Po zakończeniu drugiej wojny światowej służba w niemieckich siłach zbrojnych w latach 1934–1945 nie była najbardziej chwalebnym elementem życiorysu i nie otwierała szeroko drzwi do dalszej kariery wojskowej. A jednak bohater niniejszego artykułu, mając na koncie dziesiątki zestrzelonych alianckich samolotów, potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości i wziąć udział w tworzeniu nowej, demokratycznej Luftwaffe, a później został jedną z najważniejszych osób w NATO. Oto historia Johannesa Steinhoffa.

Pierwsze lata

Nasz bohater urodził się 15 września 1913 roku w Bottendorfie w Turyngii. Jego ojciec pracował w młynie, a matka zajmowała się domem. Miał także dwóch braci i dwie siostry. Ukończył gimnazjum o profilu klasycznym, gdzie uczył się między innymi francuskiego, angielskiego, łaciny i greki. Z takim wykształceniem jego celem był zawód nauczyciela, jednak nie mógł znaleźć pracy, więc zdecydował się na karierę wojskową. Ale nie od razu było to lotnictwo.

W 1934 roku razem z kolegą, Dietrichem Hrabakiem, wstąpił do marynarki wojennej, gdzie został skierowany do szkoły kadetów dla przyszłych pilotów marynarki. Kiedy na początku 1935 roku Hermann Göring został naczelnym dowódcą powstałych na nowo niemieckich sił powietrznych, Steinhoff z kolegą zostali przeniesieni do Luftwaffe. Tam w szkole lotniczej spotkał miedzy innymi Hannesa Trautlofta, Adolfa Gallanda, Günthera Lützowa i wielu innych przyszłych asów myśliwskich. Jeszcze przed wybuchem wojny, 29 kwietnia 1939 roku, Johannes ożenił się z Ursulą, z którą miał córkę, również Ursulę.

Po ukończeniu szkolenia Steinhoff został skierowany do 26. Skrzydła Myśliwskiego (Jagdgeschwader 26), które utworzono 1 maja 1939 roku. Jednostka ta, wyposażona w Messerschmitty Bf 109E-1 i E-3, nie wzięła udziału w wojnie z Polską, ale stacjonowała w pobliżu granicy z Belgią i Francją. 1 września JG 26 dodano dziesiątą – nocną – eskadrę i to właśnie tam znalazł się nasz bohater. Początkowo jej bazą było Bonn-Hangelar, ale 9 grudnia eskadra przebazowała się do Jever w pobliżu Wilhelmshaven. Jej uzbrojeniem były myśliwce Arado Ar 68 i Bf 109D-1. Wtedy doszło do pierwszej akcji bojowej Steinhoffa, który wystartował na przechwycenie brytyjskich bombowców Vickers Wellington lecących na bombardowanie Wilhelmshaven i zestrzelił jednego z nich. Kilka dni później nad tym samym miastem udało mu się strącić kolejne dwa bombowce tego typu, co zaowocowało awansem na dowódcę 10. Eskadry.

Funkcję tę pełnił tylko dwa miesiące, bo w lutym 1940 roku został przeniesiony do Speyer, do 4. Eskadry 52. Skrzydła Myśliwskiego, w którym spędził całą kampanię we Francji i bitwę o Wielką Brytanię. Podobnie jak poprzednia, ta jednostka również była wyposażona w myśliwce Bf 109E-1 i E-3. Mimo zaangażowania w dwóch wielkich operacjach nie odniosła oszałamiających sukcesów. W tym okresie zgłoszono 177 zestrzeleń, ale straty własne wyniosły aż pięćdziesięciu trzech pilotów zabitych bądź wziętych do niewoli. Nie było wśród nich Steinhoffa, który w tym czasie zwiększył swój dorobek o trzy zestrzelone maszyny wroga, powiększając tym samym ich liczbę do sześciu, co dało mu prawo do tytułu asa. Niewielka liczba zestrzeleń po części wynikła z tego, że walczył przeciwko najlepszym w jego własnej opinii pilotom – Brytyjczykom. Uważał ich za walecznych i świetnie wyszkolonych. Chociaż jak każdy żołnierz na wojnie ryzykował życie, bardzo mu się podobały walki licznych formacji myśliwskich niemieckich przeciwko brytyjskim. Znajdował w nich prawdziwego ducha rywalizacji, którego brakowało mu później, po przybyciu Amerykanów z ich setkami bombowców otoczonych eskortą. – Albo uczyłeś się szybko, albo nie wracałeś – powiedział kiedyś w wywiadzie. Sam nauczył się bardzo szybko, a dodatkowo w końcu mógł sprawdzić się w roli nauczyciela i przekazywać wiedzę, jak przetrwać nad Kanałem, młodszym pilotom.

