierza. Opanowanie tamtejszego lotniska pozwoliłoby Rosjanom zacząć manewr oskrzydlania Kijowa od zachodu i południa.

Aktualizacja (17.32): Alarm lotniczy w Kijowie.



Aktualizacja (17.28): Na lotnisko w Żytomierzu spadły prawdopodobnie dwa pociski balistyczne systemu Iskander odpalone z terytorium Białorusi.

Z kolei amerykański Departament Obrony ma informacje o desancie w pobliżu Mariupola. Problem w tym, że to już kolejne (trzecie? czwarte?) takie ostrzeżenie. Czyżby Rosjanie prowadzili operacje pozorowane mające rozciągnąć i rozproszyć ukraińską obronę?

Aktualizacja (17.16): Holenderskie ministerstwo obrony poinformowało o rozpoczęciu dostaw sprzętu wojskowego. W drodze do Ukrainy jest między innymi 50 granatników przeciwpancernych Panzerfaust 3 wraz z zapasem 400 pocisków, 200 pocisków przeciwlotniczych Stinger i sto karabinów wyborowych wraz z 30 tysiącami sztuk amunicji.

Tymczasem Chiny znalazły się w odległej galaktyce lub rzeczywistości równoległej: winę za wojnę w Ukrainie ponoszą Stany Zjednoczone i NATO, zaś amerykańskie błędy na Bliskim Wschodzie usprawiedliwiają działania Rosji.



Aktualizacja (16.58): Tichon Dziadko z telewizji Dożdʹ – jednego z ostatnich rosyjskich mediów walczących jeszcze o zachowanie niezależności – przypomina ukaz (dekret) Putina z 2015 roku. Na podstawie tych przepisów nielegalne jest ujawnianie strat rosyjskich sił zbrojnych w czasie pokoju. Oto kolejny powód, dla którego Putin będzie uparcie mówił o „specjalnej operacji wojskowej”, a nie o wojnie. Dopóki nie ma wojny, nie ma jawnych strat.

Aktualizacja (16.40): Francuski marszałek Pierre Bosquet, obserwując szarżę i masakrę brytyjskiej Lekkiej Brygady pod Bałakławą w 1854 roku, wyrzekł słynne słowa: C’est magnifique, mais ce n’est pas la guerre, c’est de la folie – to wspaniale, ale to nie jest wojna, to szaleństwo. Rosyjska napaść na Ukrainę różni się jedynie tym, że nie jest wspaniała. Ale to jest szaleństwo, bo w ten sposób nie da się prowadzić wojny. Jak to możliwe, że Rosjanie tak się pomylili? Czy Putin naprawdę w tak dramatycznym stopniu jest oderwany od rzeczywistości? Zwłaszcza rzeczywistości za zachodnią granicą, tak że sądził, iż Ukraińcy przywitają jego żołnierzy kwiatami? Że jego żołnierze przespacerują się po Ukrainie jak talibowie po Afganistanie, a Zełenski ucieknie z walizkami pieniędzy jak Aszraf Ghani? Czy wszyscy jego tak zwani doradcy są do tego stopnia niekompetentni czy może raczej zastraszeni? Czy to możliwe, żeby cały rosyjski sztab generalny tak bardzo nie rozumiał sił zbrojnych, których rozwojem, doktryną, strategią i taktyką ma zawiadywać?

Aktualizacja (16.15): Amerykanie informują, że obrona Mariupolu wciąż się utrzymuje.

Aktualizacja (16.05): „Podobno jeśli nic się nie zmieni, Ukraina wyjdzie z wojny z większą ilością sprzętu i broni niż miała przed wojną”.



Aktualizacja (15.33): Z braku laku Rosjanie starają się rozprzestrzenić na jak największą skalę poniższe nagranie z Iwano-Frankiwska. Owszem, rosyjskie uderzenie zniszczyło te samoloty, ale Rosjanie przemilczają fakt, iż one w ogóle nie latały. Część służyła jako rezerwuar części zamiennych, inne być może czekały, aż ministerstwo znajdzie pieniądze na remont (albo odeśle je do muzeum). Trudno więc mówić o jakimkolwiek innym sukcesie najeźdźców poza czysto symbolicznym.

