Planując urlop, część z nas poszukuje pięknej przyrody i wspaniałych zabytków. Niejednokrotnie ograniczamy się jedynie do najbardziej znanych miejsc. Większość wybierze zwiedzanie zamku w Malborku, zabytkowego centrum Gdańska czy krakowskiego Wawelu. Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce znajduje się wiele miejsc, których nie odkryła jeszcze turystyka masowa. Jednym z nich jest opactwo w Lubiążu. Imponujący kompleks klasztorny skrywa szereg sekretów, które starają się przybliżyć autorzy książki „Lubiąż. Klasztor mrocznych tajemnic”.

Klątwa rozmiaru

Lubiąskie opactwo należy do największych obiektów sakralnych w Europie. Aby w pełni uświadomić sobie, z jak ogromną budowlą mamy do czynienia, warto wspomnieć, że długa na 223 metry fasada jest najdłuższą barokową fasadą w Europie. Wielokrotnie rozbudowywany i modernizowany kompleks sakralny wyrósł na jeden z największych na Śląsku. To, co kiedyś stanowiło powód do dumy, ostatecznie przyczyniło się do upadku opactwa. Ogromny klasztor popadał w ruinę, a kolejne władze, niemal do lat 90. dwudziestego wieku zdawały się nie mieć koncepcji odnowienia i wykorzystania pocysterskiego Lubiąża.

Próbowano ratować go na wiele sposobów – chyba najbardziej spektakularnym okazała się wizyta piosenkarza Michaela Jacksona. Według relacji prasowych gwiazdor miał być zachwycony doskonałą akustyką pomieszczeń, jednak nawet on stwierdził, iż budynek jest zwyczajnie zbyt duży. Koszty renowacji zdają się przerastać wszystkich, od samorządu terytorialnego przez prywatne fundacje aż po międzynarodową supergwiazdę. Przez lata próbowano w różny sposób zagospodarować zabudowania opactwa. Wokół tych prób narosło bardzo wiele tajemnic, które zbadali Autorzy.

Podziemne fabryki i zakopane skarby

Opactwo zarządzane było początkowo przez „pierwszą na świecie korporację” – zakon Cystersów. Niestety wraz z wypędzeniem mnichów-przedsiębiorców na przełomie XV i XVI wieku podczas wojen religijnych rozdzierających Europę klasztor zaczął popadać w ruinę. Zmieniające się władze miały wiele koncepcji zagospodarowania zabudowań, niestety można odnieść wrażenie, że każdego, kto przyszedł po Cystersach, obiekt najzwyczajniej przerósł. Wielu Czytelników, prawdopodobnie bardziej niż historie sprzed pół wieku zainteresuje okres drugiej wojny światowej. Wraz z nadejściem wojsk Trzeciej Rzeszy klasztor miał być używany jako… nikt właściwie nie wie, co dokładnie Niemcy robili w pocysterskich zabudowaniach. Czy ukryto tu kosztowności okolicznej ludności niemieckiej? Czy w podziemiach działała tajna fabryka?

Na te i wiele innych pytań próbowali odpowiedzieć liczni badacze tajemnic. Jednym z nich był oficer Służby Bezpieczeństwa Stanisław Siorek. Opis prywatnego śledztwa majora stanowi dużą część publikacji. Ogromnym atutem książki jest umieszczenie skanów notatek służbowych i odręcznych map sporządzonych przez Siorka. Oficer był zwolennikiem teorii, zgodnie z którą w podziemiach klasztoru działała, trzymana w ścisłej tajemnicy, fabryka zbrojeniowa nadzorowana przez najwyższe kręgi wojskowe Trzeciej Rzeszy.

Autorzy w niezwykle interesujący sposób przedstawiają zapał majora, który sprawił, iż poszukiwaniem skarbów zainteresował się nawet generał Kiszczak. Warto zwrócić uwagę, iż Autorzy nie próbują przekonywać Czytelnika i ograniczają swoją rolę do przedstawienia argumentów, którymi posługiwał się w swoich raportach i listach do prasy major Siorek.

W stronę przyszłości

Myli się jednak ten, kto sądzi, iż książka „Lubiąż. Klasztor mrocznych tajemnic” jest jedynie opowieścią o poszukiwaniu ukrytych skarbów. Autorzy przede wszystkim ukazują trudną historię miejsca, które z powodzeniem mogłoby stać się największą atrakcją turystyczną naszego kraju. Wspaniałego obiektu, który zdaje się zapomniany i pozostawiony samemu sobie. Trzeba przyznać, że niezaprzeczalny urok opactwa trudno wyrazić słowami. Na szczęście Autorzy dodali liczne fotografie pomagające zrozumieć, z jak niezwykłym zabytkiem mamy do czynienia. Oprócz zdjęć przedstawiających fasadę czy zabudowania znajdujące się obok właściwego klasztoru Czytelnicy będą mogli zobaczyć, jak wygląda wnętrze pocysterskiego opactwa. Poza odrestaurowaną salą książęcą Autorzy prezentują surowe korytarze, a także zasypane przejścia mające prowadzić do rzekomej tajemnej fabryki. Wszystko to umożliwia dostrzeżenie niezwykłego piękna klasztoru, ale może przede wszystkim – ogromnej skali zaniedbań.

Na terenie klasztoru zachowało się wiele zabudowań, począwszy od pałacu opatów aż po dawny browar i piekarnię. Co prawda Autorzy w kilku słowach opisali każde z nich, jednak jest to zdecydowanie najsłabsza część publikacji. O ile wcześniejsze rozdziały poprowadzili niezwykle lekko, o tyle w tym miejscu tempo wyraźnie zwalnia, a zgrabne pióro ustępuje miejsca encyklopedycznym notatkom.

Czy Lubiąż ma szanse odzyskać dawną świetność? Ani Autorzy, ani działacze fundacji na rzecz ratowania klasztoru, ani nawet władze samorządowe nie są w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Oprócz ogromnych funduszy potrzebnych dla całkowitej renowacji opactwa brakuje również pomysłu na zagospodarowanie tak rozległego kompleksu. I chyba właśnie to jest największym problemem – brak pomysłu.

Tomasz Bonek, Marta Ringart-Orłowska – „Lubiąż. Klasztor mrocznych tajemnic”. Replika, 2015. Stron: 320. ISBN: 978-83-7674-456-8.

Tomasz Bonek, Marta Ringart-Orłowska – „Lubiąż. Klasztor mrocznych tajemnic”. Replika, 2015. Stron: 320. ISBN: 978-83-7674-456-8.