Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych dąży do osiągnięcia założonej liczby 355 okrętów, aby lepiej stawić czoła rosnącej potędze militarnej Chin i Rosji. Dlatego przemyśleć musi przedłużenie życia nie tylko niszczycieli, krążowników czy okrętów desantowych, lecz także lotniskowców typu Nimitz.

Komisja do spraw sił zbrojnych amerykańskiego Kongresu twierdzi, że dla najstarszej jednostki tego typu, USS Nimitz (CVN 68), nie powinno być trudne przekroczenie granicy pięćdziesięciu lat eksploatacji. Zleciła więc sekretarzowi marynarki sprawdzenie, na ile i jak dużym kosztem będzie to możliwe. Wyniki tej analizy mają być przedstawione komisji najpóźniej do końca lutego przyszłego roku.

Wedle bieżących założeń USS Nimitz ma być wycofany w 2023 roku, po czterdziestu ośmiu latach służby. Przyjęcie w tym samym roku drugiej jednostki typu Ford, USS John F. Kennedy (CVN 79), zwiększyłoby liczbę lotniskowców US Navy do wymaganych dwunastu sztuk tylko na kilka miesięcy. Zatrzymanie w linii Nimitza pozwoliłoby natomiast utrzymać ten stan na dłużej.

Przedłużenie żywotności Nimitza w praktyce może okazać się nie takie łatwe. Wprawdzie ponosząc koszty dodatkowych remontów, marynarka jest w stanie odsunąć termin wycofania lotniskowca o kilka lat. Nie da się jednak znacząco przedłużyć czasu eksploatacji okrętu bez wymiany prętów paliwowych reaktora, co trwa obecnie blisko cztery lata i przedłuża czas pracy siłowni o kolejne ćwierć wieku.

USS Nimitz może więc pozostać w linii dłużej, ograniczając w ostatnich latach intensywność swoich działań, podobnie jak czynił to wcześniej USS Enterprise (CVN 65). Warto zauważyć też, że jest to rozwiązanie prostsze niż rozważany przedtem powrót do służby lotniskowca o napędzie konwencjonalnym USS Kitty Hawk (CV 63), nie wymaga bowiem zmian w szkoleniu załóg ani dodatkowej infrastruktury.

Zobacz też: US Navy: Mówmy o naszych problemach ciszej – wróg czuwa

(seapowermagazine.org, breakingdefense.com)

US Navy / Photographers Mate 3rd Class Elizabeth Thompson