Za to w temacie autentycznych sukcesów: Christo Gozew z Bellingcata informuje o zatrważającym poziomie strat wśród czeczeńskich kadyrowców. Siedemdziesięciu miało zginąć w jednym nalocie Bayraktara TB2. Większość ocalałych miała się wycofać z powrotem za granicę białoruską.

Aktualizacja (15.20): Belgia i Francja zamknęły przestrzeń powietrzną dla samolotów Aerofłotu. Efekt? Ano taki.

Aktualizacja (14.47): Ukraińcy potwierdzają, że dziś rozpoczną się rozmowy pokojwe. Łukaszenka obiecał, że wszystkie statki powietrzne stacjonujące na Białorusi pozostaną na ziemi w casie, kiedy ukraińscy emisariusze będą w drodze na rozmowy.

Aktualizacja (14.47): Z przedmieść Kijowa napływają przerażające wiadomości: Rosjanie rzekomo wyłapują cywilów po to, aby użyć ich w charakterze żywych tarcz w natarciu na Kijów.



Aktualizacja (14.25): W kwestii nietypowych użytych rodzajów uzbrojenia należy jeszcze odnotować wprowadzenie do walki jedynego istniejącego prototypu bwp Kewłar-E. Pojazd powstał na bazie haubicy 2S1 Gwozdika, której usunięto wieżę z działem kalibru 122 milimetry i nadbudowano przedział bojowy, aby żołnierze bez trudności mogli się tam zmieścić. Na podwoziu osadzono wersję bezzałogowego modułu bojowego KBA-105 Szkwał, który uzbrojony jest w armatę automatyczną ZTM-1 kalibru 30 milimetrów, karabin maszynowy KT-7.62 kalibru 7,62 milimetra i granatnik automatyczny KBA-117 kalibru 30 milimetrów. Po prawej stronie wieży zainstalowano podwójną wyrzutnię ppk Barier.

Aktualizacja (14.25): Według rosyjskich mediów Moskwa jest gotowa do rozmów pokojowych z Kijowem. Negocjacje miałyby się odbyć na granicy ukraińsko-białoruskiej, nad Prypecią, a na czele rosyjskiej delegacji ma stanąć doradca Putina Władimir Miedinski, z pochodzenia Ukrainiec. Zarazem jednak Putin nakazał podwyższenie poziomu gotowości sił odstraszania strategicznego.

Aktualizacja (14.10): Droga między Buczą i Irpieniem na północno-zachodnich obrzeżach Kijowa. Te obrazy nie wymagają komentarza.

Tymczasem w Mińsku ruszyła manifestacja antywojenna.



Aktualizacja (14.05): Ukraińcy używają w walce rodzimych ppk Stuhna-P/Skif. Nie byłoby w tym oczywiście niczego dziwnego, gdyby nie to, że na monitorze jednostki kontrolnej (zapewne we wnętrzu transportera opancerzonego ze Skifami na zsmu) widnieją napisy po arabsku. Dowodzi to, że pociski i wyrzutnie pochodziły z partii przeznaczonej dla Arabii Saudyjskiej, ale ponieważ nie zdążono ich dostarczyć, wprowadzono je do walki w ojczyźnie.

Aktualizacja (13.55): Więcej na temat obietnic Scholza. Kanclerz Niemiec zapowiedział dużo więcej niż tylko zwiększenie wydatków na obronę do poziomu wymaganego przez NATO. Niemcy chcą przyspieszyć realizację prowadzonych wspólnie z Francją projektów czołgu nastęnej generacji MGCS i systemu walki powietrznej FCAS. A to dopiero początek rewelacji. Niemcy mają wreszcie kupić uzbrojone drony. Na liście zakupów mają także znaleźć się myśliwce wielozadaniowe F-35A, przeznaczone do roli nosicieli broni jądrowej. Znajdą się też pieniądze na opracowanie Eurofightera w wersji walki radioelektronicznej. Jeżeli te zapowiedzi zostaną zrealizowane oznacza to śmierć pomysłu zakupienia dla Luftwaffe F/A-18E/F Super Hornetów i EA-18G Growlerów.

Aktualizacja (13.25): Dwa rosyjskie śmigłowce zdjęte z nieba w rejonie iwankowskim (obwód kijowski). To za Mriję.

Aktualizacja (13.10): Eksplozje w Charkowskiej Fabryce Traktorów.



Aktualizacja (12.49): Jest takie stare powiedzenie: Hitler był jedynym człowiekiem, któremu Stalin zaufał – i Hitler to zaufanie zdradził. Dziś karta się odwróciła: Niemcy zaufały Putinowi i Putin to zaufanie zdradził. Niemcom dość długo zajęło połapanie się w sytuacji, zrozumienie monumentalnej skali tej zdrady (mimo ostrzeżeń z pańśtw byłego bloku wschodniego, ale już mniejsza), ale wydaje się, że wreszcie dotarło. Scholz zapowiedział 100-miliardowy fundusz na modernizację wojska i zwiększenie wydatków na obronę do ponad 2% PKB.

Aktualizacja (12.49): Pojawiają się informacje, iż pododdziały białoruskich wojsk specjalnych wchodzą na pokład samolotów, które przetransportują ich na terytorium północnej Ukrainy.

Tymczasem w Hostomelu niestety został zniszczony jedyny na świecie An-225 Mrija.

Aktualizacja (12.20): W Charkowie wciąż trwają zacięte walki, ale wszystkie spływające informacje pozwalają stwierdzić, że szala przechyla się już jednoznacznie na korzyść obrońców. Walki ograniczone są ponoć tylko do obszaru przy Żurawliwśkym hidroparku w północno-wschodniej części miasta.

Aktualizacja (12.00): Ukraińcy otrzymali dostawę pocisków rakietowych powietrze–powietrze. Czyżby z Polski, z zapasów przeznaczonych dla naszej, cóż, nieszczególnie sprawnej floty MiG-ów-29?



Aktualizacja (10.02): Pojawiło się bodaj pierwsze nagranie z ataku UCAV-a Bayraktar TB2 na rosyjski konwój. Oznacza to, że zapewnienia Rosjan o zniszczeniu całej floty tych bezzałogowców już na ziemi okazały się wyssane z palca.

Aktualizacja (09.41): Prezydent Zełenski poinformował, że rozpoczyna się tworzenie nowej jednostki wojskowej – Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej. Będą do niego mogli dołączyć wszyscy, którzy chcą pomóc ukraińskim obywatelom w odpieraniu rosyjskiej napaści. Zgodnie z przepisami cudzoziemcy mają prawo zaciągać się do sił zbrojnych na zasadzie dobrowolności. Potrzebę stworzenia nowych oddziałów prezydent motywuje tym, że wojna rozpętana przez Putina nie jest tylko rosyjska inwazją na Ukrainę, ale też początkiem wojny przeciw Europie, europejskiej jedności, prawom człowieka i wszystkim zasadom koegzystencji na kontynencie. Ochotnicy powinni zgłaszać się ataszatów wojskowych w ukraińskich placówkach dyplomatycznych w swoich państwach.

Aktualizacja (09.13): Ciężkie walki uliczne toczą się w Charkowie. Na nagraniu widać zniszczone i porzucone rosyjskie samochody opancerzone Tigr-M. Płynie coraz więcej pomyślnych informacji o osłabnięciu rosyjskiego natarcia na drugie co do wielkości miasto w Ukrainie. Opór obrońców tężeje.

