Choć wszystko wskazuje na to, że F-22A Raptor jeszcze przez wiele lat pozostanie najpotężniejszym samolotem myśliwskim świata, wiek konstrukcji – dwadzieścia dwa lata – daje już o sobie znać. Jednym z problemów jest kwestia wymiany danych z nowszymi samolotami bojowymi F-35 Lightning II. US Air Force szuka obecnie rozwiązania, a kluczową rolę w tej kwestii może odegrać bezzałogowiec XQ-58 Valkyrie.

W F-22A zastosowano starsze łącze wymiany danych Intra-Flight Data Link (IFDL), niekompatybilne z Multifunction Advanced Data Link (MADL) obecnym w F-35. Oba systemy charakteryzują się niskim prawdopodobieństwem zakłócenia i wykrycia źródła emisji, ale nie są w stanie ze sobą „rozmawiać”. Samolot innego typu może wymieniać dane z Raptorem jedynie za pośrednictwem Link 16. W praktyce uniemożliwia to Lightningowi odgrywanie wymarzonej dlań przez USAF roli mini-AWACS-a. Zaplanowany na przyszły miesiąc eksperyment pod egida NORAD-u i USNORTHCOM-u daje nadzieję na zaradzenie tej sytuacji.

USAF planuje całą serię eksperymentów z samolotami różnych typów. Mają się odbywać co cztery miesiące. W myśl tej koncepcji USAF będzie wskazywać flotę samolotów, w której występuje jakiś problem w zakresie łączności, a następnie będzie prosić o propozycje rozwiązania, pochodzące zarówno z obrębu Departamentu Obrony, jak i spoza niego. W dalszej kolejności obiecujące rozwiązania będą testowane w praktyce.

Odpowiedzialny za zakup wyposażenia dla USAF-u doktor Will Roper (dwa miesiące temu opisywaliśmy jego wizję programu Next Generation Air Dominance, która opiera się na podobnej zasadzie szybkiej i krótkofalowej konkurencji) nazywa te eksperymenty connectathonami – na wzór hackathonów. Roper przyznaje, że nie jest pewny, czego można się spodziewać, ale podkreśla, że siły zbrojne muszą wytyczyć drogę, po której ludzie będą mogli przychodzić ze swoimi pomysłami, weryfikować ich dojrzałość i przydatność oraz wdrażać je w życie. Czteromiesięczny cykl sprawi zaś, że nieprzydatne rozwiązania będzie można szybko zweryfikować i zastąpić je nowymi.

Translator dla myśliwców

W pierwszym eksperymencie testowany będzie system pod nazwą roboczą GatewayOne. Roper opisuje go jako „translator w stylu serwisu Babel Fish”. Na początek urządzenie nadawczo-odbiorcze będzie zainstalowane na słupie postawionym na poligonie. Jeśli jednak próba wypadnie obiecująco, kolejne eksperymenty będą zdecydowanie bardziej ambitne – cztery miesiące później GatewayOne znajdzie się na dronie Kratos XQ-58 Valkyrie.

Nie jest to pierwsza próba użycia drona jako przekaźnika między Raptorem i Lightningiem II. Już dwa lata temu Northrop Grumman proponował do tej roli Global Hawka. Valkyrie ma jednak przewagę w kluczowej kwestii: finansowej. Kratos opracował swoją konstrukcję w ramach programu Low Cost Attritable Aircraft Technology (LCAAT). Ma ona być wystarczająco tania, żeby można było w niej widzieć drona jedno- czy kilkukrotnego użytku.

Co więcej, zarówno IFDL, jak i MADL są systemami działającymi jedynie w linii wzroku. Użycie XQ-58 (lub innego statku powietrznego) pozwoli obejść to ograniczenie. Tym samym otrzymalibyśmy nową odsłonę platformy Battlefield Airborne Communications Node, dziś obecnej w postaci samolotów Bombardier E-11A i bezzałogowych EQ-4B. W 2016 roku wylatały one 21 tysięcy godzin w lotach bojowych.

W kolejnych eksperymentach Roper chce przetestować na przykład łączność satelitów SpaceX Starlink z latającymi cysternami KC-135, aby zweryfikować, jak cywilne systemy łączności mogą współpracować z samolotami wojskowymi. Jednostki latające na KC-135 zgłosiły się do eksperymentu na ochotnika, gdyż samoloty tego typu bez przerwy zmagają się ze zbyt małą prędkością transferu danych.

– Dobre wieści są takie, że [Kongres i Pentagon] nie muszą nam wierzyć szczególnie długo – zapewnia Roper. – Niech tylko pozwolą nam zaliczyć kilka cykli connectathonów. A jeśli damy ciała, to będziemy już coś wiedzieć o przyszłości programu.

Zobacz też: Rozwiązania techniczne z F1 w brytyjskiej broni laserowej

(c4isrnet.com)

US Air Force