Johannes Steinhoff (w środku) w okupowanej Warszawie. Pierwszy z lewej Ludwig Hahn, komendant SD i policji bezpieczeństwa na dystrykt warszawski oraz szwagier Steinhoffa

Johannes Steinhoff (w środku) w okupowanej Warszawie. Pierwszy z lewej Ludwig Hahn, komendant SD i policji bezpieczeństwa na dystrykt warszawski oraz szwagier Steinhoffa

Jednym z nich był młody Hans-Joachim Marseille, który razem ze Steinhoffem latał w 4. Eskadrze JG 52 przed i po rozpoczęciu bitwy o Wielką Brytanię. Steinhoff wspomina, że przyszły as z Afryki często był bardzo zaabsorbowany sprawami, które nie miały związku z działaniami bojowymi – do tych spraw należały zwłaszcza dziewczyny – i wielokrotnie musiał być skreślany z listy pilotów gotowych do akcji wskutek późnych powrotów i zmęczenia po nocach spędzanych w mieście. Steinhoff, jako dowódca eskadry, wyrzucił Marseille’a, który był zbyt dużą indywidualnością i nie potrafił się przystosować do działania w zespole. Inni piloci nie chcieli latać z nim jako skrzydłowym, ponieważ nie gwarantował im należytej osłony. Dowódca uznał, że należy go skierować daleko od rozpraszających jego uwagę kobiet i tak Marseille trafił do Afryki, gdzie rozbłysła jego gwiazda.

W ocenie przyczyn niemieckiej porażki w bitwie o Wielką Brytanię Steinhoff nie jest oryginalny i wskazuje na błędy Göringa, który przeniósł ciężar ataków z celów wojskowych na cywilne, a także na przewagę, którą dawały brytyjskie radary, częste przywiązanie niemieckich myśliwców do bombowców, przez co nie mogły zademonstrować swoich najlepszych osiągów, oraz niewielki zapas paliwa, który nie pozwalał na wikłanie się w dłuższe pojedynki.

Na wschód

Przez pewien czas po zakończeniu bitwy o Wielką Brytanię jednostka pozostała w rejonie kanału La Manche, Holandii, północnych Niemiec i Danii. Gdy zbliżał się czerwiec 1941 roku, została jednak przebazowana do Prus Wschodnich, a 4. Eskadra znalazła się konkretnie w Suwałkach. Początkowo po ataku na Związek Radziecki JG 52 wspierało natarcie Grupy Armii Północ, ale następnie było przesuwane po różnych odcinkach frontu zgodnie z potrzebami operacyjnymi, tak że większość czasu jednostka spędziła na środkowym i południowym odcinku. Po wyczerpujących walkach i licznych sukcesach wyczerpana bojem i pogodą jednostka na koniec roku znalazła się na lotnisku Dugino niedaleko Kurska.

Już 7 września w JG 52 zanotowano 500. zestrzelenie, z których 323 przypadły na front wschodni. Sam Steinhoff zgłosił dwadzieścia osiem zwycięstw tylko w ciągu pierwszego miesiąca wojny na Wschodzie. Do sierpnia dołożył kolejne siedem, co razem dało mu trzydzieści pięć i Krzyż Rycerski Krzyża Żelaznego. W opinii Steinhoffa było to wynikiem nie tylko niemieckiej przewagi technicznej, ale również gorszego wyszkolenia radzieckich pilotów, którzy co prawda byli odważni, ale nie wykazywali inicjatywy typowej dla pilotów brytyjskich i po utracie dowódcy klucza czy eskadry stawali się bezradni w starciach z niemieckimi myśliwcami. We wspomnieniach bohater niniejszego artykułu stwierdza, że główną trudnością na froncie rosyjskim byli nie wrodzy piloci, ale zima. Elementy samolotów zamarzały, a śniegu napadało tyle, że nie było jak i gdzie go usuwać, aby przygotować maszyny i lotnisko do lotów. W takim krajobrazie niemożliwa była również precyzyjna nawigacja i właśnie z tych powodów wielokrotnie przez długie okresy czasu nie odbywały się żadne loty.

