Dziennikarze szwedzkiego dziennika Aftonbladet dotarli do poufnego raportu sporządzonego na zlecenie szwedzkich sił zbrojnych i agencji zamawiającej uzbrojenie, z którego wynika, że eksploatacja śmigłowców NH90 jest sześć razy droższa niż UH-60. Raport sporządzony przez firmę konsultingową McKinsey wskazuje, że do tej pory na program NH90 Szwecja wydała 10 miliardów koron, a śmigłowce ciągle nie osiągnęły pełnej gotowości operacyjnej.

Kosztowne NH90

Szwecja zamówiła osiemnaście NH90 (lokalne oznaczenie HKP14 – Helikopter 14), ale po siedemnastu latach ciągle nie osiągnęły one gotowości operacyjnej. Jest ona planowana na 2020 rok. Po ciągłych opóźnieniach maszyny przechodzą teraz cykl prób i testów.

– HKP14 ma ograniczoną zdolność operacyjną – mówi Jonas Nellsjö, dowódca floty szwedzkich śmigłowców. – Jest to najnowocześniejszy śmigłowiec wielozadaniowy i jest bardzo potrzebny siłom zbrojnym. Kiedy osiągnie dojrzałość będzie intensywnie wykorzystywany.

W lutym 2018 roku dziennikarze wiadomości radiowych Ekot podali informację, że godzina lotu NH90 kosztuje 200 tysięcy koron. Ujawnione dane z najnowszego raportu podają jednak liczbę 242 tysięcy koron za godzinę lotu przy założeniu, że śmigłowiec wylata 1750 godzin rocznie. Dla porównania koszt godziny lotu UH-60 (HKP16) wynosi 40 tysięcy koron. Black Hawki zostały kupione przez Szwecję ze względu na opóźnienia w dostawach NH90.

NH90 jest śmigłowcem nowoczesnym i ma wiele wyspecjalizowanych systemów, które wymagają specjalistycznej obsługi. Nellsjö szacuje, że na każdą godzinę lotu potrzeba dwudziestu roboczogodzin na ziemi. Jednak Norwegowie, którzy również używają NH90, mówią, że bliższa prawdzie jest liczba pięćdziesięciu roboczogodzin na godzinę lotu.

NH90 i Bandvagn 410
(fot. Andreas Lakso, This file is licensed under the Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Ostre cięcia?

Z powodu tak wysokich kosztów raport firmy McKinsey stwierdza, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przesuniecie dziewięciu śmigłowców do rezerwy lub ich sprzedanie. Oszczędności można też szukać poprzez kanibalizację części maszyn, które staną się dawcami części zamiennych dla pozostałych. Taki proces już zachodzi, ale części pozyskiwane są z maszyn przechodzących przeglądy lub remonty, które i tak nie mogą latać, i zakłada się, że przed ukończeniem prac oddane części zostaną uzupełnione.

Docelowo Szwecja będzie posiadała dziewięć maszyn transportowych oraz dziewięć do zwalczania okrętów podwodnych i ratownictwa morskiego. W razie ewentualnych cięć wycofane zostaną śmigłowce transportowe.

Informacje dziennika potwierdził pułkownik Anders Persson, który przebywa w Estonii przy okazji odbywających się tam ćwiczeń lotniczych.

– Musimy się dostosować do możliwości finansowych państwa i dyskutujemy, jak sobie z tym poradzić i ile pieniędzy potrzebujemy – mówi pułkownik Persson. – Jeśli pieniędzy będzie za mało będziemy musieli z czegoś zrezygnować. Naszym priorytetem jest obrona powietrzna, więc o pozostałych rzeczach będziemy musieli rozmawiać z wyższym dowództwem i politykami.

Zobacz też: Belgijskie NH90 uziemione

(aftonbladet.se)

Jastrow, domena publiczna