Niewiele jest gier, których tematyka jest oparta na wojnie wietnamskiej. Jednak Vietcong to gra, z którą warto się zapoznać.

Fabuła

Fabuła jest prosta. Wcielamy się w sierżanta Hawkinsa, który ma zastąpić zabitego w akcji przez snajpera sierżanta Douglasa. Obejmiemy dowodzenie nad oddziałem składającym się z pięciu wojaków. Naszym domem w trakcie gry będzie obóz Nui Pek, w którym są szkolone oddziały do walki z siłami Vietcongu.

Oddział

Nasz oddział składa się z pięciu niezniszczalnych wojaków ( no czasem jak coś wybuchnie obok nich to nie da się ich wtedy już uratować ). A są to Nhut nasz przewodnik, przeprowadzi drużynę przez dżungle, prosto do celu misji, zauważa pułapki i przeciwników ( jak pierwszy ). Crocker nasz sanitariusz, gdy zostaniemy ranni warto go zawołać a przybędzie, tak samo jak utracone zdrowie. Bronsom saper, kiedy nie mamy czym strzelać trzeba zwrócić się do niego, a dostaniemy cały zapas amunicji. DeFort łącznościowiec, na polu bitwy czasem trzeba pogadać z dowództwem. Hornster spec od broni ciężkiej, zawsze nosi przy sobie M60.

Grafika

Na sprzęcie testowym ( czyli GeForce 2MX, 256MB RAM, AMD Durom 850 MHz ), gra chodziła płynnie w rozdzielczości 800*600. Z głębią kolorów 32. Cóż o grafice powiedzieć można. Ano jest ładna i szczegółowa. Dżungla została ładnie zrobiona, strumienie ( mam na myśli taki strumyczek, z wodą )po, których przyjdzie nam się poruszać, też są bardzo ładnie wykonane. Jedynie mam zastrzeżenia do wyglądu postaci na filmikach. Moim zdaniem są trochę zniekształcone. No ale nie tylko przerywnikami człowiek żyje. Ta właściwa strona ( czyli misje itp. )gry jest już dopracowana.

Dźwięk

Dźwięk jest wspaniały. W menu gra „gitara Jimmyego Hendriksa” ( mam namyśli to, że Jimmy gra na gitarze ) Muzyka jest fajna i moim zdaniem pasuje do gry. Szkoda tylko, że muzyka gra w menu, podczas przerywników filmowych. Na misji usłyszymy tylko wrzaski, strzały, wybuchy. Czyli standard.

Rozgrywka

Podczas gry po każdej misji wracamy do Nui Pek. Tutaj w spokoju możemy przeczytać pamiętnik Hawkinsa, między innymi opis poprzedniej misji. Możemy posłuchać muzyki, poprzez włączenie radia. Możemy przejrzeć opisy wszystkich broni, które są dostępne. I co najfajniejsze można przeczytać broszury informacyjne, które rozdawali żołnierzom w Wietnamie. Broszury te zawierają informacje o historii Wietnamu, pułapkach stosowanych przez wroga. Warto poczytać gdyż wiedza ta może się przydać podczas gry. Gdy znudzi nam się siedzenie w pokoju możemy wyjść na zewnątrz. Trafimy na strzelnicę możemy sprawdzić każdą broń, która jest dostępna. Jest nasza jak i wroga (broń oczywiście).

Co więcej tutaj możemy sobie wybrać broń na następna misje. Skoro już mowa o broni to możemy nosić nóż, pistolet, broń długa, granaty, opatrunek ( możemy nosić tylko jeden ), mapę i czasem inny ekwipunek. Zawsze możemy przeszukać martwego wroga zabrać broń, czasem jakieś ulotki, zdjęcia, opatrunki osobiste. Najgorsze są misje w tunelach. Jesteśmy sami z latarką i bronią, a przed nami chmara nie przyjaciół. Każde zejście do podziemia kończy się samotną walką w stylu „sam kontra reszta świata”, no ale takich misji na szczęście nie jest dużo. Najciekawszą, najbardziej emocjonującą misją jest obrona wzgórza przez określony czas. Pełno wrogów, nasz oddział i my. Inną ciekawą misją jest beznadziejna obrona obozu Nui Pek, który i tak zostanie zrównany z ziemia. Misja jest jedną wielka bitwą ( akurat tak na dobre zakończenie gry ). Nasi żołnierze reagują jak trzeba tylko czasem rozbiegną się na wszystkie strony, a my musimy ich wołać żeby do nas przybiegli i pomogli w walce.

Zapomniałbym o jednej z najbardziej przydatnych rzeczy w grze. Chodzi o wezwanie wsparcia artyleryjskiego. Wyciągamy mapę i zaznaczamy obszar, który ma być zniszczony. Aby nie było za łatwo na mapie nie widać naszej pozycji. Trzeba wiec uważać, żeby samego siebie ( razem z oddziałem ), nie zrównać z ziemią.

[ocena]9[/ocena]