Wpisy w kategorii Fragmenty książek


Fragmenty książek

„Misjonarze z Dywanowa. Jonasz” – Władysław Zdanowicz. Fragment II

– No, o co się was pytałem?! – zdenerwował się podpułkownik podnosząc głos.
– Melduję, że pytał się pan, o co się pan pytał – zgodnie z prawdą potwierdził szeregowy wyciągając się jeszcze bardziej ku górze.
– Kurwa, ja wiem, o co was pytałem! – wrzasnął na niego podpułkownik Jagoda i od razu naskoczył na stojącego obok plutonowego Hanysa, który chciał wyjaśnić nieporozumienie i właśnie otwierał usta. – Nie was pytałem, tylko szeregowego! Milczeć!
– Tak jest, panie pułkowniku – jednocześnie potwierdzili odebranie rozkazu.
– To o co pytałem?! – spytał po raz kolejny i znów wpatrując się w twarz szeregowego. O dziwo, zamiast odpowiedzieć, szeregowy nie śpieszył się z wyjaśnieniami na jakiej to podstawie odważyli się kopać w drzwi stanowiące własność państwową. Stał na baczność i patrzył bez żadnego wyrazu w ścianę korytarza za jego plecami świadom, że oficer kazał mu milczeć

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Fragmenty książek

„Misjonarze z Dywanowa. Jonasz” – Władysław Zdanowicz

– Was chyba popierdzieliło – zdziwił się dowódca ukraińskiego posterunku na moście, gdy dowiedział się, że przyjechali przejąć od niego zadanie i zamierzają pozostać tu na noc, nie tylko tę, ale także pozostałe, o ile tak zadecyduje dowództwo. – Albo wasze generały spróbowały naszej wódki? – śmiał się i klął pod nosem prawie doskonałą polszczyzną. Nazwisko też miał takie bardziej nasze, nazywał się major Borys Kamynskij. Nikt nie zamierzał szukać jego polskich korzeni, ale sam się wcześniej przyznał, że rodzina pochodzi z Lwowa.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Fragmenty książek

„Misjonarze z Dywanowa. Pinky” – Władysław Zdanowicz. Fragment I

Wszyscy stojący w dwuszeregu, którzy od dłuższego czasu z uwagą przysłuchiwali się rozmowie, parsknęli śmiechem na cały głos, po czym momentalnie zamilkli zgaszeni posępnym wzrokiem plutonowego.
– Był rozkaz śmiać się?! Lubicie zabawę w słoniki?! – zapytał retorycznie plutonowy. Poczekał, aż dwuszereg ponownie zastygnie w postawie na baczność i ponownie skupił uwagę na Jastroniu. – Myślisz, że to było śmieszne, szeregowy?! Robisz sobie jaja z przełożonego?!
– Melduję posłusznie, że to nie było śmieszne, panie plutonowy! – odpowiedział zapytany, z trudem utrzymując powagę. – Ale odpowiadałem na pytania pana plutonowego.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Fragmenty książek

„Najdłuższy tydzień. Opowieść o HELL WEEKU” – David Reid. Fragment I

– Słuchaj no! Nie wiem, gdzie wy, ludzie, zaliczaliście obóz dla rekrutów, ale w akademii uczyli mnie okazywać przełożonym przynajmniej minimum szacunku. Wiem, że na BUD/S panuje próżnia. Możecie mówić, co wam się podoba, i uchodzi wam to na sucho, bo wszyscy jesteśmy tutaj kolegami. Pamiętajcie jednak, że jeśli ukończycie szkolenie, wszystko się zmieni. My będziemy wydawali wam rozkazy, a wy albo będziecie ich słuchać, albo wynocha z teamów.
– To zwykłe pieprzenie, sir! – krzyknął Larsen. – Jeśli chcecie, żeby każde polecenie było wykonywane bez szemrania, trzeba się było zgłosić do służby na okręcie.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Fragmenty książek

