W czasie spotkania prezydentów Włoch i Stanów Zjednoczonych Donald Trump nie ograniczył się jedynie do nazwania Sergia Mattarelli Mozzarellą i podkreślenia włosko-amerykańskich związków sięgających starożytnego Rzymu, ale również zrugał swojego gościa za zbyt małe wydatki na obronność. Włoski budżet obronny wynosi jedynie 1,1% produktu krajowego brutto, a zgodnie ze wspólnymi ustaleniami wszystkie państwa NATO powinny wydawać na ten cel minimum 2%.

Na korzyść Włoch, w oczach amerykańskiego przywódcy, działa fakt, że zdecydowały się kupić dziewięćdziesiąt „nowych i pięknych F-35”. Do tej pory Włochy odebrały kilkanaście F-35. Myśliwce stacjonujące w bazie Amendola wylatały już ponad 2000 godzin, a Włochy jako pierwsze europejskie państwo pod koniec listopada 2018 roku ogłosiły wstępną gotowość operacyjną swoich Lightningów II.

Ponadto włoskie siły powietrzne wysłały we wrześniu sześć myśliwców na Islandię z zadaniem realizacji NATO-wskiej misji air policing. Jest to pierwszy przypadek wydzielenia przez państwo NATO myśliwców F-35 do realizacji zobowiązań sojuszniczych w innym państwie.

Donald Trump cieszył się także z obustronnych inwestycji zagranicznych, ale z drugiej strony narzekał, że 20% amerykańskiego deficytu w handlu z Unią Europejską stanowi wymiana handlowa z Włochami. Dodał, że mógłby rozwiązać ten problem bardzo szybko, ale byłoby to brutalne. Z kolei prezydent Mattarella podkreślił, że wojna handlowa nie sprzyja nikomu, a sankcje będą kontrproduktywne.

Obaj przywódcy wyrazili także zaniepokojenie turecką ofensywą w Syrii oraz dyskutowali o zagrożeniach w handlu z Chinami, które stosują nieuczciwe metody konkurencji w światowym handlu.

Zobacz też: Amerykańskie F-35A we Włoszech

(voanews.com)

Gage Skidmore, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic