W listopadzie 2011 roku w biurze premiera Izraela Binjamina Netanjahu odbywa się narada w sprawie potencjalnego ataku na instalacje nuklearne wzorem operacji, które izraelskie lotnictwo prowadziło już w przeszłości. Szef sztabu Sił Obronnych Izraela Benny Gantz przedstawia szanse i ryzyko planowanej operacji, straty oraz przyszłe konsekwencje. Za przeprowadzeniem operacji są minister obrony Ehud Barak i minister spraw zagranicznych Awigdor Lieberman. Na pokład okrętu pod nazwą „Atak na irańskie ośrodki nuklearne” wchodzi osiem osób. Ideę popiera sam premier Netanjahu. Zdaniem Gantza Izrael jest zdolny do wykonania ataku prewencyjnego.

Wątpliwości mają ówczesny minister spraw strategicznych Mosze Ja’alon (obecnie minister obrony) i minister finansów Juwal Steinitz, (obecnie minister energetyki). Po burzliwej dyskusji nie ma jednomyślności. Do ataku nie dochodzi.

Po kilku latach Ehud Barak zdecydował się przybliżyć kulisy spotkania, które miało doprowadzić do całkowitego przekształcenia stosunków międzynarodowych na Bliskim Wschodzie. Co było przyczyną narady w Tel Awiwie?

Wszystkie części cyklu Andrzeja Pawłowskiego o irańskim programie jądrowym znaleźć można pod tym linkiem.

Oskarżycielski raport

Działania Teheranu nieuchronnie prowadziły do konfrontacji z państwami Zachodu odmiennie interpretującymi rzeczywistość. Jesienią 2011 roku bańka była tak nabrzmiała, że musiała pęknąć. Program nuklearny Iranu ponownie znalazł się w centrum uwagi dyplomacji międzynarodowej – 8 listopada 2011 roku Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej wydała oskarżycielski raport, w którym po raz pierwszy stwierdziła wyraźnie, że Iran dążył do budowy broni nuklearnej. Do 2003 roku czynił to w ramach zorganizowanego programu, niektóre prace kontynuował zaś także w okresie późniejszym.

Raport był dokumentem bardziej szczegółowym niż wcześniej upublicznione materiały. Składał się z materiałów pozyskanych z różnych źródeł, część pochodziła z osobowych źródeł informacji w kilkunastu krajach, pozostałe – od rządów państw członkowskich i zostały zebrane głównie dzięki wywiadowi elektronicznemu1. W raporcie zawarto rewelacje, że Iran w latach 2008–2009 wykraczał daleko poza tworzenie zwykłych, komputerowych modeli wybuchów jądrowych. Mało tego, prowadził eksperymenty zmierzające do powstania reakcji łańcuchowej, która kończy się wybuchem ładunku nuklearnego. Ostatniej fazy jednak nie osiągnął. Żadne informacje bowiem nie wskazywały, że na terytorium Iranu doszło do próbnego odpalenia ładunku nuklearnego. Nie potwierdziły tego również amerykańskie źródła wywiadowcze.

Niemniej jednak Iran kupował materiały podwójnego zastosowania i uruchomił program produkcji rodzimych międzykontynentalnych rakietowych pocisków balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych. Prowadził w tym zakresie tajne działania i konsekwentnie odmawiał międzynarodowym inspektorom dostępu do byłego ośrodka wojskowego w Parchinie. Według danych wywiadowczych i przekazu satelitarnego na obszarze tej bazy irańscy specjaliści sprawdzali teoretyczną możliwość kompresji ładunków nuklearnych, aby zmieściły się w głowicy bojowej. Według twórców raportu miało to stanowić „silne wskaźniki, sugerujące możliwe przyspieszenie prac nad pozyskaniem broni nuklearnej”.

