Jestem zwolennikiem zgody z Rosją. Wystarczy już ciągłego rozpamiętywania historii sprzed siedemdziesięciu lat i wyszukiwania w niej kolejnych problemów dla współczesnej współpracy politycznej i, przede wszystkim, gospodarczej. Jednocześnie nie oznacza to, że nie powinniśmy pamiętać o tym, co wydarzyło się w roku 1939 i kolejnych, kiedy część II Rzeczpospolitej znajdowała się pod radziecką okupacją. Dlatego dobrze, że powstają książki takie jak ta, która w sposób możliwie pełny, ale i obiektywny, bez zbędnych emocji, przedstawia historię radzieckiego ataku z września 1939 roku.

Sylwetki autora stałym czytelnikom naszego portalu nie trzeba chyba bliżej przedstawiać. Całkiem niedawno na naszych łamach ukazały się dwie recenzje innych książek jego autorstwa: „Armia Stalina” i „Kampania polska 1939 roku” i po szczegóły związane z dorobkiem naukowym i autorskim – niemałym – profesora Grzelaka odsyłam do tamtych tekstów. Tu dodam tylko kilka słów wyjaśnienia odnośnie sprawy, która może zdziwić niektórych Czytelników. Chociaż w stopce redakcyjnej znajdziemy informację, że książka pochodzi z roku 2008 i jest to jej pierwsze wydanie, to na okładce znajdziemy informację, że zdobyła nagrodę już w roku 1999. Jak to możliwe? Po prostu wtedy była wydana pod nieco innym tytułem i przez inne wydawnictwo, stąd taka rozbieżność.

Ci, którzy czytali którąś z dwóch recenzowanych u nas wcześniej książek, sięgając po tę, mogą mieć wrażenie deja vu. Będzie jak najbardziej prawidłowe, ponieważ we wszystkich trzech książkach znaczna ilość tekstu pokrywa się. Właściwie powinienem napisać, że to w tamtych jest to samo, co w tej, bo ta powstała jako pierwsza, ale mniejsza – liczy się to, że wiele stron tekstu jest dosłownie przekopiowanych z jednej książki do drugiej. Oczywiście tu jest wszystko znacznie bardziej rozbudowane, bo książka ma taksą samą objętość jak tamte, ale tu jest to główne zagadnienie wypełniające całą treść, a w tamtych było tylko jednym z wątków i musiało ustąpić miejsca pozostałym, dlatego co nieco poobcinano. Tym, którzy kupią wszystkie trzy książki, wydawać się może, że płacą trzy razy za to samo i po części będą mieli słuszność, jednak nie uważam, żeby takie zachowanie było dyskwalifikujące, jeśli ten skopiowany tekst jest wysokiej jakości i dobrze pasuje we wszystkich tych miejscach – a tak właśnie jest.

Aby nie stosować tej samej metody co profesor Grzelak i nie pisać trzy razy tego samego tekstu w recenzji, po szczegóły odsyłam do artykułów poświęconych „Armii Stalina” i „Kampanii polskiej 1939 roku”, a tu jedynie opis w telegraficznym skrócie. Książka kompleksowo prezentuje, zarówno od strony politycznej, jak i militarnej, wydarzenia rozpoczynające drugą wojnę światową na froncie wschodnim, począwszy od zawiązania dyplomatycznej współpracy pomiędzy III Rzeszą, a ZSRR aż do końcowego uregulowania sprawy nowej granicy pomiędzy tymi państwami i ostatnich walk z polskimi oddziałami na początku października 1939 roku. Praca jest bogato ilustrowana, zawiera liczne, ciekawe tabele, wiele interesujących aneksów oraz – co rzadko spotykane – mapy, które nie są wydrukowane w samej książce, ale na osobnych arkuszach i można je wyjąć i rozłożyć przed sobą w czasie czytania. Jest to rozwiązanie znacznie lepsze niż zmuszanie do ciągłego zerkania na koniec książki w celu spojrzenia na mapę.

Chociaż na ten temat powstało już wiele opracowań z pewnością i ta książka znajdzie wielu nabywców bowiem jej cechami charakterystycznymi są: kompleksowe i szczegółowe opracowanie tematu, liczne i ciekawe dodatki oraz wysoka jakość wydania. Pomimo marnego stanu czytelnictwa w naszym kraju, pozycje takie jak „Kresy w czerwieni” powinny cieszyć się sporą, zasłużoną popularnością.