Z powodu utraty zdolności bojowych przez II Dywizjon, w którego skład wchodziła 4. Eskadra Steinhoffa, wszystkie sprawne maszyny oraz obsługa techniczna zostały przekazane do I Dywizjonu, a pilotów wycofano na tyły w celu uzupełnienia sił. Misja ta zakończyła się w czeskim Pilznie, gdzie piloci przesiedli się na Messerschmitty Bf 109F i ruszyli w drogę powrotną na front wschodni. Dla samego Steinhoffa był to dobry okres, ponieważ w lutym został mianowany dowódcą (Gruppenkommandeur) II Dywizjonu.

Bf 109 z I./JG 52 na lotnisku polowym na Ukrainie; zdjęcie z 1944

Bf 109 z I./JG 52 na lotnisku polowym na Ukrainie; zdjęcie z 1944

W 1942 roku pod względem sukcesów bojowych niewiele się zmieniło. Gdy tylko pogoda pozwalała na loty, doświadczeni piloci JG 52, działający na wysuniętym najdalej na południe odcinku niemieckiego frontu, nie mieli okazji spotkać godnych przeciwników. W ciągu tych dwunastu miesięcy pilotom służącym w tej jednostce przyznano ponad dwadzieścia Krzyży Rycerskich Krzyża Żelaznego. 8 maja skrzydło osiągnęło 1500 zestrzeleń, a już 3 czerwca było ich 2000. Oczywiście są to dane zgłaszane przez pilotów, na które trzeba brać dużą poprawkę. Zarówno w czasie pierwszej, jak i w czasie drugiej wojny światowej piloci myśliwscy wszystkich stron znacznie zawyżali swoje osiągnięcia, które należałoby podzielić przynajmniej przez trzy. 31 sierpnia Steinhoff zgłosił zestrzelenie swojego setnego samolotu i stał się osiemnastym pilotem Luftwaffe, który mógł się pochwalić takim wyczynem. Dokonał tego na Bf 109F-4, które weszły na uzbrojenie jednostki w kwietniu. Inne eskadry miały w tym czasie już na wyposażeniu wersję G. W czasie letniej ofensywy niemieckiej grupa wspierała działania Wehrmachtu na Kaukazie i dotarła do Majkopu, ale po radzieckiej kontrofensywie musiała wycofać się daleko na zachód.

Cofając się na chwilę do jesieni, trzeba wspomnieć, że 3 września Johannes Steinhoff został odznaczony Liśćmi Dębu do Krzyża Rycerskiego, a odznaczenie wręczył mu sam Adolf Hitler. Było to pierwsze spotkanie pilota z Führerem.

1942 rok zakończył się 831 zwycięstwami przy stratach wynoszących osiemnastu zabitych i jedenastu rannych oraz pięćdziesiąt straconych samolotów. Początek 1943 roku przyniósł przezbrojenie na myśliwce Bf 109G, a całe JG 52 od lutego przebazowało się w okolice Mikołajowa nad Morzem Czarnym. Tam zakończyła się służba Steinhoffa w tej jednostce. Po wyczerpujących walkach na wschodzie udał się na urlop, skąd został wezwany w związku z propozycją objęcia nowej posady. Do wyboru miał Francję i Afrykę Północną. Postawił na Afrykę i przez Rzym i Sycylię dotarł do Tunezji.

W Afryce

Tam w marcu został awansowany na dowódcę całego 77. Skrzydła Myśliwskiego (JG 77), działającego w tym czasie na teatrze śródziemnomorskim. Zastąpił na tym stanowisku Joachima Müncheberga, który 23 marca zginął w walce powietrznej nad Tunezją. Do maja JG 77 zostało przezbrojone w Bf 109G-6. W tym czasie było już wiadomo, że cała Afryka Północna zostanie zdobyta przez aliantów, a zadaniem operującej z przylądka Bon jednostki myśliwskiej było osłanianie ewakuacji Panzerarmee Afrika. Wtedy właśnie Steinhoff po raz pierwszy na własne oczy zobaczył amerykańskie bombowce B-17 Flying Fortress, ale nie miał możliwości zaatakowania ich, ponieważ właśnie podchodził do lądowania po walce z brytyjskimi myśliwcami.

