Pamięć o rumuńskich żołnierzach walczących podczas pierwszej wojny światowej jest wciąż żywa. Przemierzając kraj wzdłuż i wszerz, można natknąć się na pomniki tamtych dni. Do najciekawszych należą Mausoleul Eroilor de la Mărășești w okręgu Vrancea i Mausoleul Eroilor de la Mateiaș we wsi Dragoslavele w rumuńskiej gminie o tej samej nazwie, położonej w północnej części okręgu Ardżesz.
Mausoleul Eroilor de la Mărășești
Imponujące rozmiarami Mauzoleum Mărășești to w istocie miejsce pamięci i cmentarz, który stał się wiecznym domem dla 5073 rumuńskich żołnierzy i oficerów poległych w czasie Wielkiej Wojny. Przed wstąpieniem Rumunii do Unii Europejskiej mauzoleum nie było promowane jako atrakcja turystyczna. Cmentarz, a raczej jego otoczenie, okryty był złą sławą: dochodziło tutaj do rozbojów i innych przestępstw, a pod murami przestawały prostytutki. Pierwsze fundusze europejskie pozwoliły na rozpoczęcie prac wokół 154 krypt i zbiorowych grobów; dzięki pozyskaniu środków pieniężnych z Brukseli obiekt stał się jedną z rumuńskich wizytówek.
Obiekt stoi w nieprzypadkowym miejscu. Właśnie w Mărășești, w okręgu Vrancea we wschodniej Rumunii, stoczono wielką bitwę pomiędzy żołnierzami rumuńskimi a niemieckimi. W trwających od 6 sierpnia do 8 września 1917 roku walkach łącznie udział wzięło około miliona żołnierzy obu stron. Rumuni postawili się Niemcom z mottem „Pe aici nu se trece” na ustach. W języku polskim oznacza nic innego jak „Nie przejdą”. Historia znała już to hasło, które zapowiadało opór do ostatnich sił.
Inspiracja płynęła od samego generała Roberta Nivelle’a, który podczas bitwy pod Verdun w ten sposób motywował podkomendnych. Powstrzymanie połączonych wojsk niemieckich i austro-węgierskich miało ogromne znaczenie, gdyż nie weszły one do Mołdawii Rumuńskiej z zajętej Wołoszczyzny. Warto przypomnieć, że po zajęciu przez wroga Bukaresztu w Jassach rezydowali król i rząd. Ofiarność żołnierzy w tym rejonie stała się punktem zwrotnym, który pozwolił na wyzwolenie południowej Rumunii pod koniec wojny.
Niektóre źródła podają, że w dwudziestoleciu międzywojennym Mărășești cieszyło się tak wielkim szacunkiem, że sam Adolf Hitler, kiedy alianckie samoloty zbombardowały dolinę Prahova i zagroziły Mołdawii, poprosił Iona Antonescu o wysłanie do obrony mauzoleum dwóch pododdziałów przeciwlotniczych. Obecnie na cmentarzu w ponad 160 kryptach w szesnastu salach spoczywają szczątki 5073 rumuńskich bohaterów.
Krwawe walki życiem przypłaciło ponad 27 tysięcy żołnierzy rumuńskich i ponad 47 tysięcy Niemców. Dla Bukaresztu ofiara nie była daremna – powstrzymała próbę rozbicia tamtejszych wojsk przez nacierające oddziały feldmarszałka Augusta von Mackensena. Naprzeciw siebie miał on nie byle kogo: rumuńskiego bohatera narodowego i stratega nieprzeciętnej miary, generała Eremię Grigorescu. O uznaniu dla tego człowieka świadczy szabla, którą otrzymał od japońskiego cesarza Yoshihito.
Pomysł utworzenia miejsca pamięci zrodził się tuż po Wielkiej Wojnie (podczas Kongresu Narodowego Prawosławnego Towarzystwa Kobiet w Rumunii w 1919 roku), jednak na zebranie funduszy i początek budowy należało trochę poczekać. Dwadzieścia hektarów pod budowę pomnika historii podarował George G. Ulise Negroponte. Na projekt zorganizowano konkurs, w którym zwyciężyła propozycja opracowana przez architektów Pomponiu i Cristinela.
Wmurowanie kamienia węgielnego odbyło się 6 sierpnia 1923 roku, w szóstą rocznicę bitwy. 27 września 1924 roku uroczyście zainaugurowano działanie obiektu, nie całego wszakże, ale jedynie parteru. W wydarzeniu udział wzięła królowa Maria, wielu ówczesnych urzędników i ważnych osobistości z całej Rumunii. Brak pieniędzy spowodował przerwanie prac na dwanaście lat. Wznowione w 1936 roku, zakończyły się dwa lata później dobudowaniem górnego poziomu. Działanie kompleksu oficjalnie zainaugurowano 18 września 1938 roku, a uroczystość uświetnił swoją obecnością król Karol II.