O tym, iż Irańczycy mają coś do ukrycia, świadczyły przekazy satelitarne, na których widać było zmiany zagospodarowania przestrzennego w Parchinie. Na terenie byłego ośrodka wojskowego równano ziemię, wyburzano budynki i usuwano ogrodzenia. Równolegle uchylano się od efektywnej współpracy z Agencją, która wymagała niezwłocznego dostępu do wszystkich wskazanych obiektów, urządzeń, osób i dokumentów. Od sierpnia 2008 roku Iran nie prowadził z Agencją żadnej merytorycznej dyskusji w tej sprawie2. Zasłaniał się tym, że ośrodek w Parchinie nie jest związany z programem nuklearnym, tylko typową, opuszczoną bazą wojskową, do której międzynarodowi inspektorzy nie muszą uzyskać dostępu. Politycy irańscy nie chcieli nawet słyszeć o jakiejkolwiek kontroli instalacji wojskowych związanych z obronnością państwa. Brak kompletnych informacji rodził domysły na temat możliwych prac irańskich specjalistów.

Raport potwierdził utrzymywanie przez irańskich naukowców kontaktów z tajną siecią zajmującą się handlem materiałami nuklearnymi. Od osób skupionych wokół pakistańskiego naukowca Abdula Kadira Chana nabywano potrzebne do budowy broni jądrowej materiały podwójnego zastosowania. Ponadto Irańczycy mieli pracować nad rozwojem rodzimych elementów służących konstrukcji broni nuklearnych i środków przenoszenia głowic nuklearnych uzbrojonych w ładunki nuklearne.

Z drugiej strony inspektorzy zgodzili się z wydanym w 2007 roku bardzo kontrowersyjnym raportem NIE, mówiącym, że pod koniec roku 2003 Iran zaprzestał zorganizowanych działań zmierzających do budowy bomby nuklearnej. Nie oznaczało to jednak całkowitego porzucenia planu AMAD. Jednocześnie twórcy raportu stwierdzili, że dużą część tych działań kontynuowano w okresie późniejszym. Co więcej, według nich w tamtym czasie istniało bardzo duże prawdopodobieństwo, że wiele z tych prac kontynuowano aż do chwili, w której raport był wydany. Twórcy zaznaczyli wszakże, że prace prowadzone w 2011 roku były już mniej skoordynowane. Nie zawarto jednak przekonujących stwierdzeń o opanowaniu przez Iran wszystkich technologii niezbędnych do budowy broni nuklearnej. MAEA nie oszacowała również czasu, w którym może on osiągnąć zdolności nuklearne3.

O podejrzanej działalności irańskich naukowców świadczyć miała odmowa dostępu do wielu obiektów, w których materiał nuklearny miał być przechowywany i poddawany obróbce. W szczególności okazało się, że już w późnych latach siedemdziesiątych i wczesnych osiemdziesiątych Iran użył niezgłoszonych materiałów do badań i eksperymentów z konwersją uranu. Kontynuował je w niezgłoszonych obiektach w latach późniejszych. Potwierdził swoje kontakty z tajną siecią dostawców technologii nuklearnych. W 1987 roku i na początku lat dziewięćdziesiątych irańscy przedstawiciele spotykali się z jej członkami. Podczas tajemniczych spotkań Iran otrzymał dokumenty zawierające informacje na temat technologii budowy wirówek i dalsze dotyczące wzbogacania uranu, o które Iran nie prosił. Ponadto Teheran podpisał porozumienie o długoterminowej współpracy z Pakistanem.

Wiele wątpliwości miały instytucje nadzorujące różne dziedziny prac nad programem nuklearnym. Od państw członkowskich Agencja otrzymała szereg informacji, według których Iran utworzył na przestrzeni lat ogółem dwadzieścia cztery organy o szczegółowo określonych zadaniach i kompetencjach, mające zarządzać programem nuklearnym. Nad całością czuwał Instytut Badań Naukowych umiejscowiony w strukturach rządowych. Jego uprawnienia wykonywane były przez komitet naukowy, który bezpośrednio zajmował się funkcjonowaniem centrum badań jądrowych (Physics Research Centre, PHRC).

Z kolei centrum badań jądrowych poprzez wydzielone departamenty zajmowało się koordynacją „Planu AMAD”, wewnątrz którego funkcjonowało kilka powiązanych projektów. Agencja zaliczyła do nich: program wzbogacania uranu (Green Salt Project), prace nad przystosowaniem rakiet Shahab-3 do przenoszenia głowic nuklearnych i symulacje z użyciem urządzeń detonacyjnych. W odpowiedzi na zarzuty Iran oświadczył, że centrum badań jądrowych stworzono w celu „przygotowania do obrony przed potencjalnymi atakami nuklearnymi”. Ponadto zajmować się miało neutralizacją skutków po awariach w obiektach nuklearnych, miało charakter defensywny i wiązało się z długofalową strategią obronności kraju.

Na korzyść Irańczyków miało przemawiać zawieszenie prac w 1998 roku, a w latach 2003–2004 całkowite ich przerwanie. Ze wszystkich tych doniesień MAEA potwierdziła jedynie czasowe przerwanie działań. Mimo odgórnego polecenia o zaniechaniu prac personel pozostał w obiektach, aby pozbyć się tajnych dokumentów i zatrzeć ślady po nielegalnych działaniach. Następnie działalność wznowiono pod nadzorem specjalnie utworzonych instytucji4. Okres ten budził w wielkie kontrowersje, był także przyczyną kolejnych pytań stawianych przez Agencję i pozostających bez odpowiedzi.

Raport nie przedstawił w sposób szczegółowy zagranicznej pomocy, którą Iran otrzymał podczas prac nad programem nuklearnym. Zapisy opierały się na informacjach przekazywanych Agencji przez anonimowych informatorów i rządy państw członkowskich. Raport szeroko i bardzo dokładnie wskazuje na liczne zamówienia usług, materiałów i urządzeń podwójnego zastosowania. Zdaniem inspektorów MAEA Iran prowadził szereg eksperymentów i testów urządzeń detonacyjnych oraz symulacji komputerowych obejmujących eksplozję nuklearną. Informacje zamieszczone w mediach, a pochodzące ze źródeł dyplomatycznych, wskazały na twórcę pakistańskiej bomby atomowej, Abdula Kadira Chana, który sprzedawał materiały zawierające konstrukcję wirówki do wzbogacania uranu. Poza tym obawy wprowadziła jego współpraca z Libią. Naukowiec dostarczył temu państwu schemat budowy głowicy nuklearnej, który jednak zawierał niewielkie błędy (w sumie 95% potrzebnych informacji projektowych)5.

Inną osobą pomagającą Iranowi w opracowaniu systemu zapłonowego, który służy do detonacji ładunków nuklearnych był rosyjski naukowiec Wiaczesław Danilenka. W latach 1996–2002 i odwiedzał on Teheran i udzielał porad i wskazówek irańskim specjalistom od fizyki jądrowej. Część wizyt miała charakter tajny. Nie jest znana dokładna skala wsparcia, którego udzielił reżimowi w Teheranie. Ponadto Iran otrzymał szeroką pomoc ze strony Korei Północnej, która służyła doświadczeniem w prowadzeniu komputerowych symulacji eksplozji nuklearnych.

Najważniejsze jednakże – fakt posiadania przez Iran materiału nuklearnego sugerującego budowę broni atomowej – nie zostało przez analityków jednoznacznie stwierdzone. Poszlaki dotyczące posiadania przez Iran tego typu materiałów wywodzą się z tego, że Pakistańczycy przekazali dokument dotyczący technik wzbogacania uranu. Dodatkowe wątpliwości stanowi utajniona budowa dotychczasowych obiektów nuklearnych. Niezgłoszenie faktu ich konstrukcji i konieczność dowiadywania się o zaistniałej sytuacji od stron trzecich nie rzucała wówczas pozytywnego światła na naturę irańskiego programu nuklearnego. Co więcej, stale utrzymywała obawę o istnienie kolejnych tego typu konstrukcji.

Konkludując: raport z 8 listopada 2011 roku nie stwierdził definitywnie istnienia programu zmierzającego do budowy broni nuklearnej. Nie przedstawił również żadnych przypuszczeń co do potencjalnej daty wejścia w posiadanie tego rodzaju broni i nie potwierdził opanowania przez irańskich naukowców technologii umożliwiających konstrukcję bomby. Był jednak wyjątkiem w serii wszystkich dotychczasowych raportów, ponieważ w bezpośrednio stwierdził, że Iran nie zarzucił części prac nad konstrukcją bomby atomowej. Potwierdzał również zbliżenie się Teheranu do osiągnięcia potencjału pozwalającego na jej budowę6.

18 listopada 2011 roku Rada Gubernatorów MAEA uchwaliła rezolucję7 wyrażającą „głębokie i rosnące zaniepokojenie” irańskim programem nuklearnym oraz wezwała Teheran do podporządkowania się wymaganiom systemu nieproliferacji, a także zapewnienia dostępu do wszystkich obiektów, materiałów, dokumentów i osób związanych z programem nuklearnym. Co więcej, powtórzyła wezwanie do pełnego implementowania postanowień Protokołu Dodatkowego.

Równolegle Zachód wyraźnie nasilił politykę sankcji wobec Iranu, co poważnie zaostrzyło sytuację. Strony nie chciały iść na ustępstwa. Wręcz przeciwnie, dochodziło do zaostrzenia dialogu. 27 grudnia 2011 roku wiceprezydent Iranu Mohammad Reza Rahimi zagroził, że Teheran nie pozwoli „nawet jednej kropli ropy przepłynąć przez Cieśninę Ormuz”, jeśli państwa zachodnie nałożą embargo na irański eksport ropy naftowej, co wywołało spekulacje na temat możliwości wybuchu konfliktu zbrojnego w tym regionie8.

Publikacja MAEA stała się wodą na młyn dla szerszej debaty nad właściwymi środkami, które mogłyby skłonić Iran do „przemyślenia” podejmowanych działań. Ich gama była bardzo szeroka. Proponowane rozwiązania płynęły głownie z Waszyngtonu i Tel Awiwu. W grę wchodziły zwiększona presja dyplomatyczna, sankcje, sabotaż lub działania wojskowe. Politycy izraelscy optowali za bardziej radykalnymi rozwiązaniami, odrzucając z góry presję dyplomatyczną.

Przypisy

1. „Implementation of the NPT Safeguards Agreement and Relevant Provisions of Security Council Resolutions in the Islamic Republic of Iran,” IAEA Director General Report to the Board of Governors, 23 November 2010, www.iaea.org/Publications/Documents/Board/2010/gov2010-62.pdf. [dostęp 27 lipca 2015].
2. Tamże, s. 8.
3. U.N. Agency Says Iran Data Points to A-Bomb Work, November 8, 2011, http://www.nytimes.com/2011/11/09/world/un-details-case-that-iran-is-at-work-on-nuclear-device.html?pagewanted=all [dostęp 27 lipca 2015].
4. Implementation of the NPT Safeguards Agreement and relevant provisions of Security Council resolutions in the Islamic Republic of Iran, Report by the Director General, 8 November 2011, http://www.iaea.org/Publications/Documents/Board/2011/gov2011-65.pdf [dostęp 27 lipca 2015].
5. P.K. Kerr, Iran’s Nuclear Program: Status, s. 28. [dostęp 12 listopada 2015].
6. Implementation of the NPT Safeguards Agreement and relevant provisions of Security Council resolutions in the Islamic Republic of Iran Report by the Director General, 8 November 2011, http://www.iaea.org/Publications/Documents/Board/2011/gov2011-65.pdf [dostęp 28 lipca 2015].
7. Implementation of the NPT safeguards agreement and relevant provisions of United Nations Security Council resolutions in the Islamic Republic of Iran Resolution adopted by the Board of Governors on 18 November 2011, http://www.iaea.org/Publications/Documents/Board/2011/gov2011-69.pdf [dostęp 28 lipca 2015].
8. „Iran threatens to block Strait of Hormuz oil route”. BBC News. 28 December 2011, http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-16344102 [dostęp 28 lipca 2015].
Na zdjęciu tytułowym: siedziba MAEA w Wiedniu, fot. Sarajevo-x via Wikimedia Commons