Jolanta Drużyńska – „Krok do wolności. Polskie ofiary żelaznej kurtyny”
Kiedy Winston Churchill, przemawiając w Fulton, wspomniał o żelaznej kurtynie, prawdopodobnie nie myślał, że jego metafora przybierze bardzo realną formę. Aby zapobiec ucieczkom z demoludów na Zachód, trzeba było czegoś więcej niż licznych patroli granicznych z psami tropiącymi – ludzie szukający wolności byli zbyt zdeterminowani. Dlatego pojawiły się doskonalsze metody uszczelniania granic państw socjalistycznych: zasieki, płoty z drutu kolczastego, pola minowe, a wreszcie automatyczne wieżyczki z karabinami maszynowymi przy murze berlińskim oraz nie tak dobrze znany z historii płot pod napięciem 5000 woltów w Czechosłowacji.