W środku obiektu znajduje się sarkofag generała Grigorescu, który zmarł w lipcu 1919 roku. Wcześniej pełnił jeszcze funkcję ministra wojny w gabinecie, który utworzył premier Constantin Coandă.
Jego ciało początkowo spoczęło na cmentarzu wojskowym w Mărășești, potem jednak zdecydowano, że bardziej godnym miejscem będzie mauzoleum. Napis na sarkofagu dowódcy 1. Armii głosi: „Wraz ze strażnikami u bram Mołdawii, którzy zatrzymali wroga stojącego obok mnie jak skały, pisałem krwią na grzbietach Slănic, Oituz i Cașin: Nie da się tutaj przejść”.
Na Korytarzu Rycerskim, obok karabinu maszynowego dowódcy kompanii karabinów maszynowych 51/52. pułku piechoty majora Grigorego Ignata, znajduje się grób Măriuki Zaharii. 12-letnia dziewczynka z Haret, położonego opodal Mărășești, pomagała armii rumuńskiej, przekazując z orzecha za domem informacje o niemieckim natarciu. Chwilę później stała się ofiarą niemieckiego snajpera.
W muzeum zgromadzono uzbrojenie z czasów pierwszej wojny światowej, mundury żołnierzy rumuńskich wojsk lądowych i ich uzbrojenie. Jest też wiele reprodukcji zdjęć przedstawiających wojskowych podczas walk na froncie i codziennych obowiązków. Na końcu korytarza znajduje się też kopia Traktatu z Trianon, który dla Rumunów ma szczególne znaczenie, gdyż Bukareszt uzyskał Siedmiogród oraz części Kriszany, Marmaroszu i Banatu. Traktat z Trianon stał się też przedmiotem węgierskiego rewanżyzmu z okresu dwudziestolecia międzywojennego.
Budynek mauzoleum jest wysoki na 30 metrów i ma średnicę 40 metrów. Zwieńczony jest „Kopułą Chwały”, flankowaną u podstawy czterema orłami z granitu, otoczoną fryzem, którym jest płaskorzeźba o powierzchni 100 metrów kwadratowych przedstawiająca sceny batalistyczne z udziałem rumuńskich żołnierzy. Autorami fryzu są rumuńscy rzeźbiarze Ion Jalea i Cornel Medrea. „Kopuła Chwały” jest też ozdobiona freskami wykonanymi przez malarza Eduarda Săulescu.
Ciekawym pomysłem jest utworzenie pokaźnych rozmiarów ogrodu, w którym znajduje się galeria sław rumuńskich sił zbrojnych z okresu pierwszej wojny światowej. Mowa tutaj o prowadzącej z parkingu wprost pod pomnik alei, na której ustawiono popiersia, w tym generała Grigorescu i marszałka Constantina Prezana.
Mausoleul Eroilor de la Mateiaș
Wzgórze Mateiaș zasłynęło jako jeden z licznych punktów oporu żołnierzy rumuńskich wobec nacierających połączonych wojsk niemieckich i austriackich. Dowodzona przez generała Traiana Găiseanu Grupa Nămăești – stworzona z 22. i 12. Dywizji – przeciwstawiła się wrogowi nadciągającemu z okolic Braszowa przez przełęcz Rucăr-Bran. 8 października 1916 roku bitwa rozpoczęła się od frontalnego ataku niemieckiej 76. Dywizji Piechoty na pozycje rumuńskie. W tym samym czasie specjalne zadanie otrzymała 8. Austro-Węgierska Brygada Górska, która poprzez zachodnią stronę doliny Dymbowica miała zaatakować Dragoslavele i spróbować okrążyć wojska rumuńskie.
Początkowo 8. Austro-Węgierska Brygada Górska zajęła Rucăr, oskrzydlając siły rumuńskie na przełęczy Bran. Niemcy wzmocnieni 12. Bawarską Dywizją Piechoty 16 października zajęli wieś Dragoslavele. Sprzymierzeńcem Rumunów stały się zła pogoda i problemy logistyczne napastników, w szczególności ograniczona liczba zwierząt jucznych. 27 października wojska rumuńskie rozpoczęły kontrataki na przeciwnika, co nie tylko zapewniło bezpieczeństwo Lerești, ale również wywarło presję na 12. Bawarską Dywizję Piechoty, w konsekwencji odepchniętą od Dragoslavele. Obrona w rejonie wzgórza Mateias miała duże znaczenie dla zablokowania szybkiego marszu mocarstw centralnych na równinę rumuńską. Dopiero gdy front załamał się nad rzeką Jiu 29 listopada, niepokonani żołnierze Grupy Nămăești otrzymali rozkaz wycofania się w kierunku Târgoviște, aby uniknąć okrążenia.
