Każdy miłośnik literatury historycznej napotkał na swej drodze książki wiele obiecujące na okładce, lecz niezdolne do spełnienia tych deklaracji w dalszym ciągu lektury. „Rok zerowy”, praca mająca w założeniu opisać jeden bardzo brzemienny w skutki rok w historii świata, to książka idealnie wpisująca się w powyższy schemat.

Ian Buruma to autor zajmujący się przede wszystkim dziejami Azji1. W jego dorobku próżno szukać prac związanych z wojskowością czy choćby koncentrujących się na wydarzeniach związanych z militarną historią drugiej wojny światowej2. W tym kontekście dziwić może podjęcie takiego tematu badawczego. Lektura wyjaśnia tę zagadkę, jednak o tym więcej w dalszej części recenzji.

Głównym założeniem „Roku zerowego” jest ukazanie znaczenia 1945 roku w historii unifikacji Europy. To na gruzach zniszczonej Starej Europy miała powstać zjednoczona Nowa, lepsza Europa, z której z kolei wyłoniła się Unia Europejska. Przyczyny powstania „Roku zerowego” wyjaśnił dobitnie sam Buruma: „Chciałem się dowiedzieć, przez co przeszedł mój ojciec, gdyż pomaga mi to pojąć, kim jestem i kim jesteśmy my wszyscy – my, żyjący w długiej, ciemnej smudze cienia przeszłości”. Ojciec Autora został w trakcie wojny wywieziony do pracy do Niemiec, a w 1945 roku jako dipis wrócił do rodzinnej Holandii, starając się odbudować swoje życie.

Sam tytuł pracy, co nie jest niestety regułą, dokładnie odpowiada tytułowi oryginalnemu (książka ukazała się w 2013 roku jako „Year zero. A history of 1945”). Niestety, jak już wspomniano we wstępie, jest on kompletnie nieadekwatny do treści. Co więcej, sam Autor w trakcie narracji podważa (być może nieumyślnie) jego sens i zasadność. Buruma pisze: „W biegu ludzkich spraw nie ma takiego czegoś jak tabula rasa. Choćby nie wiem jak się chciało, historii nie da się anulować”. Jak więc uzasadnić „zerowość” 1945 roku? Samą ideę świata zbudowanego na racjonalizmie posłano na gilotynę bardzo dawno temu. Ideały dziewiętnastowiecznego postępu utopiły się w błocie pod Sommą i Verdun. Rok 1945 nie przyniósł wolności narodom zniewolonym przez ZSRR ani nie oznaczał początku powszechnej światowej szczęśliwości. Nie był nawet rokiem politycznego zakończenia drugiej wojny światowej. Nijak nie można się więc zgodzić z poprawnością tej części tytułu omawianej pracy.

Druga część tytułu, czyli „Historia roku 1945”, również nie wytrzymuje zderzenia z treścią książki. Autor nawet nie sili się na opisanie wszystkich wydarzeń rozgrywających się pomiędzy 1 stycznia a 31 grudnia 1945 roku. To praca przedstawiająca wąsko wybrane wydarzenia związane ze Stanami Zjednoczonymi, Europą Zachodnią (z włączeniem kolonii zachodnioeuropejskich mocarstw) i Japonią. Europa Środkowo-Wschodnia pojawia się na łamach książki bardzo wybiórczo, a niektóre państwa i rejony świata objęte działaniami wojennymi w publikacji Burumy w ogóle nie istnieją. Niestety jego dzieło to kolejna praca napisana przez zachodniego Autora dla zachodniego Czytelnika o losach Zachodu.

Warto także zauważyć, że Autor trzyma się wspomnianego „1945” tylko teoretycznie. Kiedy mu to pasuje, porusza się po całej rozciągłości dwudziestego wieku, by za chwilę zwracać uwagę, że wydarzenia z 1946 roku „wykraczają poza ramy czasowe tej książki”. Nie jestem w stanie zrozumieć przyczyn takiego postępowania.

W samej treści również można odnaleźć kilka niezwykłych fragmentów. Jednym z nich są dywagacje na temat liczby homoseksualistów wśród francuskich kolaborantów. Nie odmawiając tej grupie prawa do własnej historii, należałoby się zastanowić. czy rzeczywiście była ona na tyle ważna, aby znaleźć miejsce w tej pracy, omijającej tysiące zagadnień o większym ciężarze gatunkowym. Polskiego Czytelnika zainteresuje za to opisanie trzech powstań śląskich jako zamieszek wywołanych przez polskich nacjonalistów. Tematyka polska, jak już wspomniano, występuje tu szczątkowo, jednak praktycznie za każdym razem, kiedy Buruma pisze o naszym kraju, popełnia błąd. Na szczęście redaktor naukowy, prof. dr hab. Jakub Tyszkiewicz, opatrzył omawianą pozycję wieloma wartościowymi przypisami. Niestety są one umieszczone na końcu książki, co zmusza Czytelnika do częstego przeskakiwania między stronami.

Podsumowując, „Rok zerowy” to praca napisana w bardzo nierówny sposób. Z jednej strony Czytelnik jest w stanie znaleźć w niej dużo informacji na temat powojennych sporów i marzeń dotyczących budowy „nowego” świata. Jeśli książka dostanie się w ręce politologa zainteresowanego tą konkretną tematyką, może mu się okazać pomocna. Osobom szukającym wyjaśnienia tytułu książki, dość zresztą intrygującego, „Rok zerowy” przyniesie tylko rozczarowanie.

Ian Buruma – „Rok zerowy. Historia roku 1945”.  Przekład: Klaudyna Michałowicz. Dom Wydawniczy PWN, 2015. Stron: 440. ISBN: 978-83-7705-667-7.

Ian Buruma – „Rok zerowy. Historia roku 1945”. Przekład: Klaudyna Michałowicz. Dom Wydawniczy PWN, 2015. Stron: 440.
ISBN: 978-83-7705-667-7.

Przypisy:
1. https://en.wikipedia.org/wiki/Ian_Buruma
2. http://www.ianburuma.com/curriculum_vitae.htm