Ostatnio na naszym rynku wydawniczym pojawiło się kilka nowości związanych z życiem jednego z kluczowych autorów „Endlösung” – SS-Obersturmbannführerem Adolfem Ottonem Eichmannem. Z pewnością jest to dobra wiadomość nie tylko dla badaczy, ale i dla szerszego grona Czytelników pragnących zrozumieć kulisy odrażającej zbrodni i bliżej poznać osoby ją tworzące. Dlatego chciałbym Was zaprosić do lektury biografii Adolfa Eichmanna pióra brytyjskiego historyka Holocaustu Davida Cesaraniego. Już na wstępnie przyznam, że warto.

Historycy, psychologowie i inni badacze już po upadku państwa nazistowskiego w Niemczech wytrwale badali przyczyny rozprzestrzeniania się tak jawnie agresywnej i pozbawionej humanizmu doktryny jak nazizm. Na przykład w latach 50. I 60. dominował pogląd, jakoby wyznawcy Hitlera w czasie przednazistowskim byli ludźmi o niskiej samoocenie, najczęściej pochodzącymi z rodzin niewydolnych wychowawczo, gnębionymi przez środowisko, wobec których stosowano przemoc fizyczną i psychiczną. W późniejszych dekadach popularność zdobyła teza o cynicznym biurokratyzmie, w którym rzesza karierowiczów poświęcająca idee moralne czy religijne w imię własnych doraźnych korzyści, kolektywnie staje się arcyniemoralnym aparatem zbrodni. Oczywiście pojawiały się i inne wytłumaczenia (m.in. o absolutnym totalitarnym monolicie) problemu, jak ludzie ludziom mogli zgotować taki los.

Myślę, że biografia pozwala w najprostszy sposób na podstawie życia bohatera, zrozumieć drogę kariery, jaką przebył „bohater” – od biurokracji do zbrodni. Dla takich analiz najlepszy jest przykład osoby takiej jak Adolf Eichmann. Pochodzący z dobrego, niemieckiego domu, który dziś zaliczylibyśmy do klasy średniej, nie przejawiał może większych talentów, ale był skrupulatnym, uczciwym pracownikiem. Posiadał też talent organizatorski, co później ułatwiło mu karierę urzędniczą, ale nigdy nie przejawiał antysemickich skłonności – miał znajomego Żyda, a jego pierwszą poważnym pracodawcom był bogaty Żyd z Linzu. Czytelnik już w tym miejscu powinien zadać sobie pytanie: „No więc jaki sposób stał się zbrodniarzem?”. Właśnie na tym polega sens wytężonej pracy autora – odpowiedzieć, w którym miejscu kończy się zwykły urzędnik, a zaczyna zbrodniarz.

Zwróćmy uwagę na podtytuł biografii: „Jego życie i zbrodnie”. Właśnie całe życie Adolfa Eichmanna zostało przedstawione przez pryzmat jego zbrodni. Może szokować, iż okres od połowy 1941 roku aż do końca wojny nasz bohater miał wyjątkowo pracowity, co uszczuplało jego życie prywatne, całkowicie podporządkowane pracy. Jest to nad wyraz czytelne w czasie lektury.

Może mniej zapoznani z tematyką zbrodni nazistowskich zadadzą pytanie, dlaczego to Adolf Eichmann stał się ikoną ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Trzeba oddać, iż w „sukcesie „medialnym” niewspółmiernie większy udział od ponurej, rzeczywistej sławy jego czynów miał legendarny już proces w Jerozolimie. Tak naprawdę to wówczas świat usłyszał o jego życiu i zbrodniach. A jego losy po upadku III Rzeszy są nie mniej ciekawe niż lata wcześniejsze. Ucieczka do Argentyny i spokojny żywot do maja 1960 roku przedstawiają przykry obraz tego, jak łatwo wielu esesmanów uchyliło się od kary.

I wspomniany już sławny proces jerozolimski. Po brawurowej akcji Mossadu, który w maju 1960 roku przy pomocy między innymi „łowcy nazistów” Szymona Wiesenthala siłą porwał go z Argentyny przez dwa lata Adolf Eichmann był w centrum zainteresowania badaczy Holocaustu. Autor przedstawia szczegółową, chłodną analizę procesu, który miał wiele uchybień prawnych oraz przykrych wpadek, głównie strony oskarżycielskiej.

David Cesarani podzielił publikację niemal idealnie na pół, jedną część poświęcając życiu i działalności Eichmanna, drugą zaś – procesowi jerozolimskiemu, dodają jeszcze rozdzialik poświęcony pamięci o nim i jego czynach.

Co można powiedzieć o dziele Cesaraniego? Niewątpliwie jest to najszczegółowiej do tej pory opracowana analiza życia i aktywności tytułowego bohatera oraz studium jego procesu. Imponuje ilość pozycji w bibliografii. Już na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z fachowcem, a choć to praca naukowa, to jednak brytyjski historyk, ponad wszelką wątpliwość erudyta, pisze z lekkością, nawet w trudnych wątkach stara się jak najprościej wyjaśnić daną kwestię. Nie ucieka też od polemiki z innymi badaczami i bardzo chętnie korzysta z ich punktów widzenia – czasem w celu konfrontacji, a czasem na potwierdzenie swojej opinii.

Czego brakuje? W tym celu od razu zahaczę o kwestie stricte techniczne. Chwała wydawcy – zakrzewskiemu wydawnictwu Replika – za wydanie tak interesującej pozycji w naszym kraju, ale nie zmniejsza to nieco krytycznej oceny wydania. Pierwszy raz widzę sytuację, iż w biografii nie załączono fotografii. Gdyby nie wizerunek na okładce, Czytelnik naprawdę mógłby nie wiedzieć o kim czyta. Jedynym elementem graficznym są dwie proste mapki przedstawiające „Niemcy Eichmanna” i „Europę Eichmanna”, na której zamieszczono obozy zagłady. Jak na biografię jest to wprost niezwykłe… Idąc dalej w kierunku wykonania, też nie znajdziemy powodów do pochwał. Tekst co prawda jest sporządzony bardzo czytelną czcionką, lecz jakość papieru, druku i okładki zostawia wiele do życzenia. Przy tak obszernej publikacji (564 strony) powinno się wymagać od wydawcy twardej oprawy, gdyż zachodzi poważna obawa o stan książki przy częstszym użytkowaniu.

Z pewnością „Eichmann. Jego życie i zbrodnie” jest publikacją wiele wnoszącą do sprawy problemu powstania przerażającego dzieła zniszczenia narodu żydowskiego i nie tylko. Mimo niedosytu związanego z brakiem odpowiedniego uzupełnienia graficznego, wobec niekwestionowanej wartości merytorycznej z całym przekonaniem polecam Wam dzieło Davida Cesaraniego. W mojej ocenie lektura jest skierowana dla każdego, komu nieobca jest tragedia milionów zamordowanych Żydów i członków innych narodowości i może spełniać rolę przestrogi dla nas, współczesnych. Adolf Eichmann jest najlepszym przykładem, jak łatwo można się stoczyć na dno moralne. Przecież w innym miejscu i o innym czasie mógł być znakomitym menedżerem, a nie cieniem z najmroczniejszych odmętów historii…

Tłumaczenie: Jacek Lang
Liczba stron: 564
Format: 160 x 230 mm
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-60383-81-0
Wydanie: I
Data wydania: listopad 2008