Wojny napoleońskie – epopeja wielkich wodzów, epickich bitew i heroicznych żołnierzy. Czyż może być ciekawsza lektura na długie zimowe wieczory? Właśnie dlatego chciałbym przedstawić Wam dzieło brytyjskiego znawcy tematu Andrew Uffindella pt. „Wielcy generałowie wojen napoleońskich oraz ich bitwy 1805 – 1815.”

Autor podejmuje się przybliżyć czytelnikowi 12 „wielkich” generałów czasów napoleońskich. I już nasuwa się pytanie: „Czy aby największych?” oraz „Czy aby generałów?” No właśnie, już oglądanie okładki może zbudzić zainteresowanie. Dowódcy tacy tak Napoleon Bonaparte, Wellington czy Kutuzow są sztandarowymi wodzami owej epoki, ale czy generałowie Hill czy Moore również zasługują na wejście do kanonu? A gdzie miejsce dla jedynego cudzoziemskiego Marszałka Francji ks. J. Poniatowskiego? A chociażby dla wielkich, a jeszcze bardziej sławnych marszałków francuskich Davouta czy Neya? Autor w słowie „Od Autora” nie ucieka od odpowiedzialności, tłumacząc, iż było to celowe, aby móc przybliżyć dowódców dotąd „pomiatanych”, a zasługujących na większe uznanie niż dotychczas. Cóż … Myślę, że trzeba uznać to za wyłączną decyzję autora, który dlatego (jak sądzę) wybrał pojednawczy tytuł „Wielcy generałowie” zamiast „Najwięksi generałowie …”, albo „najsławniejsi generałowie …” Niestety to nie jedyny „kaprys” Uffindella co trochę obniża ogólną wartość pozycji. Również i do generałów można by się przyczepić, istotnie np. Moore był generałem, ale taki Kutuzow zdążył przed rokiem 1815 awansować, a August von Gneisenau zaczynał tą dekadę jeszcze jako pułkownik. Wobec tych nieścisłości osobiście sugerowałbym korektę tytułu.
Autor przedstawia nam trzech dowódców francuskich (Napoleona Bonaparte, Eugeniusza de Beauharnais, Antoine de Lasalle), trzech brytyjskich (John Moore, Rowland Hill, Arthur Wellesley, 1. książę Wellington), trzech rosyjskich (Piotr Iwanowicz Bagration, Michaela Barclay de Tolly, Michaił Iłłarionowicz Kutuzow) dwóch pruskich (Augusta von Gneisenau i Gebharda von Blüchera) oraz arcyksięcia austriackiego Karola Habsburga.

To, że zabrakło miejsca dla wodza najbardziej oddanego sojusznika i przyjaciela Napoleona ks. J. Poniatowskiego jest dla mnie czystą ignorancją wkładu, już nawet nie tylko Polski, ale całej Europy Środkowo-Wschodniej w dzieje Starego Kontynentu. Ale niestety, trzeba odrzucić narodowe sentymenty, gdyż autor niejednokrotnie patrzy i pisze z wyraźnej perspektywy Wyspiarza.

Uffindell koncepcję książki oparł na trzech podstawach: minibiografii, analizy umiejętności danego dowódcy oraz charakterystyki bitwy dla której dany bohater był postacią decydującą. Esencję opracowania autor poprzedza bardzo ciekawym i zachęcającym do dalszego czytania Wprowadzeniem. Po przerzuceniu ostatniej kartki Wprowadzenia moje nadzieje na świetną książkę były bardzo duże (chyba za duże) i niestety później było słabiej.

Zanim o kwestiach mniej przyjemnych, aby nie zrazić czytelnika, przedstawię plusy. Największym atutem tego opracowania jest jego przystępność. Uffindell z pisarskim polotem opisuje dany wątek, a liczne i barwne anegdoty w niezwykły sposób „ożywiają” całą opowieść. Po przeczytaniu pierwszych rozdziałów można łatwo dostrzec wysoki warsztat pisarski autora, na co wskazuje pisarska erudycja, jasność sformułowań oraz ich logiczna konstrukcja i spójność narracji.

Na plus oceniam 31 zawartych w opracowaniu map, które cechują się przejrzystością i dużą czytelnością.

To, co bardzo sobie cenię w książkach wydanych przez REBIS, to wysoka jakość papieru i druku, twarda oprawa z obwolutą. Bardzo podoba mi się szata graficzna okładki. „Wielcy generałowie …” świetnie prezentują się na mojej półeczce.

Teraz, z obowiązku muszę przedstawić minusy niniejszej pozycji.

Pierwszą, niezrozumiałą dla mnie rzeczą jest „łączenie w pary” dowódców pruskich (Augusta von Gneisenau i Gebharda von Blüchera) oraz rosyjskich (Piotra Iwanowicza Bagrationa i Michaela Barclaya de Tolly), w chwili, gdy pozostali (również ze sobą mniej lub bardziej powiązani) zostają przedstawieni osobno.

Dalej, na duży minus zasługuje naprawdę drażniący subiektywizm autora. Brytyjczycy przedstawieni zostają wręcz jako „synowie Marsa”, a z kolei Prusacy czy Rosjanie jako grupa militarnych ignorantów, zawdzięczający całą karierę wojskową i dzisiejszą legendę czynnikom zewnętrznym. Nasuwa się, więc pytanie: To dlaczego wybrał ich do swojego pocztu? Naprawdę występuje rażąca niesprawiedliwość, np. sukces koalicji spod Waterloo przypisuje praktycznie na wyłączność Brytyjczykom. Ciekawe więc co by było, gdyby nie przyszli Prusacy…

Najbardziej trzeźwo i obiektywnie zostają przedstawieni dowódcy francuscy. Ich charakterystyka jest oprócz Wprowadzenia najlepszą częścią książki.

Co do znaleźnych „kfiatków”, to nie są one aż nadto rażące. Najszybciej udało mi się wychwycić dotyczący sprawy polskiej. Na 48. stronie pierwszy raz w życiu spotkałem się z nazwą „Wielkie Księstwo Warszawskie”, cóż… specyficzny ukłon w stronę Polaków. W gwoli sprawiedliwości muszę dodać, że w Indeksie występuje poprawna nazwa. Bardzo rzadko można (jak się uprzeć) znaleźć jakiś błąd, np. brak odpowiedniej końcówki, ale na tle innych książek nie jest źle. Zawiedziony jestem również ilustracjami: dość, że jest ich tylko 16, to jeszcze powoła z nich przedstawia portrety opisywanych wodzów. Na „dobicie” dodam, że wszystkie są czarno-białe.

Podsumowanie nastręcza mi dużo zakłopotania. No bo jak końcowo ocenić książkę, która z jednej strony jest, ogólnie mówiąc, „przyjemna”, a z drugiej, samym tytułem czy specyficznym podejściem do terminu „obiektywizm” może Czytelnika, delikatnie mówiąc, dziwić.

Myślę, że książka A.

Uffindella to dobra lektura dla początkujących i średnio zaawansowanych miłośników epoki empire. Autor, ze względu na pochodzenie, jest przedstawicielem drugiej strony barykady niż polski czytelnik, więc „Wielkich generałów …” warto, jeśli nie kupić, to chociaż poszperać za nimi w bibliotece, aby móc poznać i zrozumieć w szerszym kontekście horyzont światopoglądowy na fascynujący okres napoleoński.

Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Przekład: Norbert Radomski
Liczba stron: 394
Format: 160×230 mm
Oprawa: twarda z obwolutą
ISBN-13: 978-83-7301-873-0
Wydanie: I