Aktualizacja (09.08): Zacieśnia się pierścień oblężenia Kijowa. Ciężkie walki toczą się w Buczy, której zabudowa znacznie ucierpiała wskutek ostrzału. Ukraińcy wysadzili most Bucza–Irpień, aby opóźnić postępy rosyjskich żołnierzy prących w kierunku stolicy.

Tymczasem dzisiejszego ranka na drodze łączącej Kijów i Sumy zauważono ciężki sprzęt, w tym wieloprowadnicowe wyrzutnie pocisków termobarycznych TOS-1. Rzucenie do walk o stolicę tego typu sprzętu oznaczać będzie nieliczenie się z wszelkimi konsekwencjami, co może uczynić z Kijowa drugi Grozny.



Aktualizacja (08.55): W rejonie Chersonia ukraińskie wojska lotnicze utraciły dwa samoloty uderzeniowe Su-25 z 299. Brygady Lotnictwa Taktycznego. Rosjanie zestrzelili je podczas operacji bliskiego wsparcia lotniczego wojsk lądowych w okolicach Chersonia. Frogfooty zniszczyły konwój z rosyjskim sprzętem przeprawowym. Pilot jednej z maszyn oznaczonych numerem niebieski 19 zdołał się katapultować, ale zginął. Los drugiego pilota pozostaje nieznany.

Aktualizacja (08.07): Napływają również informacje z innych ukraińskich miast. W Kijowie – który cały czas jest pod ostrzałem Rosjan i który broni się zacięcie – ma być względnie spokojnie. – Stolica jest całkowicie kontrolowana przez armię ukraińską i obronę terytorialną. W nocy doszło do kilku starć z grupami dywersyjnymi – powiedział Mykoła Poworoznyk, pierwszy zastępca szefa Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej.

Nie oznacza to, że Rosjanie nie próbują wieloma sposobami wedrzeć się do ukraińskiej stolicy przez jakąś lukę pozostawioną przez obrońców. Konwój pojazdów opancerzonych wojsk powietrzno-desantowych – między innymi transportery opancerzonych BTR-D i BMD-2 – poruszał się miejscowości Bucza, około 30 kilometrów na północny zachód od Kijowa. Sprzętu tego typu używają żołnierze 76. „Czernihowskiej” Gwardyjskiej Dywizji Powietrznodesantowej z Pskowa, co rodzi kolejne spekulacje o przerzucie tej jednostki blisko Kijowa. Z lepszych wiadomości: ukraińskiej obronie powietrznej udało się strącić pocisk manewrujący lecący w kierunku miasta, wystrzelony z bombowca Tu-22M. Samolot w chwili odpalenia pocisku miał znajdować się w przestrzeni powietrznej Białorusi.

Z kolei sekretarz Rady Miejskiej w Berdiańsku Ołeksandr Swidło poinformował, że Berdiańsk nad Morzem Azowskim przetrwał noc bez większych problemów i wypadków. Pojazdy przedsiębiorstw użyteczności publicznej i komunikacji miejskiej pojechały na trasy punktualnie. Cała infrastruktura miejska ma działać w normalnym trybie. Pozytywne informacje płyną od władz Boryspola pod Kijowem, które zdementowały wiadomość o skutecznym desancie wojsk rosyjskich na tamtejszy port lotniczy.

O tak dobrej sytuacji nie można mówić w przypadku Charkowa, gdzie wkroczyli żołnierze Specnazu – ale w towarzystwie jedynie lekkiego sprzętu, bez czołgów czy transporterów opancerzonych albo bojowych wozów piechoty. Obrońcom udało się zniszczyć jeden samochód Tigr-M i walczą dalej. Miasto zostało jednak ostrzelane przez wyrzutnie pocisków rakietowych BM-30 Smiercz.

Ucierpiał również Mikołajów. Efekty nocnych nalotów i ostrzału rakietowego można zobaczyć poniżej.