Zobacz też: Messerschmitty z Rafwaffe. Tajna broń Churchilla

Sam za to w kwietniu padł ofiarą brytyjskich Supermarine’ów Spitfire’ów. Było to już jego drugie zestrzelenie (pierwszy raz został strącony w bitwie o Wielką Brytanię), ale i tym razem szczęśliwe, bo po przestrzeleniu silnika i chłodnicy zdołał wylądować na pustyni. Po ewakuacji z Afryki JG 77 dostało się do Trapani na Sycylii, która stała się następnym celem aliantów. Do końca tego roku oraz przez cały rok 1944 poszczególne eskadry JG 77 operowały na całym froncie południowym: we Włoszech kontynentalnych, na Sardynii, nad Bałkanami oraz w Rumunii, gdzie ich głównym zadaniem była obrona pól naftowych w Ploeszti. Oczywiście tak rozproszone siły nie były w stanie przeciwstawić się coraz większej przewadze aliantów, szczególnie że od połowy 1944 roku Luftwaffe miała do obrony Włoch już tylko dwa dywizjony JG 77.

W odróżnieniu od frontu wschodniego walki powietrzne przeciwko Amerykanom czy Brytyjczykom odznaczały się pewnym stopniem rycerskości. Dobrym przykładem jest epizod, w którym w okolicach Foggii lecący na Bf 109 Steinhoff zestrzelił amerykańskiego P-38. Pilot Lightninga wyskoczył ze spadochronem i został wzięty do niewoli. Po lądowaniu niemiecki as zaprosił go do swojego namiotu na obiad i kieliszek lokalnego wina. Tak im ono zasmakowało, że na jednym kieliszku się nie skończyło i obaj byli nieźle wstawieni. Amerykanin dał jednak oficerskie słowo honoru, że nie będzie próbował uciekać, kiedy Steinhoff zaśnie, poza tym sam był na to zbyt pijany. Słowa dotrzymał, a w zamian do końca niewoli Steinhoff, jako dowódca skrzydła, nie objął go stałym nadzorem wartowników. Swoją drogą to właśnie P-38, a nie P-51 czy Spitfire, był uważany przez Steinhoffa za najlepszy aliancki myśliwiec.

Znów w ojczyźnie

Tymczasem Trzecia Rzesza miała coraz większe kłopoty, raz po raz stawała się celem amerykańskich i brytyjskich nalotów dywanowych. Wobec braku dostatecznych sił, które mogłyby walczyć na wszystkich frontach, niemieckie dowództwo postanowiło skoncentrować większość myśliwców do obrony terytorium Niemiec. Równocześnie, 3 października 1944 roku, gotowość operacyjną uzyskało Kommando „Nowotny”, pierwsza jednostka wyposażona w odrzutowe Me 262. Po śmierci jej twórcy w listopadzie przemianowano ją na JG 7, a dowództwo objął wtedy już podpułkownik Johannes Steinhoff, który od października był pilotem tej jednostki. Jednostka nie odnosiła większych sukcesów ze względu na jej eksperymentalny charakter, konieczność wypracowania taktyki użycia odrzutowców, niewielką liczby odpowiednich pilotów oraz stałe problemy z zaopatrzeniem w części zamienne do Me 262.

1 stycznia rozpoczęła się niemiecka operacja pod kryptonimem „Bodenplatte”, której celem było zaatakowanie alianckich lotnisk na terytorium Belgii i Holandii, co miało przynieść Niemcom przewagę powietrzną w czasie drugiej fazy bitwy o Ardeny. Zniszczono wiele alianckich samolotów, jednak ceną za to była utrata 143 niemieckich pilotów, których – w odróżnieniu od samolotów – nie dało się już na tym etapie wojny zastąpić. Uzyskując sukces taktyczny, Niemcy ponieśli strategiczną porażkę. Doprowadziło to do wybuchu tak zwanej rewolty pilotów myśliwskich, którzy obwiniali dowództwo Luftwaffe o niekompetencję, brak wsparcia i brak zrozumienia dla specyfiki służby oraz skarżyli się, że od czasu bitwy o Wielką Brytanię są nieustanie oskarżani o tchórzostwo i zdradę. Ponadto General der Jagdflieger (inspektor sił myśliwskich) Adolf Galland przekonywał, że Me 262 powinny być myśliwcami, a nie bombowcami oraz że produkcja Bf 109 powinna zostać zatrzymana. Wezwał nawet Göringa do rezygnacji ze stanowiska dla dobra służby i kraju. Wielu pilotów zostało wtedy wydalonych ze służby, a kolejnych – w tym Steinhoffa – zesłano na inne odcinki frontu. Bohater niniejszego artykułu powrócił na front włoski, lecz rzeczywistość była taka, że doświadczeni myśliwcy byli potrzebni w Niemczech i szybko wrócili z banicji.