Mauzoleum zbudowano w latach 1928–1935. Plany sporządzili architekci Dumitru Ionescu-Berechet i State Baloșin. 4 marca 1977 roku dotknęło je trzęsienie ziemi. Prace remontowe doprowadziły do całkowitej restauracji obiektu w 1980 roku. W latach 1980–1984 Mauzoleum Bohaterów rozbudowano o taras paradny, imponujące schody wejściowe, sale muzealne oraz płaskorzeźbę o długości 16 metrów i wysokości 3,5 metra, wykonaną przez rzeźbiarza Adriana Radu z Câmpulung.
Budynek składa się z dwóch głównych części. W ossuarium w trzydziestu jeden kryptach znajdują się szczątki ponad 2300 żołnierzy rumuńskich. Wewnątrz umieszczono przezroczysty sarkofag ze szczątkami 416 wojskowych, których nie udało się zidentyfikować. Drugim elementem kompleksu jest wieża z tarasem widokowym, do którego prowadzą spiralne schody. W mauzoleum znajduje się również kaplica z mozaikami przedstawiającymi sceny z pierwszej wojny światowej.
W kompleksie największe wrażenie wywiera sala pamięci żołnierzy rumuńskich i umieszczone za kratami ossuarium, skrywające szczątki poległych. Sama wizyta może zamknąć się w pół godziny. W tym czasie można przespacerować się po salach muzealnych, które nie są rozległe, a na domiar złego opisów w języku angielskim jest jak na lekarstwo.
Mausoleul Mateiaș, w przeciwieństwie do Mausoleul Eroilor de la Mărășești, nie imponuje rozmiarami, ale warto udać się i tutaj, aby zwiedzić muzeum. Ostatnią ekspozycją muzealną jest przedstawienie pola bitwy, na które składają się punkt dowodzenia i żołnierze na linii frontu. Po wejściu do sali pracownik muzeum gasi światło i informuje, że nastąpi prezentacja, po czym słychać huk dział i łoskot świszczących kul, którym towarzyszy okrzyk bojowy żołnierzy. W tym przypadku jednak prezentację można skwitować wyrażenie: z wielkiej chmury mały deszcz.
Muzeum trzeba polecić osobom zainteresowanym szczególnie walkami na froncie wschodnim pierwszej wojny światowej. Można się w nim sporo dowiedzieć na temat kulisów przystąpienia Rumunii do sojuszu państw walczących z Trójprzymierzem i poznać rumuński punkt widzenia na temat pobudek, które wywarły wpływ na władze w Bukareszcie i doprowadziły do wejścia tego państwa do wojny.
Jak zorganizować wizytę
Oba obiekty oddalone są od siebie o mniej więcej 250 kilometrów.
Mausoleul Eroilor de la Mărășești czynne jest w godzinach od 10 do 18. Na zwiedzenie całości powinniśmy wygospodarować nie mniej niż godzinę, ale jeśli chcemy lepiej zapoznać się z historią tego miejsca i dokładnie obejrzeć eksponaty, powinniśmy dołożyć kolejne pół godziny. Wchodząc na teren obiektu, dorosły turysta jest zobowiązany zapłacić 16 lei rumuńskich (15 złotych), w przypadku studentów cena wynosi połowę tej sumy. Podstawowym problemem, z którym przyjdzie się zmierzyć gościowi z zagranicy, jest brak opisów w języku angielskim. Ba, nie ma wyjaśnień w żadnym innym języku oprócz rumuńskiego. Na domiar złego w kasie biletowej siedziała pani w sile wieku, która po angielsku nie rozumiała nic poza standardową prośbą o bilety. Niebywałe, jak na takie miejsce. Mnie udało się uzyskać żądane informacje dzięki pomocy uprzejmych turystów z Rumunii.
Drugie z mauzoleów znajduje się przy drodze europejskiej E574 (DN 73), 11 kilometrów od miasta Câmpulung na drodze do Braszowa. Wejście na teren pomnika jest bezpłatne, ale aby zwiedzić muzeum, należy wyłożyć 8 lei za dorosłego. Nie jest to cena zbyt wygórowana za możliwość obejrzenia wielu map, szkiców, mundurów, pamiątek po walczących i uzbrojenia używanego przez rumuńskich żołnierzy.
Zobacz też: Narodowe Muzeum Wojskowe – Soesterberg