Aktualizacja (07.17): Pojawia się coraz więcej doniesień o rosyjskich pojazdach wojskowych wjeżdżających do Charkowa, w mieście trwają ciężkie walki. Wiceminister spraw wewnętrznych wezwał ludność cywilną do pozostania w domach lub innych bezpiecznych miejscach. Ukraińcy biorący udział w walce mają strzelać do najeźdźców z okien, rzucać koktajlami Mołotowa w nadjeżdżające pojazdy. Efekty takich działań można zobaczyć na poniższych krótkich nagraniach. Należy zauważyć, że walki trwają już w centrum miasta. Oznacza to, że przynajmniej część drugiej ukraińskiej metropolii znajduje się pod okupacją wroga.

– Charków, wstawaj! Grupa rosyjskich sił specjalnych właśnie wdarła się do miasta przez Ołeksijiwkę – napisał Ołeh Siniogubow. – Toczy się bitwa na ulicy Czernyszewskoho/Skrypnika.



Aktualizacja (05.10): Rosjanie zaczęli okrywać plandekami cysterny z paliwem, tak aby upozorować je na zwykłe, mało wartościowe ciężarówki. Nie wiadomo, czy oznacza to, że bardziej brakuje im paliwa czy samych cystern, które by to paliwo dostarczyły, ale to kolejny dowód, że rosyjska logistyka się chwieje. Oczywiście można powiedzieć, że paliwo jest cenne samo w sobie i warto je chronić i kamuflować – owszem, ale taki kamuflaż to nowość, wyraźnie wprowadzona z potrzeby chwili.

Aktualizacja (04.50): Australia udzieli Ukrainie pomocy wojskowej – pośrednio via NATO.

Aktualizacja (04.00): Od wielu godzin z Melitopola napływają jedynie szczątkowe informacje. Wszystko wskazuje, że miasto – a przynajmniej jego zasadnicze sektory – jest okupowane przez Rosjan. Na ulicach nie widać ukraińskich żołnierzy ani policjantów, jedynie rosyjskich żołnierzy i maruderów.

Aktualizacja (03.26): Rosyjski pocisk manewrujący uderzył w kijowski zakład unieszkodliwiania odpadów promieniotwórczych należący do firmy Radon. Pocisk nie uszkodził pojemników z odpadami, nie doszło do rozszczelnienia i nie ma zagrożenia skażeniem. Pocisk prawdopodobnie został odpalony ze strategicznego nosiciela pocisków manewrujących Tu-95M lub Tu-160M. Tej nocy ponownie zauważono aktywność rosyjskiego systemu zarządzania lotnictwem strategicznym, zwany kolokwialnie Bearnet (od NATO-wskiego oznaczenia strategicznych nosicieli pocisków manewrujących Tu-95 – Bear).



Aktualizacja (03.10): Eksplozja gazociągu w Charkowie.

Aktualizacja (02.35): Krótka refleksja na temat rosyjskich sabotażystów przysyłanych do Ukrainy, aby udawać ukraińskich żołnierzy. Poza kilkoma stwierdzonymi przypadkami wydaje się, że Ukraińcy sprawnie powyłapywali sabotażystów, zanim ci zdołali wykonać wyznaczone zadania. Jako szybolet przyjęło się słowo palanycia, które oznacza rodzaj pieczywa pszenicznego (w polskiej tradycji mamy zaś: soczewica, koło, miele, młyn). W tym sensie misja sabotażystów się nie powiodła. Ale trzeba przyznać, że udało im się wprowadzić pewien zamęt i atmosferę podejrzliwości na tyłach ukraińskich. Aby zobrazować, jak to wyglądało, przytoczmy fragment z naszego bardzo starego artykułu Niemieckie operacje specjalne w czasie bitwy w Ardenach:

