Przedstawiciele dwunastu państw zaoferowali pomoc przy mediacjach między rządem w Kabulu a talibami. Wśród krajów, które są gotowe pomóc, znajdują się: Uzbekistan, Turkmenistan, Kazachstan, Chiny, Rosja, Turcja, Iran, Katar, Indonezja, Japonia, Norwegia i Niemcy. O ofertach pomocy poinformował na konferencji prasowej minister spraw zagranicznych Mohammad Hanif Atmar.
Wszyscy potencjalni partnerzy wezwali do natychmiastowego wstrzymania działań zbrojnych przez obie strony i zwiększenia wysiłków na polu negocjacji. Przedłużający się kryzys w Afganistanie jest bowiem zagrożeniem nie tylko dla samych Afgańczyków, ale również dla całego regionu. Na przykład pięć miesięcy temu wyszło na jaw, że talibscy bojownicy bez przeszkód przekraczają granicę Turkmenistanu.
Wiele państw chcących zaangażować się w rokowania widzi możliwość rozszerzenia swoich wpływów przy jednoczesnym ustabilizowaniu jednego z najbardziej niebezpiecznych regionów w Azji.
Minister Atmar odniósł się również do problemów w realizacji wynegocjowanej wcześniej umowy, w której ramach rząd miał wypuścić z więzień 5 tysięcy talibów. Do tej pory zwolniono 4400 osób. Rząd twierdzi, że 600 bojowników nie może zostać zwolnionych, ponieważ „ani afgańskie, ani międzynarodowe prawo nie umożliwia ich wypuszczenia”. Jednocześnie minister stwierdził, że układ dotyczył liczb, a nie nazwisk, więc wypuszczonych zostanie innych 600 więźniów.
Sytuacja w Afganistanie pozostaje bardzo skomplikowana. Przedłużające się rozmowy między Kabulem a talibami dodatkowo komplikuje aktywność podmiotów zagranicznych. Rosyjski wywiad oskarżany jest o wypłacanie nagród za zabijanie żołnierzy NATO, Pakistan rywalizuje o wpływy z Indiami, a niejasna postawa Stanów Zjednoczonych sprawia, że wiarygodność Waszyngtonu jest poważnie nadszarpnięta.
Zobacz też: USA: Badanie krwi kluczem do diagnozy PTSD
(1tvnews.af)