7 lipca, blisko siedemdziesiąt dwa lata od zrzucenia ładunków jądrowych na Hiroszimę i Nagasaki, w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku doszło do historycznego wydarzenia. 122 ze 193 zrzeszonych państw przyjęło traktat zakazujący broni jądrowej.
Państwa sygnatariusze traktatu zobowiązali się „nigdy w żadnych okolicznościach” nie rozwijać, nie testować, nie produkować, nie pozyskiwać, nie posiadać i nie składować broni ani amunicji nuklearnej, nie stosować jej ani nie grozić jej użyciem. Preambuła dokumentu mówi o „niedopuszczalnym cierpieniu i krzywdzie wyrządzonej ofiarom użycia broni nuklearnej”, jak również osobom dotkniętym skutkami testowania tej broni.
Setsuko Thurlow, aktywistka antywojenna, która przeżyła wybuch bomby atomowej nad Hiroszimą jako trzynastoletnia dziewczynka, nie kryła zadowolenia: „To początek końca broni nuklearnej”. Przewodnicząca konferencji, Elayne Whyte Gomez, nazwała zaś deklarację „wzięciem pokoleniowej odpowiedzialności” oraz „spełnieniem nadziei i marzeń obecnych i przyszłych pokoleń”.
Obrady zostały zbojkotowane przez mocarstwa atomowe: Chiny, Rosję, Wielką Brytanię, Francję oraz Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami, w tym Niemcami, Ukrainą i Polską. A także przez inne państwa, o których wiadomo, że posiadają w arsenałach broń jądrową: Izrael, Indie, Pakistan oraz Koreę Północną. We wspólnym wystąpieniu Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja oświadczyły, że podpisany dokument nie uwzględnia „śmiertelnego zagrożenia stwarzanego przez nuklearny program Korei Północnej” oraz „innych wyzwań dla bezpieczeństwa, które czynią nuklearne odstraszanie koniecznym”.
Mimo to entuzjaści całkowitego zakazu broni nuklearnej twierdzą, że nawet jeśli nie przez wszystkie kraje zostanie on uszanowany, będzie drogą do jej delegalizacji i moralnego napiętnowania – podobnie jak było w przypadku min lądowych i bomb kasetowych. Liczą też, że może to przyhamować skłonności do stosowania nuklearnych pogróżek przez pewną grupę krajów, takich jak Brazylia czy Iran.
Spośród głosujących 124 państw tylko Holandia wyraziła sprzeciw, argumentując, że traktat godzi w zobowiązania sojusznicze wynikające z członkostwa w NATO. Singapur wstrzymał się od głosu. Jak na ironię, Japonia, jedyny kraj, którego terytorium było obiektem nuklearnego ataku, nie wzięła udziału w głosowaniu.
(japantimes.co.uk; na zdj. demonstracja przeciwko francuskim próbom nuklearnym w Lyonie w 1983 roku)