Rosja rozpoczęła tworzenie grupy zadaniowej w regionie Morza Śródziemnego, która w przyszłości pozwoli na utrzymywanie tam stałej obecności. Obecnie zostało wysłanych kilka okrętów z Floty Pacyfiku. Jednak w planach ministerstwa obrony jest zorganizowanie stałej i silnej grupy zadaniowej, która zadbałaby o interesy Kremla w basenie Morza Śródziemnego.

Do pierwszych deklaracji o utworzeniu takowego zgrupowania doszło w marcu bieżącego roku. Wtedy to rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu powiedział, że w nieodległej przyszłości utworzone zostaną siły morskie, których zadaniem będzie ochrona rosyjskich interesów w basenie Morza Śródziemnego.

Na Morzu Śródziemnym rosyjska marynarka zamierza utrzymywać w gotowości bojowej kilka krążowników, fregat i okrętów wsparcia. Grupa pięciu okrętów, w tym niszczyciel Admirał Pantelejew, okręty desantowe Pierieswiet i Admirał Niewelskoj, zbiornikowiec Peczenga oraz oceaniczny okręt ratunkowy Fotij Kryłow opuściły Morze Południowochińskie i skierowały się do Kanału Sueskiego. Obecnie okręty przeszły Cieśninę Malakka i znalazły się na Oceanie Indyjskim. Planowane wejście do Kanału Sueskiego wyznaczone zostało na połowę maja.

Wysoki rangą urzędnik rosyjskiego ministerstwa obrony powiedział, że docelowo Mediterranean Task Force składać się będzie z dwudziestu pięciu oficerów, a dowództwo zostanie ulokowane w Noworosyjsku bądź w Sewastopolu na Ukrainie.

Szef parlamentarnej komisji obrony, Admirał Władimir Komojedow stwierdził, że śródziemnomorski zadaniowy powinien składać się z 10 okrętów wojennych oraz okrętów pomocniczych, które podzielone zostałyby na kilka grup taktycznych.

Obecne plany stanowią powrót do sytuacji z czasów istnienia ZSRR. Wtedy od 1967 do 1992 roku Sowieci utrzymywali stałą eskadrę na Morzu Śródziemnym. Została utworzona w celu równoważenia sił 6. Floty Marynarki Wojennej USA w tym regionie. W zależności od sytuacji międzynarodowej liczebność wahała się od 30 do 50 okrętów wojennych i pomocniczych.

(en.rian.ru)