„Afganistan. Relacja BOR-owika” – Jan Jagoda, Władysław Zdanowicz. Fragment II

W połowie drogi słyszymy za sobą odgłos wystrzałów i wybuchające granaty, więc zerkam ma attache i orientuję się, że nie jest z nim dobrze. Jest blady, twarz lśni mu od potu, a ręce tak mocno ściskają kierownicę, że dziwię się, że nic jeszcze nie pękło.
– Masz jakąś broń? – próbuję rozładować napięcie w samochodzie.
– Broń?..- jest w szoku.- Nie… Nigdy jej nie potrzebowałem.
– I nadal tak będzie.- zapewniam go, ale na wszelki wypadek wyjąłem Glocka i wsunąłem mu do kieszeni.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Fragmenty książek

„Konflikt Kaukaski w 2008 roku” – Marcin Domagała. Fragment II

Oceniając charakter tych świadectw nie wolno zapominać o kwestii podstawowej, a mianowicie ich źródłowym pochodzeniu oraz charakterze publikatora, podającego do szerokiej wiadomości ich treść. Mimo, że właściciel portalu, którym w uproszczeniu jest rząd Osetii Płd., podciąga te relacje pod termin „ludobójstwo”, należy stwierdzić, że zgodnie z definicją zawartą w Konwencji ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa uchwalonej w 1948 roku przez Zgromadzenie Ogólne NZ tylko w niewielkiej części wyczerpują one legalistycznie ten zarzut . Przyznać również należy, że chociaż relacje mieszkańców Osetii Płd. z czasu ostatniego konfliktu są niekiedy brutalne i bolesne, to przede wszystkim wynikają z faktu nagłego znalezienia się na w centrum działań wojennych

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Fragmenty książek

„Afganistan. Relacja BOR-owika” – Jan Jagoda, Władysław Zdanowicz. Fragment I

– Kabul to miasto o zwiększonym ryzyku. – wszedł mu w słowo Mani, zerkając w moim kierunku. I z tego co zauważyłem, nawet nie próbował ukryć grymasu na twarzy. – Po doświadczeniach przy organizacji ambasady w Bagdadzie wszyscy powinniśmy wiedzieć, że aby wszystko działało jak należy, obsada w krajach zwiększonego ryzyka a Afganistan taki jest, powinna liczyć minimum ośmiu ludzi. Zresztą, rzeczywiście obiecał mi pan fachowców, a ja widzę harcerza, któremu będę musiał poświęcić dużo czasu, zanim go gdziekolwiek puszczę samego. Sorry, panie pułkowniku, ale umowa była inna.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Fragmenty książek

„Konflikt Kaukaski w 2008 roku” – Robert Potocki. Fragment I

Otóż, po 20 IV 2008 roku Moskwa „idąc w zaparte”, jeśli chodzi o zestrzelony BSL, została przez Gruzinów przyłapana z przysłowiową – autor przeprasza tu za użyty kolokwializm, lecz aż się prosi o jego użycie – z „ręką w nocniku”. Udostępnione nagrania nie pozostawiały żadnych złudzeń, kto jest rzeczywistym sprawcą tego incydentu, a wyniki dochodzenia także były dość jednoznaczne. Czasem w Wielkiej Polityce zdarza się i tak, że państwa muszą przełknąć tę „gorzką pigułkę”, po czym przechodzą nad tym do porządku dziennego.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Fragmenty książek

„Sekretne życie Rudolfa Hessa” – Stephen McGinty. Fragment

20 maja 1941 roku o piątej po południu ciemnozielony wojskowy ambulans oznaczony wyraźnym czerwonym krzyżem na białym okrągłym tle jechał wiejskimi drogami hrabstwa Surrey. Dwie godziny wcześniej pojazd wyjechał za bramę z opuszczaną kratą londyńskiej twierdzy Tower i skierował się na południe, podążając przez miasto, które przed dziesięcioma dniami padło ofiarą najcięższego nocnego bombardowania tej wojny.

Czytaj dalej 0 Komentarzy