Kodoshugisha – Cesarska Droga – stała się jednym z podstawowych elementów doktryny działań podjętych przez Japonię na arenie międzynarodowej w okresie największej ekspansji. Według jej założeń Kraj Kwitnącej Wiśni miał stać się państwem, które zjednoczy wszystkie narody pod władzą Tennō – Niebiańskiego Cesarza1. Na podstawie tego przekonania rozwinęło się hasło hakkō ichiu, czyli „cały świat pod jednym dachem”, po raz pierwszy użyte w roku 19402. Hasło to wprowadził rząd premiera Konoego Fumimaro3. Wówczas to militaryzm japoński zaczął odnotowywać największe sukcesy. Wydawało się, że wobec zwycięstw, jakie odnosiły ówczesne siły zbrojne Nipponu, idea zostanie w pełni wcielona w życie. Stało się jednak inaczej i pomimo świetnych początków czas II wojny światowej był również kresem ekspansjonizmu Japonii na Dalekim Wschodzie, za którego początek zwyczajowo uważana jest wygrana wojna z Rosją w latach 1904–1905.

Jednakowoż dojście do takiego stanu rzeczy było procesem złożonym i wieloletnim. Wpływ na niego miał szereg wydarzeń i czynników, a przede wszystkim działania podejmowane przez grupy i jednostki ludzkie. Jednym z „trybików” maszyny, jaką była Japonia, trybikiem, który tak znacząco wpłynął na losy tego dalekowschodniego państwa, była armia, a szczególnie jej „uszy i oczy”, czyli wywiad japoński, któremu poświęcony jest niniejszy artykuł.

Tradycja jednostek i działań specjalnych w Japonii jest niemalże tak długa jak istnienie samego państwa. Nim nastąpiła era Meiji, czyli „oświecone rządy”, Japonia mogła pochwalić się już pewnymi doświadczeniami w zakresie tejże działalności. Wystarczy wspomnieć, że już w okresie Kamakura (1185–1333) władcy korzystali z usług tzw. ommitsu, tajnych agentów, których zadaniem było dostarczanie informacji o nastrojach wśród arystokracji i wszelkich próbach ewentualnego buntu4. Z kolei w okresie Edo (1603–1868), znanym bardziej pod nazwą szogunatu Tokugawa, powszechne stało się zlecanie zadań, które dziś określamy mianem specjalnych, „władcom nocy” – ninja5 (słowo to oznacza „człowieka wyszkolonego w sztuce bycia niewidzialnym”). Były to jednak działania o małym zasięgu, które obejmowały jedynie państwo szoguna. Nim ujęto wywiad w jakiekolwiek zorganizowane struktury, korzystano z usług himitsu kessha, „tajnych stowarzyszeń”. Jednym z nich było Genyosha – Stowarzyszenie Czarnego Oceanu. Z czasem stało się wzorcem dla kolejnych „instytucji” tego typu6. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż Japończycy doprowadzili właśnie ten element do perfekcji, gdyż to właśnie masowość stała się cechą charakterystyczną tego wywiadu.

Dopiero okres reform Meiji radykalnie zmienił ten stan rzeczy. Podjęto wówczas szereg reform, które miały na celu utworzenie zupełnie nowych sił zbrojnych, m.in wprowadzono Choheirei, czyli Rozporządzenie o powszechnym poborze7. Wzorce zaś do tych działań czerpano z całego świata. Siłą rzeczy obok nowoczesnej armii zaczął rozwijać się nowoczesny wywiad japoński.

Rozwój jego nastąpił w początkach lat 80. XIX wieku. Studiowano zasady działania tego rodzaju służby na podstawie doświadczeń niemieckich, brytyjskich i francuskich. Bazując na wzorcach europejskich, utworzono struktury, które nie odbiegały znacząco od pierwowzorów8. Swoistym patronem nowo powstałego tworu stał się Saksończyk, były minister policji pruskiej Wilhelm Stieber9. W roku 1875 specjalna misja udała się do twórcy wywiadu pruskiego, gdzie poproszono go o pomoc w tworzeniu własnej organizacji tegoż typu. W wyniku tej wizyty wkrótce wysłano do Japonii misję niemiecką pod wodzą generała Klemensa Meckela, która podjęła się utworzenia służb wywiadu10 cesarskiego. Nowo powstająca służba wywiadowcza przejęła wiele metod od Stiebera i dopasowała ją do potrzeb dalekowschodniego teatru działań. Od niego Japończycy nauczyli się wykorzystywać cenzurę wojskową i fałszywą propagandę. Na wzór działań Stiebera zaczęli organizować sieć stałych szpiegów za granicą i wykorzystywać każdą możliwą okazję do zdobycia informacji. Na jeszcze większą skalę rozwinęli działalność domów publicznych, które służyły im za miejsca spotkań, a także miejsca, gdzie zdobywano szereg cennych informacji poprzez szantaż na ważnych personach, na przykład notablach chińskich11.

Wywiad znalazł się w strukturach Sambo Hombu, czyli Cesarskiego Sztabu Generalnego, który utworzono w roku 1878. Wkrótce – w 1896 roku – utworzono Joho-Kikan, czyli wywiad wojskowy, który zaczął funkcjonować pod nazwą Drugiego Wydziału Sztabu Generalnego. W jego składzie znalazły się: sekcja V obejmująca działaniem Europę, Stany Zjednoczone, Amerykę Południową i Kanadę; sekcja VI skupiająca się na Azji; i Tajna Sekcja12. W roku 1908 Drugi Wydział przeorganizowano, wskutek czego powstały dwa podwydziały, w których skład wchodziły: sekcja zachodnia O-Bei-ka i sekcja chińska Shina-ka13.

W ten oto sposób narodziła się nowoczesna służba wywiadowcza w Japonii. Z czasem do życia powoływano coraz więcej jednostek specjalnych. Wśród nich część obok podstawowych zadań (np. inwigilacji społeczeństwa, szkoleń, zajmowania się archiwami) pełniła również funkcje wywiadowcze i kontrwywiadowcze, na przykład Tokko, czyli Specjalna Wyższa Policja (powstała w 1911) lub Kempeitai – Korpus Żołnierzy Prawa (utworzony w 1881). Prześledzenie wszystkich działań podjętych przez te służby wydaje się z powodu braku materiałów bardzo trudne, dlatego też w dalszej części pracy zostaną przedstawione działania wywiadu podległego Cesarskiemu Sztabowi Generalnemu.

Fukushima Yasumasa14 był jednym z prekursorów działań wywiadowczych na terenie Europy. Podczas pobytu w Europie odwiedził większość krajów Starego Kontynentu, tym samym zdobywając informacje na temat strategii innych państw. W latach 1892–1893 podjął się samotnej podróży konnej z Berlina do Władywostoku. Podróżował przez 488 dni, pokonując 14 tysięcy kilometrów. Podczas tej niezwykłej wyprawy zebrał szereg informacji o Rosji, jej wojsku, lokacji oddziałów, liczebności czy też o powstającej Kolei Transsyberyjskiej. Spotykał się także z polskimi konspiratorami, którzy uchodzili za fachowców w dziedzinie zbierania informacji na temat Rosji15.

Kolejnym ważnym krokiem w dziejach wywiadu Kraju Kwitnącej Wiśni była wojna przeciwko Rosji toczona w latach 1904–1905. Japonia przepełniona była chęcią odwetu za rok 1898, kiedy to Rosja „wydzierżawiła” od Chin Port Artur16, który należał się im po pokoju zawartym w Shimonoseki w 1895 roku17. Atak japoński miał miejsce w nocy z 8 na 9 lutego, jednakże faktyczne działania wywiadowcze podjęto znacznie wcześniej. Wykorzystując to, iż ponad 400 tysięcy Japończyków zamieszkiwało tereny Mandżurii, uruchomiono cały system działań mających na celu zdobycie ważnych informacji. Starano się zbierać informacje natury strategicznej oraz taktycznej. Chodziło przede wszystkim o dyslokację wojsk, ich stan, a także system fortyfikacji i umocnień polowych. Jak zdobywano zatem tego rodzaju dane?