Żandarmeria wojskowa doszła do wniosku, że najlepszym sposobem na złapanie szpiegów wśród tysięcy amerykańskich żołnierzy będzie zadawanie pytań, na które odpowiedzi powinien znać każdy Amerykanin, ale które mogą być kłopotliwe dla obcokrajowców, bez względu na to, jak dobrze władają językiem angielskim. Pytano więc na przykład, kto jest dziewczyną Myszki Miki, kto gra w środku pola w baseballowej drużynie Yankees czy o stolice różnych stanów. Nie była to metoda doskonała i zdarzało się wiele wpadek. Z perspektywy czasu mogą one wydawać się śmieszne, jednak wtedy niosły za sobą poważne konsekwencje. Na przykład generał Omar Bradley zapytany przez żandarma o stolicę Illinois podał prawidłową odpowiedź: Springfield, a mimo to został zatrzymany, bo żandarm sądził, że stolicą Illinois jest Chicago. […] Na kilkanaście godzin zatrzymano też innego generała za to, że nie wiedział jak nazywa się liga baseballu. Konsekwencje takich zatrzymań mogły być bardzo poważne, ponieważ byli to ludzie odpowiedzialni za powstrzymanie i odparcie niemieckiej ofensywy, a nawet kilkunastogodzinny areszt znacznie utrudniał im pracę. Dodatkowo żołnierze wroga, którzy zostali złapani w nie swoich mundurach, nie są chronieni przez Konwencje Genewskie i mogli zostać rozstrzelani. Co prawda armia amerykańska miała w tym zakresie znacznie wyższa standardy […], ale zawsze istniało pewne niebezpieczeństwo. W końcu była to wojna, wystarczył jeden żandarm o słabszych nerwach.

Aktualizacja (01.55): Ciekawe spostrzeżenie na temat wyposażenia rosyjskich pododdziałów pancernych. Może to oznaczać, że Rosjanie rzucają do walki najpierw jednostki o niższym potencjale bojowym i gorzej wyposażone, aby zmusić Ukraińców do zużycia zasobów i sprawić, że nie będą mieli czym się bronić przed drugą falą natarcia. Nie zgadza się to jednak z analizami, z których wynika, że Rosjanie oczekiwali szybkiego zwycięstwa.



Aktualizacja (01.45): Białoruscy ochotnicy bronią Kijowa pod flagą wolnej Białorusi. Klęska tego tam na Kremlu będzie też klęską Łukaszenki, a najlepsze możliwe zakończenie tej zupełnie niepotrzebnej tragedii jest takie, że obaj skończą przed trybunałem w Hadze.

01.00: W Wasylkowie, na południe od stolicy, płoną po ostrzale rakietowym magazyny ropy naftowej. Miastu grozi katastrofa humanitarna i ekologiczna. Wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że i Rosjanie chcą powtórzyć scenariusz z Groznego, tyle że z drugiej bitwy: złamać opór miasta artylerią. Wojsko Federacji Rosyjskiej okazało się zupełnie nieprzygotowane logistycznie na , zdawałoby się, jakikolwiek opór, a już zwłaszcza na opór w Kijowie.

W walce z czołgami na ulicach stolicy Ukraińcy nie będą mogli użyć Javelinów. Choć raczej należałoby powiedzieć: będą mogli, ale czy warto? To broń przeznaczona do niszczenia czołgów na większych dystansach. W ciasnocie miasta – zarówno ulic, jak i mieszkań, z których trzeba będzie strzelać – daleko przydatniejsze będą NLAW-y, które od dwóch dni otrzymują pododdziały obrony terytorialnej w Kijowie. Ukraińcom przydałyby się też obiecane wczoraj przez Niemców Panzerfausty, szwedzkie AT4 czy amerykańskie M72. Każda z tych broni jest zarówno zoptymalizowana do walki na krótszych dystansach, jak też najzwyczajniej w świecie tańsza niż Javelin.

Nieprzyjaciel podciąga kolejne rezerwy z Białorusi. Drogą R35 w kierunku granicy Ukrainy jadą kolumny samochodów wojskowych. Droga ta rozwidla się tuż przed granicą i pozwala dojechać do Kijowa zarówno po lewej, jak i po prawej stronie Dniepru.

ukraine.ua