W minioną środę zmarł w wieku dziewięćdziesięciu trzech lat ostatni z szyfrantów z plemienia Nawaho, Chester Nez. Do końca drugiej wojny światowej Japończycy nie byli w stanie złamać kodu opartego na języku tego indiańskiego plemienia.

Nez należał do pierwszej grupy, liczącej dwudziestu dziewięciu Nawaho, którzy zgłosili się do służby w Marine Corps w maju 1942. W ciągu kilku miesięcy opracowali kod liczący początkowo dwieście słów i od sierpnia uczestniczyli w walkach o Guadalcanal. Z czasem kod znacząco się rozrósł, a w piechocie morskiej służyło 520 nawajskich szyfrantów, jeden procent całej populacji plemienia. Operacja miała najwyższy stopień tajności, ujawniono ją dopiero w roku 1968. W roku 1982 prezydent Reagan ustanowił 14 sierpnia Dniem Nawajskiego Szyfranta, a w roku 2001 żyjący jeszcze weterani zostali uhonorowani Złotymi Medalami Kongresu.

Pomysł wykorzystania rdzennych mieszkańców Ameryki w roli szyfrantów pojawił się w USA jeszcze w trakcie pierwszej wojny światowej. Rolę tą pełnili wtedy Czirokezi i Czoktawowie. W trakcie następnego globalnego konfliktu w amerykańskich siłach zbrojnych, jako szyfranci służyli również Komancze, Seminole, Lisy i Baskowie. Było ich jednak zdecydowanie mniej niż Nawaho, a kody oparte na ich językach uboższe.

(welt.de)