Najczęstszym sposobem wykorzystywanym przez szpiegów japońskich czy też, jak ich nazywano „ludzi bez twarzy”, było udawanie kupców narodowości koreańskiej lub chińskiej. Z racji podobieństw rasowych było to niezwykle ułatwione zadanie. Jako iż zawód kupca wiąże się z ciągłą zmianą miejsca, nikogo nie dziwiło pojawienie się kupców w tej czy innej miejscowości. Tym samym agenci wywiadu mieli możliwość przemierzania Mandżurii wzdłuż i wszerz. Podróżując tak, nawiązywali szereg znajomości z kontrahentami. Towary, jakie wozili, były urozmaicone; klientelę stanowili zarówno chłopi, jak i żołnierze rosyjscy. Wdając się z nimi w rozmowy o tym, co dzieje się wokół, zdobywano szereg informacji, które osobno stanowiły niewielką wartość, ale zebrane w całość dawały spójny obraz sytuacji. Jeśli pod uwagę weźmie się liczbę agentów, a także ilość materiałów, jakie nadsyłano przez specjalne ekspozytury do Tokio, z całą pewnością uzyskiwano zawsze jakieś ważne informacje18.

Kolejną metodą, jaką chętnie wykorzystywali Japończycy, było podszywanie się pod ekspedycje naukowe, które pod przykrywką badań nad fauną i florą czy też historią między innymi Syberii, Mandżurii czy też Amuru urządzały sobie „rajdy” szpiegowskie. Tego rodzaju operacje starano się prowadzić w pobliżu Kolei Transsyberyjskiej. Jednym z przykładów tego rodzaju „badań naukowych” była ekspedycja poprowadzona przez kapitana Ito Somę. Grupa pod jego wodzą liczyła dziewięćdziesiąt osób i z czasem rozbiła się na mniejsze grupki, które przenikały w szereg ważnych punktów linii kolejowej czy też umocnień obronnych. Pod wodzą kapitana znajdował się podporucznik Sagura, który na czele osiemnastoosobowej grupy miał na celu spenetrowanie garnizonu w Imamie19. Po dotarciu do celu podporucznik nawiązał kontakt z dobrze zakonspirowanym agentem wywiadu japońskiego nazwiskiem Wakamura. Zakonspirował się tak bardzo, że znajdował się całkowicie poza podejrzeniem Ochrany20. Jednym z zadań, który wykonywał, było obserwowanie i liczenie pojazdów konnych przewożących z dworca ładunki dla wojska. Wakamura miał za pomóc podporucznikowi nawiązać kontakty z lokalną ludnością dobrze znającą warunki życia garnizonu. Dzięki Wakamurze podporucznik poznał małżonkę zastępcy dowódcy garnizonu. Kobieta, wcześniej obdarowywana przez niego drobnymi podarunkami, darzyła go wielkim zaufaniem. Dlatego też kiedy przedstawiono jej Sagurę podającego się za archeologa, bez żadnych oporów opowiadała mu o życiu i pracach fortyfikacyjnych garnizonu. W tym samym czasie grupa kapitana Ito Somy bez najmniejszego problemu spenetrowała wysokogórskie wąwozy Sichote-Alin21.

Wszystkie te działania oczywiście nie były bezcelowe. Poza uzyskaniem informacji na temat przeciwnika trzeba było dowiedzieć się jak najwięcej o ukształtowaniu terenu czy infrastrukturze drogowej. W przyszłości wiedza ta mogła przesądzić o wynikach niejednego starcia. Zresztą tezę tę potwierdzają autorzy książki „Służby specjalne. Historia wywiadu i kontrwywiadu na świecie” , którzy przytaczają słowa z dokumentacji zebranej przez brytyjski wywiad tuż po wojnie. Mianowicie „system japońskiego wywiadu taktycznego był istotnym czynnikiem w kolejnych zwycięstwach japońskich22”.

Jeszcze innym przejawem działalności wywiadu cesarza było prowokowanie lokalnych wystąpień na terenach wroga. Tym samym odciążyłoby to armię japońską w przyszłych działaniach wojennych. Z kolei siły rosyjskie byłyby związane niepotrzebną walką23.

Warto dodać, że już w trakcie działań wojennych wywiązała się współpraca polsko-japońska. Miesiąc po wybuchu wojny doszło do spotkania między Akashim Motojiro24 a Romanem Dmowskim. Do spotkania doszło w Krakowie, gdzie ten drugi zaproponował, iż Polacy walczący w armii carskiej będą przechodzić na stronę Japończyków bez walki. Pomysł ten na tyle przypadł Akashiemu do gustu, że wysłał Dmowskiego do Japonii, by skontaktował się ze szefem sztabu, generałem Kodamą, i szefem II Oddziału, generałem Fukushimą25 Za pieniądze, które otrzymywali Polacy, a które przeznaczone były na zakup broni, spiskowcy mieli dostarczać Japończykom informacje o ruchach wojsk czy też przebiegu mobilizacji26.

Zresztą zadania postawione przed wywiadem mikada27 ułatwiały działania samych Rosjan. Tak więc prace agentów sprowadzały się czasem do… czytania codziennych gazet. Na poparcie tej tezy warto przedstawić fragment z artykułu zamieszczonego w przedwojennym „Przeglądzie Morskim”, autorstwa Mariana Majewskiego. Pisze on następująco: „Podczas wojny rosyjsko-japońskiej na łamach prasy rosyjskiej można było znaleźć dokładne sprawozdania o istotnym przebiegu walki, o stratach, jakie oddziały brały udział i kto nimi dowodził, wreszcie o ruchu transportów itp. Często również wyżsi dowódcy lub ich szefowie sztabów, udzielali wywiadów, barwnie ilustrujących swe zamierzenia na najbliższą przyszłość”28.

Wydaje się, że również wywiad japoński jest odpowiedzialny za wstrzymanie noty o chęci dalszych rozmów w kwestii koreańskiej, jaką wysłał rząd rosyjski w dniu 3 lutego. Notę zatrzymano w urzędzie telegraficznym w Nagasaki i przetrzymano do 7 lutego włącznie29. Dzień później wybuchła wojna z Rosją…

Jest to zaledwie kilka przykładów z dziejów tej wojny. Przypadków działania wywiadu japońskiego było z pewnością o wiele więcej. O części z nich nie dowiemy się nigdy, inne z kolei są zapewne czystym wymysłem.

Lata dwudziestolecia międzywojennego przyniosły kolejne ważne zmiany, które wpłynęły na wywiad japoński. Szczególnie w dziedzinie szyfrowania i deszyfrowania informacji służba wywiadowcza tego kraju doszła do perfekcji. A stało się to między innymi dzięki działalności polskich kryptologów!

Kryptografia japońska w początkach dwudziestolecia znajdowała się jeszcze w powijakach, dlatego też kiedy Japończycy nie mogli rozszyfrować depesz przechwyconych z Moskwy30, przesłali je swojemu attaché wojskowemu w Warszawie, który z kolei przekazał je specjalistom ze Sztabu Głównego RP. Depesze odkodowano w ciągu tygodnia, co dało wyraz wysokich umiejętności naszych kryptologów. Tym samym w roku 1923 jeden ze specjalistów w tej dziedzinie, kapitan Jan Kowalewski – oficer Oddziału II Sztabu Głównego, matematyk i kryptolog – przeprowadził dla sztabowców armii Kraju Kwitnącej Wiśni trzymiesięczny kurs obejmujący tematykę szyfrów radzieckich, ich deszyfrowania i struktury szyfrów wywiadu31.

W roku 1935 roku została utworzona Tokumu-han32, tajna sekcja specjalna, której zadaniem było szyfrowanie i deszyfrowanie. Jednym z jej zadań było łamanie kodów armii Państwa Środka. W latach 30. kryptolodzy Kraju Wschodzącego Słońca złamali nawet kody Stanów Zjednoczonych, ale te szybko zmieniono. Jednakże w 1937 roku wywiad Japonii zdobył nowe amerykańskie systemy szyfrowe33. Kapitan Kowalewski stworzył także maszynę szyfrującą dla Japończyków, która stała się dla nich podstawą do stworzenia własnej konstrukcji nazwanej 97-Shiji-O-bon, In-ji-Ki – „Maszyna do pisania alfabetycznego 259734. Tym samym, aż do roku 1941 Amerykanie nie byli w stanie odszyfrować depesz japońskich, wśród nich tej najważniejszej – o ataku na Pearl Harbor.

Kolejnym ważnym cenzusem w dziejach japońskiego wywiadu były lata 30. XX wieku. Wówczas to Japończycy rozszerzali coraz bardziej zakres panowania nie tylko na kontynencie azjatyckim, ale w ogóle w całym rejonie Pacyfiku.

Pierwsze skrzypce grał wówczas generał Doihara Kenji35. Był jednym ze współorganizatorów Manshu Jihen, czyli incydentu mukdeńskiego zwanego również mandżurskim. Akcja ta miała miejsce 18 września 1931 roku. Takehiko Yoshinasi, autor książki „Conspiracy at Mukden”, wskazuje, iż przyczyną był rzekomy wybuch bomby na torach trakcji Kolei Południowomandżurskiej kilka kilometrów na północ od Mukdenu36. W wyniku tych działań doszło do strzelaniny między Japończykami a stacjonującymi niedaleko żołnierzami chińskimi. Za przeprowadzeni akcji odpowiedzialny był jeden z ludzi Doihary, mianowicie porucznik Kawamoto37. Tym samym o spowodowanie wybuchu oskarżono stronę chińską. Japończycy zyskali pretekst do rozpoczęcia działań wojennych. Akcja była dokładnie przemyślana i skoordynowana. Kolejne japońskie oddziały włączały się do walki, aż do momentu, gdy Chińczycy zostali całkowicie wyparci z Mukdenu.

Wywiad japoński w tym czasie okazał się groźny również dla Brytyjczyków, którzy posiadali szereg kolonii na Dalekim Wschodzie. Szczególnie Singapur był pełen agentów cesarskich. Świetnie obrazują to słowa jednego z oficerów wywiadu brytyjskiego: „Singapur był pełen agentów japońskich; wielu z nich wykonywało zawody-przykrywki: fotografów lub fryzjerów. Zazwyczaj strzygłem się u agenta japońskiego i jednym z mych wojennych trofeów jest fotografia, zrobiona mi przez japońskiego szpiega38”.

Nie tylko Brytyjczycy zostali postawieni w stan alarmu. Działania podejmowane przez wywiad Nipponu zmusiły również służby amerykańskie do ciężkiej i wytężonej pracy w celu powstrzymania nieprzyjaciela, który od początku lat 30. przejawiał szczególną aktywność na ziemi amerykańskiej. Wystarczy podać kilka przykładów z tej tajnej wojny, by przekonać się, że odbywała się na szeroką skalę. Jeszcze w roku 1929 został wysłany do Stanów Zjednoczonych Nakamura Teichi, który został pierwszym szpiegiem japońskim w USA. Z kolei w roku 1932 FBI ustaliła, iż osoba, która poniosła zupełnie przypadkowo śmierć w wypadku drogowym wcale nie była tym, za kogo się podawała. Śmierć poniósł w rzeczywistości nie student, ale porucznik służby wywiadu cesarskiego Tuka Torii. W roku następnym wychodzi na jaw, iż żona dra Furusawy, Sachiko, działa w japońskich siatkach szpiegowskich. W kolejnych latach pracę szpiegowską na rzecz Japończyków rozpoczęła niemiecka rodzina Kuhnów. Zbierali oni informacje na temat amerykańskiej Floty Pacyfiku, które przekazywali do japońskiego konsulatu w Honolulu. Rodzinę aresztowano po ataku na Pearl Harbor. W roku 1936 został aresztowany komandor porucznik John Fransworth, który sprzedał tajne informacje Japończykom, za co został skazany na 12 lat więzienia39

Jednym z największych sukcesów lat 30. było pozyskanie w 1937 roku samego szefa sztabu NKWD, generała Henryka Liuszkowa40. Jednym z jego zadań było kierowanie operacjami NKWD na Dalekim Wschodzie. Był również odpowiedzialny za ochronę granic i morale w armii. Liuszkow zdradził też, iż w rejonie, który mu podlegał, stacjonuje 25 dywizji. Ponadto podzielił się informacjami na temat nastrojów panujących wśród dowództwa dalekowschodniego. Miał powiedzieć, że „gdyby armia japońska zdecydowała się zaatakować, Armia Czerwona rozpadłaby się w jeden dzień{41}”.

Upojona sukcesami i wiarą we własne siły Japonia zaczęła przygotowywać się do walki ze Stanami Zjednoczonymi. Rozpoczęcie wojny z tym krajem było kulminacyjnym momentem polityki ekspansjonistycznej tego wyspiarskiego kraju. Jednym z czynników, który wpłynął na taki, a nie inny przebieg wypadków, były działania wywiadu japońskiego. Przebył on długą drogę, pełną przeobrażeń, czerpiąc z wielu wzorców, by ostatecznie osiągnąć mistrzostwo w swojej dziedzinie. Droga tej organizacji usłana była mniej lub bardziej spektakularnych działaniami. Praca tysięcy ludzi przyczyniła się do wielu zwycięstw, jednakże ich kres miał nastąpić podczas II wojny światowej. Lecz to, co wydarzyło się w tamtym okresie, to już temat na następny artykuł.

Bibliografia:

Bernaś Franciszek, Samotny bastion, Warszawa 1983.
Dyskant Józef W., Michałek Andrzej, Port Artur-Cuszima, Warszawa 2005.
Edgerton Robert B., Żołnierze imperium japońskiego, Warszawa 2000.
Faligot Roger, Kauferr Remi, Służby specjalne. Historia wywiadu i kontrwywiadu na świecie, Warszawa 1998.
Lamont-Brown Raymond, Kempeitai- japońska tajna policja, Warszawa 2004.
Lewicki Stanisław, Pod znakiem chryzantemy, Warszawa 1987.
Pałasz-Rutkowska Ewa, Romer Andrzej T., Historia stosunków polsko-japońskich, Warszawa 2009.
Pałasz-Rutkowska Ewa, Starecka Katarzyna, Japonia, Warszawa 2004.
Potocka Elżbieta, Komandosi średniowiecza [online]. [dostęp on-line 10.11.2009] Dostępny w internecie: http://www.wprost.pl/ar/5300/Komandosi-sredniowiecza/?O=5300&pg=1
Seth Ronald, Tajni agenci – z dziejów wywiadu japońskiego, Warszawa 1960.
Solarz Jacek, Armia Japońska 1875-1945, Warszawa 2001.
Yoshihashi Takehiko, Conspiracy at Mukden. The Rise of the Japanese Military, Londyn 1963.

Przypisy

1. R. Lamont-Brown, Kempeitai – Japońska Tajna Policja, Warszawa 2004, s. 28.

2. E. Pałasz-Rutkowska, K. Starecka, Japonia, Warszawa 2004, s.147.

3. Konoe Fumimaro (1891–1945) – książę, członek rodziny cesarskiej, polityk, premier Japonii w latach 1937–1939, 1940–1941 i 1941. Zwolennik „nowego porządku w Wielkiej Azji Wschodniej” i „Azji dla Azjatów”.

4. R. Lamont-Brown, op.cit, s. 29.

5. E. Potocka, Komandosi średniowiecza, http://www.wprost.pl/ar/5300/Komandosi-sredniowiecza/?O=5300&pg=1, [dostęp on-line 10.11.2009]

6. R. Lamont-Brown, op.cit, s. 30.

7. E. Pałasz-Rutkowska, „Cesarz Meiji – symbol nowych czasów” [w:] Japonia okresu Meiji, pod red. B. Kubiak Ho-Chi, Warszawa 2006, s. 35. Rozporządzenie o powszechnym poborze nakładało na wszystkich mężczyzn powyżej 20. roku życia obowiązek odbycia 7-letniej służby wojskowej. Zostało wprowadzone w 1873 roku.

8. S. Lewicki, Pod znakiem chryzantemy, Warszawa 1987, s. 45.

10. R. Faligot, R. Kauffer, Służby specjalne. Historia wywiadu i kontrwywiadu na świecie, Warszawa 1998, s. 58.

11. R. Seth, Tajni agenci – z dziejów wywiadu japońskiego, Warszawa 1960, s. 78.

12. R .Lamont-Brown,op.cit, s. 31.

13. J. Solarz, Armia Japońska 1875–1945, Warszawa 2001, s. 32.

14. Fukushima Yasumasa (1852–1919), baron, marszałek, prekursor działań wywiadowczych w Europie w końcu XIX wieku, szef Drugiego Oddziału Sztabu Generalnego w latach 1899–1906.

15. E. Pałasz-Rutkowska, Historia stosunków polsko-japońskich 1904–1905, Warszawa 2009, ss. 35-41.

16. J.W. Dyskant, Michałek A., Port Artur-Cuszima 1904–1905, Warszawa 2005, s. 14.

17. Mowa tu oczywiście o wojnie japońsko-chińskiej z lat 1894–1895, która zakończyła się zwycięstwem Japonii. Jej konsekwencją był pokój zawarty w Shimonoseki 17 kwietnia 1895 roku. Na jego mocy oddawano Japończykom półwysep Liaotung z Port Artur i Talienem. Jednakże sprzeciw mocarstw europejskich, przede wszystkim Rosji, która obawiała się usadowienia Japończyków w południowej Mandżurii, wywołał rewizję postanowień pokoju. Japonię zmuszono do rezygnacji z półwyspu w zamian za zwiększenie kontrybucji.

18. F. Bernaś, Samotny Bastion, Warszawa 1983, ss. 10–11.

19. Było to strategicznie dość ważne miasto, gdyż zbiegały się tam aż cztery trakty.

20. S. Lewicki, op.cit, s. 31.

21. Ibidem, s. 33.

22. R. Faligot, R. Kauffer, op.cit, s. 57

23. S. Lewicki, op.cit, s. 34.

24. Akashi Motojiro (1864–1919), generał, oficer wywiadu Sztabu Generalnego, baron. Odpowiedzialny za nawiązanie kontaktów z Ligą Narodową.

25. E. Pałasz-Rutkowska, op. cit, ss. 56–58.

26. Ibidem, ss. 71–72.

27. Dosłownie „wyniosła brama”. Tytuł cesarza używany głównie przez cudzoziemców.

28. M. Majewski, Tajemnica wojskowa, a prasa [w:] „Przegląd Morski” 1937, nr 100, s. 529.

29. S. Lewicki, op. cit, s. 36.

30. Depesze wystosowano do oficjeli radzieckich, którzy toczyli rozmowy z Japończykami w kwestii nawiązania stosunków między obu krajami. Wydarzenia te miały miejsce w Dairenie od jesieni 1921 do kwietnia 1922 roku.

31. E. Pałasz-Rutkowska, op. cit, ss. 124-125.

32. Sekcja ta była częścią IV Wydziału powołanego przy wywiadzie sztabu marynarki.

33. R. Faligot, R. Kauffer, op. cit. s. 276.

34. Ibidem, s. 276

35. Doihara Kenji (1883–1948), generał, oficer japońskiego wywiadu, nosił przydomek „Lawrence z Mandżurii”. Jeden z głównych autorów zwycięstw japońskich w Mandżurii.

36. T. Yoshinashi, Conspiracy at Mukden. The Rise of the Japanese Military, Londyn 1963, s. 246.

37. R. Faligot, R. Kauffer, op. cit., s. 273.

38. Ibidem, s. 211.

39. R. Faligot, R. Kuffer, op. cit, ss. 401-403.

40. J. Solarz, op. cit, s. 32.

41. R. Faligot, R. Kauffer, op. cit, s. 279.