Usunięty w wyniku rewolty z funkcji dowódcy lotnictwa myśliwskiego Adolf Galland zdołał uzyskać zgodę Hitlera na utworzenie pod jego dowództwem „eskadry ekspertów”, do której wciągnął też Steinhoffa na stanowisko oficera operacyjnego. Nowa jednostka została nazwana Jagdverband 44 (Jednostka Myśliwska 44, JV 44), a pierwszym zadaniem Steinhoffa była rekrutacja pilotów. Odwiedzał on wszystkie bary, miejsca rekreacji, szpitale i jednostki frontowe, gdzie wyszukiwał odpowiednich kandydatów do latania odrzutowcami. Znalazł i przekonał piętnastu doświadczonych pilotów dających największą nadzieję na sukces, a także dwóch lub trzech młodych, w których widział potencjał na asów. W eskadrze znalazło się dziewięciu pilotów z ponad setką zestrzeleń, a niektórzy mieli ponad dwieście. Niemal wszyscy byli kawalerami Krzyża Rycerskiego lub jeszcze wyższych odznaczeń i mieli wysokie stopnie, a dowodzeni byli przez generała. Jak na tak niewielką jednostkę lotniczą był to ewenement.

W odróżnieniu od typowych eskadr myśliwskich piloci JV 44 mogli sami na bieżąco tworzyć i stosować nową taktykę, podczas gdy w jednostkach regularnych taktykę wyznaczała doktryna narzucana przez sztab. Dzięki temu odkryli, że atakowanie formacji bombowców od boku rakietami przynosi całkiem dobre rezultaty. Jak jednak przyznawał sam Steinhoff, nawet gdyby dostępnych było więcej Me 262, na tym etapie wojny Niemicy nie mieli już odpowiedniej liczby pilotów, którzy mogliby wykorzystać zalety nowych samolotów i powstrzymać alianckie naloty dywanowe. W czasie latania dla JV 44 Steinhoff uzyskał sześć zestrzeleń.

Chociaż Steinhoff był zestrzelony dwanaście razy, najbliżej śmierci znalazł się podczas wypadku na Me 262. 18 kwietnia 1945 roku startował z lotniska München-Riem w formacji prowadzonej przez samego Adolfa Gallanda do swojego dziewięćsetnego lotu bojowego. Poza nim w skład klucza wchodzili także Gerhard Barkhorn, Klaus Neumann, Eduard Schallmoser i Ernst Fahrmann. Celem była kolejna formacja amerykańskich bombowców. W czasie nabierania prędkości lewa goleń podwozia głównego w samolocie Steinhoffa wpadła do źle załatanej dziury w pasie startowym, która powstała na skutek alianckich nalotów w poprzednich dniach. Wyrywając goleń, samolot podskoczył. Pilot starał się schować podwozie i wystartować, jednak prędkość była jeszcze za mała i nic nie mogło zapobiec katastrofie. Myśliwiec rozbił się na końcu pasa startowego i stanął w płomieniach. Pożar objął również kabinę. Gdy Steinhoff starał się wypiąć z pasów bezpieczeństwa, maszyną targnęła eksplozja. Wybuchły dwadzieścia cztery rakiety R4M, które spowodowały również zapłon paliwa. Kombinezon pilota zajął się ogniem, ale zdołał Steinhoff jeszcze otworzyć kabinę, wyskoczyć z samolotu i przeturlać się po ziemi. W samolocie następowały kolejne wybuchy, ale poparzony pilot nie miał już siły na ucieczkę.

Tak zakończyła się wojenna kariera Johannesa Steinhoffa, a licznik jego zestrzeleń zatrzymał się na 176, z czego 152 uzyskał na froncie wschodnim, a po dwanaście na zachodnim i śródziemnomorskim.

W demokratycznych Niemczech

Cudem ocalałego pilota zabrano w stanie krytycznym do szpitala, gdzie nie dawano mu szans na przeżycie. A jednak udało mu się, chociaż przez kilkanaście lat przeszedł wiele operacji. Bezpośrednio po wypadku spędził w szpitalu dwa lata, a na jego ciele zostały liczne blizny. Leczenie trwało bardzo długo. Na przykład dopiero w 1969 roku brytyjski chirurg plastyczny zrekonstruował mu powieki. Do tego czasu Steinhoff nie mógł zamykać oczu i dla ich ochrony musiał nosić ciemne okulary.

Johannes Steinhoff As odnowiciel Luftwaffe dowódca w NATO

Portret Steinhoffa na stateczniku pionowym Eurofightera numer 30+73

Po ponownej remilitaryzacji Niemiec w 1955 roku i odtworzeniu Luftwaffe Steinhoff, kierowany strachem przed komunistyczną agresją na Zachód, postanowił wrócić do służby, gdzie przyznano mu stopień pułkownika. Nie mógł już oczywiście latać, ale jego doświadczenie sprawiło, że doskonale odnajdywał się na stanowiskach sztabowych, gdzie awansował aż do stopnia pełnego generała i stanowiska szefa sztabu Luftwaffe w latach 1966–1970. Wcześniej, w latach 1965–1966, był dowódcą sił powietrznych NATO w Europie Centralnej, a później został przewodniczącym Komitetu Wojskowego NATO (1971–1974). W czasie służby w Luftwaffe jednym z głównych problemów, z którymi się zetknął, była kwestia wysokiej wypadkowości samolotów F-104 Starfighter. Po dogłębnym zbadaniu sprawy uznał, że wina leży nie po stronie samolotu, ale po stronie złego systemu szkolenia niemieckich pilotów. Zostało to potwierdzone w kolejnych latach po zmianie systemu szkolenia, gdy liczba wypadków znacząco spadła. Pod jego dowództwem Luftwaffe stała się bardzo ważnym ogniwem w systemie NATO i zaliczała się do najpotężniejszych sił powietrznych świata.

Na emeryturze zajął się pisaniem książek na temat niemieckich sił powietrznych w czasie drugiej wojny światowej; publikacje te zyskały międzynarodowe uznanie. Osiadł w miejscowości Bad Godesberg. Zmarł 21 lutego 1994 roku w następstwie komplikacji po ataku serca, miał osiemdziesiąt lat. W 1997 roku na jego cześć nazwano 73. Skrzydło Myśliwskie (JG 73), wyposażone obecnie w samoloty Eurofighter, z których część nosi na stateczniku pionowym wizerunek generała.

Zobacz też: Najważniejsze samoloty wojny na Pacyfiku

Bibliografia

Colin D. Heaton, Interview With World War II Luftwaffe Eagle Johannes Steinhoff, historynet.com. Dostęp: 16 marca 2017
Colin Heaton, Anne-Marie Lewis, The German Aces Speak II: World War II Through the Eyes of Four More of the Luftwaffe’s Most Important Commanders, Zenith Press, Minneapolis, 2014
Wolfgang Saxon, Gen. Johannes Steinhoff, 80, Dies; Helped Rebuild German Air Force, The New York Times, nytimes.com, 23 lutego 1994. Dostęp: 16 marca 2017
Johannes Steinhoff, Messerschmitts Over Sicily: Diary of a Luftwaffe Fighter Commander, Stackpole Books, Mechanicsburg, 2004
Johannes Steinhoff, The Final Hours: The Luftwaffe Plot Against Göring, Potomac Books, Dulles, 2005
General Johannes Steinhoff Inspekteur der Luftwaffe von 1966 bis 1970, geschichte.luftwaffe.de, dostęp: 16 marca 2017
lexikon-der-wehrmacht.de, dostęp: 16 marca 2017
don-caldwell.we.bs, dostęp: 16 marca 2017
ww2.dk, dostęp: 16 marca 2017
ww2gravestone.com, dostęp: 16 marca 2017

Bundesarchiv, Bild 146-1997-041-03 / CC-BY-SA 3.0
domena publiczna
Bundesarchiv, Bild 101I-649-5381-33 / Lechleitner / CC-BY-SA 3.0
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl